Zmiany pod dyktando ECB

W USA w czwartek niewiele było czynników, które mogły poruszyć Wall Street. Opublikowano kilka raportów makro (o tym niżej), ale niespecjalnie to mogło wpłynąć na nastroje. Niewątpliwie pomagało to, że mocno rósł kurs EUR/USD – im słabszy dolar tym lepiej dla gospodarki USA.

W okolicach południa KE podniosła prognozy dla Eurolandu mówiąc o pomocy taniej ropy i słabego euro, co oczywiście euro umocniło. Duży deficyt handlowy USA też dolarowi pomóc nie mógł. Najbardziej jednak pomógł ECB, który jak pamiętamy w środę euro zaszkodził.

Tym razem ECB poinformował, że zezwoli greckiemu bankowi centralnemu na przekazanie do 59,5 mld EUR środków pomocowych greckim bankom. Poza tym członek zarządu EBC Ewald Nowotny powiedział, że ECB może ponownie zaakceptować greckie obligacje, jeśli Grecy uzgodnią nowy program pomocowy z wierzycielami.

Jedynym raportem makro, który mógł doprowadzić do niewielkich zmian na rynkach była liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych złożonych w ostatnim tygodniu. Okazało się, że złożono ich 278 tys. (oczekiwano 290 tys.). Średnia 4. tygodniowa spadła. Dane były niezłe.   

Rynek akcji wspomagany przez rosnącą cenę ropy i słabego dolara oraz informacje o przejęciach (przejmującym był Pfizer) rozpoczął dzień od solidnego wzrostu indeksów wymazującego z nadmiarem spadek ze środy. Indeksy umocniły się nad średnią 50. sesyjną, ale nadal jeszcze nie ma sygnału końca korekty. Indeks S&P 500 musiałby pokonać poziom 2.094 pkt., żeby tak sygnał powstał.

W Warszawie WIG20 rozpoczął dzień od spadku, a potem oscylował zgodnie z tym co działo się na innych rynkach, ale WIG20 tracił chwilami nawet blisko jeden procent.

O godzinie 14.00 odbyła konferencja ministra finansów. Minister Mateusz Szczurek i szef UOKiK Adam Jasser nie mieli nic ciekawego do powiedzenia kredytobiorcom. Dowiedzieliśmy się, że będą stosowali miękką presję na banki publikując ankiety, że zmienią prawo (pewnie w przyszłym roku, bo proces legislacyjny jest długi) i że rząd nie przedstawi w tym tygodniu (o ile w ogóle przedstawi) swojej propozycji rozbrojenia tykającej bomby kredytów walutowych.

Wbrew moim oczekiwaniem konferencja nie mogła wpłynąć na giełdowe nastroje, bo inwestorzy nie znaleźli w niej niczego nowego. Nie było jednak też nic złego, a to, że rząd nie szykuje nowych rozwiązań z pewnością bankom nie mogło zaszkodzić. Nie dziwie więc to, że końcówka sesji była bardzo „bycza” (pomagała Wall Street i dzień zakończył się neutralnie.

Uważam, że na naszym rynku trwa akumulacja akcji. Czekamy na sygnał którym byłoby mocniejsze przecenianie się naszych obligacji (początek korekty już widać). Kapitał zagraniczny wychodzący z obligacji powinien zaczepić o rynek akcji. Owszem, związki grożą strajkami i zatrzymaniem Polski, ale chyba mało kto na rynku wierzy w to, że to się może udać. Gospodarka w tym roku będzie rosła, a to daje mocne fundamenty naszym akcjom.

Piotr Kuczyński
Główny Analityk
Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marektwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion Sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion Sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności