To nie dane z rynku pracy USA zaszkodziły obozowi byków
- Utworzono: poniedziałek, 07, wrzesień 2015 09:20
W USA kończyliśmy tydzień raportem z amerykańskiego rynku pracy, na który rynki finansowe zawsze bardzo czekają, jako że polityka Fed w dużym stopniu zależy od tego, co dzieje się na amerykańskim rynku pracy.
Przed sesją mogły straszyć duże spadki na europejskich giełdach. Najwyraźniej Europejczycy doszli do wniosku, że czwartkowe zapowiedzi ECB nie pomogą gospodarce. Nie wykluczam też, że do Europejczyków dociera powoli to, że fala uchodźców może zalać Europę, co dodatkowo zaszkodzi gospodarkom i spójności UE.
W raporcie z rynku pracy w USA jak zawsze bardziej istotne niż stopa bezrobocia były dane o zatrudnieniu. Dowiedzieliśmy się, że sierpniu zatrudnienie w sektorze pozarolniczym wzrosło o 173 tys. (oczekiwano 220 tys.). Zatrudnienie w sektorze prywatnym wzrosło o 140 tys. (oczekiwano 215 tys.). Stopa bezrobocia wyniosła 5,1 proc. (oczekiwano 5,2 proc.). Weryfikacja danych z poprzedniego miesiąca podniosła liczbę tworzonych miejsc o 30 tys.).
Dane były bardzo słabe, ale pamiętać trzeba, że często wstępne dane sierpniowe (weryfikacja będzie miała miejsce za miesiąc) są dramatycznie niedokładne z powodu trwających wakacji. Poza tym już przed ich publikacją Jeffrey Lacker, szef Fed w Richmond powiedział, że nawet bardzo słabe dane nie zmienią kierunku przyjętego przez Fed.
Rynkowi akcji szkodzić mogło nieco to, że obradujący szczyt G-20 w projekcie swojego oświadczenia zawarł ostrzeżenie: podwyżki stóp w USA są ryzykiem dla rynków globalnych. Publikacja słabych danych z rynku pracy mogła pomóc obozowi byków, mimo że nie były one wcale jednoznaczne. Szkodzić nieco mogło to, że Wall Street rozpoczynała długi weekend.
Jak widać powodów do przeceny nie było wiele. A jednak indeksy od początku sesji spadały, a na dwie godziny przed końcem sesji indeks S&P 500 tracił blisko dwa procent. Wierzyć się nie chce, że był to wynik publikacji danych z rynku pracy. Końcówka była nieco lepsza, ale S&P 500 stracił i tak półtora procent. Rynki weszły w fazę histerycznych zmian, które mogą zapowiadać głębszą korektę.
W piątek GPW, podobnie jak inne giełdy europejskie, rozpoczęła sesję od spadku indeksów, ale były one dużo mniejsze niż te obserwowane we Francji czy w Niemczech. Można powiedzieć, że były kosmetyczne. Dopiero w okolicach pobudki w USA spadki zaczęły się zwiększać. Jednak wtedy też spadek był nieznaczny, mimo tego, że indeksy we Francji i w Niemczech traciły po ponad dwa procent.
Po publikacji raportu z rynku pracy w USA indeksy na innych giełdach ruszyły w dalszą podróż na południe. Dopiero pół godziny przed rozpoczęciem sesji w USA WIG20 zaczął tracić nieco więcej (ponad pół procent). Wtedy to spadki w Europie były już trzyprocentowe. W końcu jednak popyt w Warszawie nie wytrzymał – WIG20 ruszył na południe. Z tego też jednak niewiele wyszło. WIG20 stracił jedynie 0,4 proc. Odporny rynek? Tak, ale do czasu, jak już w tym tygodniu widzieliśmy.
Piątkowa chęć do wywołania zwyżki indeksów powinna dzisiaj zaowocować wzrostami cen akcji. Brak sesji w USA, rosnące kontrakty na amerykańskie indeksy i odbicie w Europie (prawie pewne) powinny zapewnić otoczenie, w którym uda się dzisiaj wypracować wzrosty indeksów. Co może doprowadzić do wygenerowania sygnału kupna.
Piotr Kuczyński
Główny Analityk
Dom Inwestycyjny Xelion
Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marektwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.
Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion Sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion Sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 5855 gości