Wall Street lekceważy europejskie problemy

Wall Street, z oczywistych powodów, we wtorek mniej reagowała na zestrzelenie przez Turcję rosyjskiego samolotu wojskowego, niż robiły to giełdy europejskie, gdzie indeksy mocno spadały. Jednak sam fakt w połączeniu z wypowiedziami prezydenta Putina mówiącego o „ciosie w plecy” i o poważnych konsekwencjach czekających Turcję musiały trochę bykom zaszkodzić. Jak się okazało szkodził tylko na początku sesji.

  W tej sytuacji dane makro miały małe znaczenie. Weryfikacja danych o PKB w trzecim kwartale pokazała, że annualizowany PKB wzrósł o 2,1% (oczekiwano wzrostu o 2%). Indeks zaufania konsumentów podawany przez Conference Board w listopadzie wyniósł 90,4 pkt. (oczekiwano wzrostu z 97,6 na 99,5 pkt.). Żadnego wpływu nie miał raport S&P/Case-Shiller o cenach domów, ale odnotujmy, że ceny wzrosły o 5,45% r/r (oczekiwano 5,1%).

  Indeksy na Wall Street na początku sesji zanurkowały, ale traciły dużo mniej niż indeksy europejskie. Wystarczyło, żeby Rosja oświadczyła, że retorsje militarne nie wchodzą w grę i nie są nawet rozważane, żeby indeksy ruszyły na północ i na dwie godziny przed końcem sesji S&P 500 barwił się już na zielono. Pomagał duży wzrost cen surowców (realizacja zysków z krótkich pozycji).

  To nie musi być jednak koniec napięcia na linii Rosja – Turcja (NATO). Bombowce rosyjskie będą teraz eskortowane przez myśliwce, a te mają atakować, jeśli poczują się zagrożone. Amerykanie jednak tym się (na razie) nie przejęli. Sesja zakończyła się neutralnie.

  GPW nie dostała we wtorek szansy na wypracowanie odbicia indeksów. Zestrzelenie przez Turcję rosyjskiego samolotu wojskowego przeceniało akcje na giełdach europejskich, a słaba od dawana GPW reagowała półtoraprocentowym spadkiem WIG20. W tym samym czasie węgierski BUX tracił jedynie 0,3% (zakończył dzień spadkiem o 0,38%).

  Wypowiedzi rosyjskiego prezydenta dodały animuszu niedźwiedziom. Czekania na to, co prezydent Putin miał na myśli mówiąc o „poważnych konsekwencjach” nie zachęcało do kupna akcji. Indeksy europejskie gwałtownie spadały, a nasz WIG20 spadał jeszcze szybciej. Spadek o 1,95% był i tak zamknięciem wyższym o około 0,6 punktu od sesyjnego dna. WIG20 odnotował kolejne, sześcioletnie minimum, a WIG wymazał formację gwiazdy porannej, czyli anulował sygnał kupna. Rynek kontynuuje bessę.

   Wczorajsze zachowanie Wall Street i oświadczenie Rosjan mówiące o tym, że nie rozważają akcji zbrojnej przeciwko Turcji (ale podjęte decyzje powodują, że obszar północnej Syrii może w każdej chwili znowu zapłonąć) powinny dzisiaj podnosić indeksy europejskie na czym powinna skorzystać GPW. Nawet jeśli uda się utrzymać zwyżki do końca sesji to sygnału kupna z tego nie będzie.

Piotr Kuczyński

Główny Analityk
Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marektwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion Sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion Sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności