Drugi dzień odbicia
- Utworzono: czwartek, 30, czerwiec 2016 09:10
Wall Street w środę musiała zadecydować, czy mocne zakończenie sesji we wtorek to było tylko zamykanie krótkich pozycji (realizacja zysków), czy może coś więcej. Pomagało amerykańskim bykom zachowanie giełd europejskich, gdzie indeksy znowu całkiem mocno zyskiwały (ale daleko jest jeszcze do poziomów sprzed referendum).
Opublikowany w środę raport o dochodach/wydatkach Amerykanów w maju nie miał wpływu na zachowanie rynków. Odnotujmy, że dochody wzrosły o 0,2% m/m, a wydatki o 0,4% (oczekiwano odpowiednio 0,3/0,4%). Nie było też istotnej reakcji na publikowany przez NAR (stowarzyszenie pośredników) indeks podpisanych umów kupna domów na rynku wtórnym (spadł o 3,7%).
W środę odbywał się nieformalny szczyt UE - to ciąg dalszy tego szczytu, który rozpoczął się we wtorek, ale bez premiera brytyjskiego. Interesujące było w nim to, co powiedział przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk; Wielka Brytanie będzie musiała wypełniać wszystkie cztery wolności UE z wolnym przepływem ludzi na czele. To bardzo zmniejsza prawdopodobieństwo sympatycznego rozwodu UE-UK, ale rynki wolały tego nie zauważyć. Liczyło się to, że banki centralne pomogą i to, że Brexit wcale nie musi dojść do skutku.
Bykom na Wall Street drugi dzień z rzędu wszystko pomagało. Giełdy europejskie rosły, dolar tracił, ropa mocno drożała. I jeszcze te nadzieje na pomoc banków centralnych (w przypadku USA odroczenie podwyżki stóp). Byki dostały prezenty, które znowu wykorzystały. Indeks S&P 500 zyskał 1,7%. Już nawet piątkowe straty zostały więcej niż w połowie odrobione.
Gorzej wygląda sytuacja na GPW. Tym razem szkodnikami były akcje banków i PZU przez co WIG20 szybko zabarwił się na czerwono. Nasz rynek praktycznie nie reagował na zwyżki indeksów na innych giełdach. Przed pobudką w USA indeks wrócił do poziomu neutralnego (wtedy np. CAC-40 zyskiwał ponad 2,5%) i zaczął się wokół niego kręcić. Tylko dzięki fixingowi udało się zakończyć sesję mikro- zwyżką (0,25%). Rynek jest bardzo słaby.
Na koniec ostrzeżenie. Owszem, indeksy w Europie i w USA rosną, ale rentowności obligacji w Stanach i w Europie trzymają się blisko historycznego dna, a złoto nie chce tanieć, co sygnalizuje, że popyt na bezpieczną przystań jest nadal duży, a to może już wkrótce zaszkodzić akcjom, ale to nie znaczy, że wrócimy do spadków.
Rynki dostały czas przynajmniej do września, jeśli nie do października, kiedy to nowy premier UK być może notyfikuje Radę Europejską o chęci opuszczenia UE. Jest teraz czas na grę na decyzje banków centralnych, co może nawet doprowadzić do czegoś na kształt letniej hossy. Zobaczymy, jaka jest siła rynków po korekcie.
Piotr Kuczyński
Główny Analityk
Dom Inwestycyjny Xelion
Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marektwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.
Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion Sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion Sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 5382 gości