Fed wstrzyknął kolejną porcję adrenaliny globalnym indeksom
- Utworzono: czwartek, 26, styczeń 2012 18:31
Wczorajsza sesja nie była zbyt pomyślna dla byków, ale nastroje w ostatnim czasie potrafią się zmieniać jak w kalejdoskopie. Wczoraj wieczorem magiczną różdżką zmieniającą sentyment okazał się komunikat po posiedzeniu FOMC. Łatwy pieniądz będzie nadal przepływał przez parkiety, a te będąc od niego uzależnione radowały się notując niemałe wzrosty.
Dotychczas amerykańska Rezerwa Federalna komunikowała inwestorom, że na ultraniskim poziomie pozostawi stopy do połowy 2013 roku. Teraz jednak stwierdzono, że wciąż niepewna sytuacja gospodarcza wymaga wydłużenia okresu zerowego kosztu pieniądza przynajmniej do końca 2014 roku. Ponadto na konferencji prasowej Ben Bernanke nie wykluczył - a wręcz sugerował - możliwość rozpoczęcia kolejnej rundy ilościowego luzowania. Te stwierdzenia okazały się wodą na młyn wzrostów, które początkowo w wersji niewielkiej, można było na warszawskim parkiecie zaobserwować od samego rana.
Bodźców do dalszych zakupów nie brakowało. Udane aukcje długu we Włoszech i na Węgrzech zapewniły dobre przedpołudnie. Po południu do gry weszły wyniki amerykańskich spółek, spośród który pozytywnie wyróżnił się Caterpillar, ale również zysk 3M, czyli amerykańskiej gospodarki w pigułce, przekroczył oczekiwania. Gdy tylko zwyżki zaczęły zbliżać się do 3% dla WIGu20, podany został pierwszy zestaw danych z USA. Zaskakująco dobre zamówienia na dobra trwałego użytku zapewniły wzrosty indeksu krajowych blue chipów na poziomie okrągłych 3%. Już wcześniej pokonana została psychologiczna bariera 2300 pkt. Byki panowały więc niepodzielnie.
Niedźwiedzie zdołały jednak wykorzystać drugi, gorszy od oczekiwań, zestaw danych zza Atlantyku. Słabsza od prognoz grudniowa sprzedaż nowych domów utemperowała wzrosty do „zaledwie” 2,33%, ale to i tak wynik bardzo dobry na tle głównych zachodnioeuropejskich średnich, gdzie zwyżki nie przekraczały 2%. Na dodatek bardzo silny był złoty oraz małe czy średnie spółki. Królem sesji okazały się jednak banki, a indeks je grupujący zwyżkował o okrągłe 4%. Spośród największych spółek taniały tylko trzy, a PKN Orlen, który przed sesją opublikował fatalne szacunkowe wyniki operacyjne za IV kw., nawet nie został przeceniony. Te wszystkie czynniki, plus obroty na poziomie 1,4 mld złotych, sprawiają, że po przekroczeniu bariery 2300 pkt, byki mogą z nadzieją spoglądać wyżej. W końcu era taniego pieniądza szybko się nie skończy, a pozytywne okienko trawa przynajmniej do końca lutego, kiedy EBC po raz drugi zaoferuje długoterminowe finansowanie bankom. Mówiąc w skrócie – jest pod co grać.
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 5760 gości