-
Utworzono: wtorek, 31, styczeń 2012 16:57
Eurodolar wyhamował wzrosty zapoczątkowane w poniedziałek. Tym samym przez większość dnia konsolidowaliśmy się w przedziale 1,3160 do 1,3200. Wydawało się, że przebicie poziomu 1,32 da sygnał do sprzedaży. Szczególnie, że na wykresie H1 wyrysowuje się...
Eurodolar wyhamował wzrosty zapoczątkowane w poniedziałek. Tym samym przez większość dnia konsolidowaliśmy się w przedziale 1,3160 do 1,3200. Wydawało się, że przebicie poziomu 1,32 da sygnał do sprzedaży. Szczególnie, że na wykresie H1 wyrysowuje się nam formacja RGR-a z linią szyi na poziomie 1,3080. Poza tym oscylator RSI 9, jak również stochastyczny wolny generowały wyraźne sygnały dla sprzedających. Od góry z kolei silnym oporem jest poziom 1,3280, wyznaczony przez linię styczniowego i październikowego dołka z 2011 r. Wyprzedaż, choć chwilowa, nadeszła wraz z publikacją istotnych danych makro ze Stanów Zjednoczonych. Tamtejszy indeks Chicago PMI, będący barometrem nastrojów nieoczekiwanie spadł w styczniu do poziomu 60,2 pkt. z 62,2 odnotowanych w grudniu. Inny indeks obrazujący ceny mieszkań w 20 największych metropoliach USA odnotował spadek większy niż oczekiwano. Indeks ten prezentuje dane na tyle historyczne, że przeważnie stanowią one ciekawostkę dla inwestorów i nie mają wpływu na zachowania graczy na rynku. Najważniejszy odczyt miał jednak miejsce o godzinie 16:00, bowiem opublikowany został indeks zaufania konsumentów Conference Board, który okazał się zdecydowanie poniżej prognoz rynkowych i wyniósł w styczniu 61,1 pkt (konsensus 68 pkt). Tak gwałtowny spadek indeksu to wynik rosnących cen paliw, co wpływa niekorzystnie na budżety gospodarstw domowych amerykanów oraz słabszej sytuacji na rynku pracy w USA. Po odczytach eurodolar testował dzienne minimum na poziomie 1,3113. Ciągle również na tapecie pozostaje problem Grecji. Pojawiają się informacje, że sprawa ta może zostać rozwiązana w ciągu obecnego tygodnia. Brak porozumienia oznacza dla Aten koniec kolejnych transz pomocowych, co pociągnie za sobą naruszenie fundamentów wspólnej waluty. Pozornie optymistyczne informacje odnośnie Grecji, przyćmione są coraz to gorszą sytuacją Portugalii. Niewykluczone, że Premier Portugalii Pedro Passos Coelho, będzie zmuszony po raz drugi prosić Komisję Europejską oraz MFW o pomoc finansową.
Po wczorajszym ruchu powrotnym do oporu na poziomie 4,2630 w stosunku do euro, dziś złoty ponownie umacniał się. Kurs EUR/PLN ustanowił nowe tegoroczne minimum na poziomie 4,2060, jednak nie przebił trwale 200-sesyjnej średniej kroczącej. W stosunku do dolara złoty również umocnił się, jednak nie zdołał zejść poniżej wczorajszego dołka na poziomie 3,1880. Impulsem do umocnienia polskiej waluty były doniesienia o możliwym szybkim, pozytywnym zakończeniu negocjacji w sprawie restrukturyzacji greckiego zadłużenia oraz poparcie dla zwiększającego dyscyplinę budżetową 25 krajów Unii Europejskiej paktu fiskalnego (swojego poparcia nie wyraziła Wielka Brytania oraz Czechy). Katalizatorem wzrostów wartości była obecność na rynku Banku Gospodarstwa Krajowego, który sprzedał wspólną walutę. Dziś Narodowy Bank Polski opublikował oczekiwania inflacyjne w styczniu. Gospodarstwa domowe sądzą, że w ciągu najbliższych 12 miesięcy średnia, oczekiwana stopa inflacji osiągnie 5,2 proc. (wobec grudniowych oczekiwań na poziomie 4,8 proc.). Wzrost oczekiwań inflacyjnych w połączeniu z ostatnimi jastrzębimi wypowiedziami przedstawicieli władz monetarnych zdecydowanie zmniejsza prawdopodobieństwo obniżki stóp procentowych w najbliższych miesiącach.
Sporządził:
Mariusz Zielonka
Departament Analiz
DM TMS Brokers SA