Giełdy lekceważą wszystkie zagrożenia

W USA dobre zakończenie sesji w Europie powinno pomagać obozowi byków na Wall Street, ale przez dłuższy czas indeks S&P 500 kręcił się wokół poziomu neutralnego. W połowie sesji indeksy ruszyły na północ.

We wtorek w USA publikacji makro było sporo, ale tylko jedna mogła, w niewielkim stopniu, zresztą wpłynąć na nastroje. Chodzi o zamówienia w przemyśle USA w październiku. Wzrosły o 2,7% (oczekiwano 2,6%) - pomogły zamówienia na samoloty, czyli czynnik jednorazowy.

Nikogo nie poruszyły dane o wydajności pracy i jej kosztach w 3. kwartale (wzrosły odpowiednio o 3,1/0,7% kw/kw - oczekiwano 3,3/0,3%) - wyższe koszty to wyższa inflacja. Bilans handlu zagranicznego USA też rynki lekceważą, ale odnotujmy, że deficyt wyniósł w październiku 42,6 mld USD (oczekiwano 41,8 mld).

Na rynku walutowym we wtorek kurs EUR/USD kręcił się do południa wokół poziomu neutralnego z tendencją do kontynuowania poniedziałkowej zwyżki. Po południu jednak kierunek się zmienił - najwyraźniej nadzieja na zwiększenie skupu aktywów przez ECB szkodziła euro. Kurs zakończył dzień solidnym spadkiem, ale nie zmieniło to obrazu technicznego rynku.

Rynek surowcowy we wtorek poruszał się w rytm zmian na rynku walutowym. Im silniejszy był dolar tym słabsze surowce. Zmiany cen ropy, miedzi i złota  były jednak bardzo niewielkie i nie miały znaczenia prognostycznego.

Wall Street niechętnie, ale jednak usiłowała wymusić na indeksie S&P 500 atak na poziom rekordu wszech czasów. W końcówce podaż usiłowała zaatakować, ale nic z tego nie wyszło. S&P 500 zyskał 0,34%, ale nowego rekordu jeszcze nie ustanowił. Zakończenie sesji niczego w obrazie rynków nie zmieniło.

GPW w we wtorek od rana wykazywała chęć do wykreowania dalszego wzrostu indeksów. WIG20 (WIG20) szybko zyskał około jeden procent i na kilka godzin rynek wszedł w fazę marazmu. Po pobudce w USA indeksy zaczęły się osuwać, ale to była tylko śródsesyjna realizacja zysków.

Ostatnie dwie godziny były znowu bardzo mocne. WIG20 zyskał 1,67%, a MWIG 0,58% (ale ustanowił nowe, ośmioletnie maksimum). Sygnały kupna oczywiście umocniły się. Nie bardzo widać, co mogłoby nasz rynek na dłużej zatrzymać (przed końcem roku, bo potem to już będzie inna bajka).

Jeszcze jeden wzrost indeksu WIG20 i powstanie formacja rozległego (ponad pół roku) podwójnego dna. Zdecydowane wyjście ponad 1.880 pkt. wygenerowałoby sygnał kupna z zakresem przynajmniej do 2.050 pkt. Mocne odbicie w dół byłoby bardzo negatywnym sygnałem.

Można powiedzieć, że rynki lekceważą wszystkie zagrożenia: referendum w sprawie Brexitu, wygrana Donalda Trumpa, przegrana premiera Renziego we Włoszech, zagrożenia ze strony banków europejskich, czekające nas w 2017 roku wybory w kilku ważnych krajach UE… Taka sytuacja w końcu roku mnie nie dziwi, ale obawiam się, że w przyszłym roku to odchorujemy.

Piotr Kuczyński

Główny Analityk
Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marektwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion Sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion Sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności