Sesja bez znaczenia prognostycznego

Giełdy europejskie rozpoczęły przedświąteczny handel od neutralnego otwarcia, po czym rynki weszły w fazę absolutnego marazmu. Po pobudce w USA indeksy zaczęły się jednak osuwać. Szczególnie słaby był rynek niemiecki. Z tego też jednak nic nie wynikło. Sesje zakończyły się tak jak powinny się były zakończyć, czyli całkowicie neutralnie.

Przedświąteczna stagnacja i totalny marazm dotyczyła też Wall Street. W niczym sytuacji zmienić nie mogły publikowane w piątek dane makro.

Dane o sprzedaży w USA nowych domów w listopadzie pokazały, że sprzedaż wzrosła o 5,1% m/m (oczekiwano wzrostu o 2,1%). Ostateczny odczyt indeksu nastroju Uniwersytetu Michigan za grudzień pokazał odczyt na poziomie 98,2 pkt. (oczekiwano 98 pkt.).

Na Wall Street indeks S&P 500 od początku sesji krążył wokół poziomu neutralnego trzymając się bardzo blisko niego. Wiadomo było, że obrót będzie niewielki, więc możliwy jest ruch w samej końcówce sesji. Rzeczywiście był taki kilkuminutowy ruch, który umożliwił kosmetyczny wzrost - S&P 500 zyskał całe 0,18%.

W Polsce również (podobnie jak w wielu krajach Europy i w USA) piątek był dniem przed trzydniowym weekendem, czyli Świętami Bożego Narodzenia, co powinno było na rynek sprowadzić totalny marazm. Zwiększać ten marazm mogło to, że londyńskie City kończy pracę w połowie sesji. Nie wyklucza to dziwnego zakończenia sesji.

Początek sesji był bardzo dobry - WIG20 wzrósł powtórnie reagując na informacje o losie OFE, ale bardzo szybko optymiści dostali po głowie. Kierunek indeksu się zmienił, a WIG20 tracąc pół procent wszedł w fazę marazmu.

Nic dziwnego, że tak się stało. Nie wiadomo przecież, czy rzeczywiście tylko 25% OFE przejdzie do FRD (potrzeby państwa mogą wymusić większy procent), a poza tym taki ruch zahamuje stały dopływ pieniędzy do emerytalnych TFI, co znacznie zmniejszy ich oddziaływanie na giełdę.

Po południu WIG20 opuścił poziom, na którym stał przez ponad trzy godziny i powoli ruszył na południe, ale i to był fałszywy ruch. Przed rozpoczęciem sesji w USA indeks wrócił do poziomu poprzedniej stabilizacji. Potem byki usiłowały nawet, w samej końcówce, wyprowadzić indeks na plusy, ale ta sztuka się nie udała - WIG20 stracił 0,52%, ale MWIG40 zyskał 0,19%.

Sesja nie miała żadnego znaczenie prognostycznego, szczególnie, że obrót był znikomy. Po niej nadal na WIG20 obowiązuje sygnał kupna, ale na MWIG40 obowiązuje wstępny sygnał sprzedaży.

Dzisiaj nie będzie inwestorów z City (dzień wolny za święto w niedzielę). To znacznie zmniejszy aktywność zagranicy na GPW zmniejszając też obroty, co może prowadzić do dziwnych zachowań indeksów. Obawiam się, że również końcówka roku nie będzie miała żadnego znaczenie prognostycznego. Fundusze po prostu będą chciały dowieźć wyniki do końca i nie będą mocno sią angażowały w nowe inwestycje.

Piotr Kuczyński

Główny Analityk
Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marektwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion Sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion Sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności