Uwagi Donalda Trumpa szkodzą Wall Street i dolarowi
- Utworzono: środa, 18, styczeń 2017 09:00
We wtorek Amerykanie z nowymi siłami wrócili do pracy po trzydniowym weekendzie. Wydarzeniem dnia było przemówienie premier Theresy May w sprawie Brexitu, ale nie miało ono żadnego wpływu na zachowanie Wall Street.
Nic w tym dziwnego skoro i w Europie poprzedzające wystąpienie spadki zostały wymazane. Według mnie to wielkomocarstwowe wystąpienie premier niezbyt już liczącego się na tle nowych potęg kraju było bardzo nieprzekonywujące.
Nie było w nim niczego nieoczekiwanego. Premier zdecydowanie mówiła nie do wszystkich Europejczyków, ale do własnych obywateli. Przedstawiała twarde stanowisko (nie będzie żadnego częściowego członkostwa w UE, będzie kontrolowanie imigracji, nie będzie uczestnictwa w unii celnej z UE, czyli nie będzie uczestnictwa w jednolitym rynku UE), ale zmiękczane miłymi i nic nieznaczącymi słowami skierowanymi do Unii Europejskiej.
Wiadomo było jednak, że cokolwiek by Theresa May nie powiedziała to po pierwsze nie będzie miało znaczenia dla USA, a po drugie i tak w trakcie negocjacji z UE z pewnością stanowisko rządu brytyjskiego będzie podlegało zmianom. Ten proces potrwa wiele lat i wiele jeszcze zwrotów akcji zobaczymy. Zresztą May też mówiła o stopniowym opuszczaniu UE. Dużym plusem dla rynków było to, że ostateczna umowa między Wlk. Brytanią a Unią Europejską zostanie poddana głosowaniu w parlamencie UK.
Publikacja w USA styczniowego indeksu NY Empire State nie miała żadnego wpływu na nastroje. Odnotujmy, że indeks wyniósł 6,5 pkt. (oczekiwano, że pozostanie na poziomie 9 pkt.).
Większe znaczenie miały kolejne wypowiedzi prezydenta elekta Donald Trumpa. W wywiadzie dla Washington Post powiedział, że będzie zwalczał wysokie ceny leków i zastąpi Obamacare nowym programem ochrony zdrowia. To zaszkodziło sektorowi biotechnologicznemu i farmaceutycznemu.
W wywiadzie dla Wall Street Journal powiedział, że silny dolar szkodzi konkurencyjności firm amerykańskich - nic nowego, ale zaszkodził tym dolarowi. Można się spodziewać, że przez 4 lata kadencji (o ile tyle naród USA wytrzyma) będzie takich wypowiedzi i nagłych zwrotów rynku dużo więcej.
Wall Street rozpoczęła sesję od spadku indeksów. Po godzinie obóz byków zmniejszył rozmiary spadku, ale potem zapanował marazm i czekanie na kończącą sesje rozgrywkę. Na dwie godziny przed końcem sesji niedźwiedzie zaatakowały, ale zaatakowały za wcześnie. Obóz byków w końcówce znacznie zredukował straty i S&P 500 stracił tylko 0,3%. Taka korekta niczego w obrazie technicznym nie zmieniła - trwa trend boczny.
We wtorek na naszym rynku walutowym ciekawe było zachowanie USD/PLN - ten kurs stracił ponad jeden procent (dzięki mocnemu wzrostowi EUR/USD), dzięki czemu na wykresie powstała formacja podwójnego szczytu zapowiadająca spadek przynajmniej do 3,95 PLN.
GPW we wtorek znowu (podobnie jak w poniedziałek) dopasowała się do zachowania innych giełd europejskich i WIG20 na rozpoczęciu sesji zanurkował. Pozostawało pytanie, czy tak jak w poniedziałek wróci nad kreskę. MWIG40 trzymał się blisko poziomu neutralnego. I rzeczywiście już po niecałej godzinie WIG20 wrócił do poziomu neutralnego. Po tym ataku byków znowu zaczął się osuwać, ale bardzo szybko ten proces się zakończył i indeks czekał na wystąpienie premier Wlk. Brytanii.
Podczas tego wystąpienia, w którym nie było niczego nieoczekiwanego, WIG20 wrócił do poziomu neutralnego i znowu się delikatnie osunął. W końcu jednak indeks uległ presji płynącej z innych giełd i stracił 0,49%. Była to jednak tylko niewinna korekta, dzięki której wychłodziły się oscylatory.
Wczorajsze zakończenie sesji w USA nie powinno mieć dzisiaj negatywnego wpływu na zachowanie rynków europejskich (w tym i na GPW). Czekamy ciągle na inaugurację Trumpa i nie chodzi o uroczystość, ale o pierwsze decyzje i przede wszystkim wszystkie wypowiedzi w roli prezydenta. Rynki nieco się niepokoją i nic dziwnego, bo ten prezydent USA może prowadzić do nagłych zmian akcji na rynkach. GPW powinna dzisiaj starać się wykreować zwyżkę, ale nawet jeśli to się nie uda to sygnał kupna nadal będzie obowiązywał.
Piotr Kuczyński
Główny Analityk
Dom Inwestycyjny Xelion
Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marektwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.
Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion Sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion Sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 5764 gości