Nie należy przeceniać reakcji na raport Alcoa

W środę w USA pytanie było tylko jedno: czy byki pozbierają się po wtorkowej przecenie? Zbyt wielu impulsów rynki nie otrzymały. Po poniedziałkowej sesji raport kwartalny opublikowała Alcoa (nieoficjalny początek sezonu publikowania raportów kwartalnych).

Spółka odnotowała stratę, ale bez zdarzeń jednorazowych zysk był wyższy od oczekiwań. Przychody też były wyraźnie lepsze od oczekiwań. Poza tym spółka obniżyła prognozy popytu na aluminium z powodu spowolnienia chińskiej gospodarki. Z tego też powodu akcje taniały o około cztery procent. Nie przeceniałbym jednak prognostycznej wartości tego raportu. W poprzednim sezonie po publikacji tego raportu indeksy spadały, a zakończyły sezon wzrostem.

Dane makro nie miały żadnego znaczenia. Tygodniowy raport o stanie rynku kredytów hipotecznych został jak zwykle zlekceważony. Odnotujmy tylko, że indeks rynku spadł o 1,2 proc., indeks refinansowania o 2 proc., ale bardziej istotny indeks nowych kredytów wzrósł o 2,4 proc. Wzrosło oprocentowanie kredytu 30. letniego FRM (z 3,53 na 3,56 proc.). Raport o sierpniowych zapasach w amerykańskich hurtowniach był zgodny z prognozami – zapasy wzrosły o 0,5 proc. m/m. Im większe zapasy tym wyższe PKB.

Publikowana na dwie godziny przed końcem sesji Beżowa Księga Fed (raport o stanie gospodarki) nie wniosła nic nowego do obrazu sytuacji. Dowiedzieliśmy się, że wzrost gospodarczy jest skromny, a sytuacja na rynku nieruchomości się poprawia. Nie można było po tym raporcie oczekiwać niczego innego.

Na rynku akcji od początku dnia panował spokój, ale po dwóch godzinach indeksy zaczęły się osuwać. Znowu wylądowały na minusach i pozostał czekać na rozstrzygnięcie w ostatniej godzinie. Byki nawet na poważnie nie próbowały rozpoczęcia ataku. Nic dziwnego, że spadki się pogłębiły. Prawdopodobieństwo utworzenie podwójnego szczytu zapowiadającego dłuższa korektę znacznie wzrosło. Ja jednak nadal liczę na to, że najpóźniej od piątku sytuacja się zmieni.

GPW rozpoczęła środową sesję nieznacznym spadkiem indeksów, ale prawie natychmiast WIG20 wrócił do poziomu neutralnego. Naśladowaliśmy to, co działo się na rynkach Francji i Niemiec. Dlatego też po godzinie handlu indeksy zaczęły się osuwać. Nie było to jednak nic poważnego, a w okolicach południa WIG20 znowu praktycznie dotykał poziomu neutralnego. Przed pobudką w USA zaczął się już barwić na zielono, a po rozpoczęciu sesji w Stanach rynek pokazał zaskakującą siłę.

Mimo tego, że w końcówce naszej sesji indeksy w USA już się osuwały, a za nimi szły indeksy na giełdach europejskich u nas rynek był w przeciwfazie. WIG20 zyskał 0,68 proc. Układ techniczny się nie zmienił, ale GPW pokazała, że nie wierzy w przecenę podczas sezonu raportów kwartalnych amerykańskich spółek. Znowu podobnie zachował się węgierski BUX, co kolejny raz potwierdza, że na obu giełdach goszczą te same fundusze.

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marektwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, , przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion Sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion Sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności