Bliski Wschód nie przeszkodził w korekcie
- Utworzono: poniedziałek, 19, listopad 2012 08:20
W USA nastroje przed piątkową sesją były nienajlepsze. Opublikowane po sesji czwartkowej raport kwartalny Dell graczy nie zadowolił, a sytuacja na Bliskim Wschodzie zdecydowanie ich martwiła. Izrael sygnalizował, że za chwilę może zaatakować Strefę Gazy nie tylko z powietrza, ale i uderzeniem sił lądowych. Zwiększyłoby to znacznie napięcie między światem arabskim, a Izraelem i USA.
Dane o październikowe dynamice produkcji przemysłowej i wykorzystaniu potencjału produkcyjnego nie mogły wpłynąć na nastroje, mimo że były słabe. Okazało się, że produkcja spadła o 0,4 proc. m/m, a wykorzystanie potencjału spadło z 78,2 na 77,8 proc. (oczekiwano odpowiednio 0,2 proc. i 78,3 proc.). W zasadzie nie wiadomo dlaczego prognozy były tak dobre skoro Fed natychmiast poinformował, że huragan Sandy zdjął jeden punkt procentowy z dynamiki inflacji. Z tego wynika, że gdyby nie Sandy to produkcja wzrosłaby o 0,6 proc. Nic dziwnego, że rynki nie zareagowały.
W piątek odbyło się spotkanie Baracka Obamy z liderami Kongresu w sprawie klifu fiskalnego. To miało być najważniejsze wydarzenie dnia, a może i tygodnia. I co? A no nic. Po rozmowach obie strony wyraziły przekonanie, ze kompromis jest możliwy. Republikanie gotowi są dyskutować o dodatkowych dochodach, jeśli będą im towarzyszyć ograniczenia wydatków. Owszem, to poprawiło nastroje, ale ta poprawa była bardzo enigmatyczna. Tym razem byki miały jednak usprawiedliwienie: Bliski Wschód.
Indeksy giełdowe od początku sesji spadały. Po zakończeniu rozmów u prezydenta szybko się zazieleniły, ale wzrost był bardzo niepewny. W końcu indeksy wzrosły, ale po tygodniowej przecenie nie było to nic innego jak tylko niewielkie odreagowanie. Taka reakcja na zapowiedź osiągnięcia porozumienia w sprawie zapobieżeniu klifowi fiskalnemu może tylko niepokoić. Owszem, geopolityka jest jakimś wytłumaczeniem, ale według mnie niewystarczającym. Rynek mi się bardzo nie podoba, ale trzeba czekać do następnego poniedziałku (początek sprzedaży świątecznej), żeby powiedzieć o nim coś więcej.
W piątek GPW nadal potwierdzała swoją siłę. Początek sesji był „byczy”, ale potem spadki indeksów w Europie ściągnęły WIG20 do poziomu neutralnego, gdzie rynek po prostu zamarł. Przed pobudką w USA WIG20 powoli ruszył na północ naśladując w tym zachowanie innych giełd europejskich. Nic z tego jednak nie wyszło. Co prawda zakończyliśmy sesję spadkiem (0,17 proc. tylko przez fixing), ale był to spadek żaden w porównaniu do ponad jednego procenta na XETRA DAX i CAC-40. Rynek jest nadal bardzo silny i czeka na zmianę trendu w USA.
Piotr Kuczyński
Główny Analityk
Dom Inwestycyjny Xelion
Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, , przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.
Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion Sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion Sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 5790 gości