Inwestorzy amerykańscy chłodzą nastroje
- Utworzono: wtorek, 04, grudzień 2012 08:58
W USA początek miesiąca często (podobnie jak w Europie) jest dla rynku akcji korzystny, bo fundusze zatrudniają do pracy świeżo otrzymane pieniądze. Wiadomo było jednak, że tym razem gracze amerykańscy będą zwracali uwagę przede wszystkim na to, co mówić będą politycy (w sprawie klifu fiskalnego).
A w poniedziałek nie dochodziły z tego frontu pozytywne informacje. Wręcz przeciwnie Biały Dom zawrócił się do Republikanów z wezwaniem do przedstawienia sensownej alternatywy dla planu podatkowo – oszczędnościowego prezydenta Obamy. Komentatorzy zwracają uwagę, że dopiero przedstawienie takiego planu rozpoczęłoby prawdziwe negocjacje.
Publikowane w poniedziałek dane makro były zróżnicowane, ale ten najważniejszy raport był słaby. Listopadowy indeks ISM dla przemysłu wyniósł 49,5 pkt. (poprzednio 51,7 pkt., oczekiwano 51,3 pkt.). Był to odczyt najgorszy od trzech lat. Weryfikacja listopadowego indeksu PMI dla amerykańskiego przemysłu nie miała znaczenia – długo jeszcze gracze się do niego nie przyzwyczają. Odnotujmy tylko, że oczekiwano 52,4 pkt., a było 52,8 pkt. Publikacja październikowego raportu o wydatkach na inwestycje budowlane była tylko wisienką na torcie. Wydatki wzrosły o 1,4 proc. m/m (oczekiwano 0,5 proc.).
Rynek akcji był (jak na początek miesiąca i do tego grudnia) słaby. Indeks S&P 500 na początku sesji naruszył średnią 50. sesyjną, ale bardzo szybko słabe dane makro i brak postępu w sprawie rozwiązania problemu klifu fiskalnego doprowadziły do spadku indeksów, które zabarwiły się na czerwono. Indeksy osuwały się, a S&P 500 tracił nawet pół procent, ale w końcówce sesji byki zabrały się do pracy. Niewiele jednak z tego wynikło. Sesja zakończyła się niewielkimi spadkami indeksów. Bez wyraźnych sygnałów od polityków byki nie rozpoczną poważnego rajdu św. Mikołaja.
GPW zachowała się w poniedziałek przed południem tylko nieco inaczej od moich oczekiwań. Pisałem, że możemy zacząć sesję neutralnie lub małym spadkiem, bo zakończenie dnia w USA nie pomoże bykom. Jednak to, że rynki europejskie zlekceważyły obniżenie ratingu funduszom ratunkowym UE pomogło również naszej giełdzie. WIG20 wzrósł, ale prawie natychmiast zaczął się osuwać i po dwóch godzinach meldował się na poziomie neutralnym.
Przez blisko dwie godziny na rynku nic się nie stało, ale przed południem w całej Europie skala zwyżki zaczęła się zwiększać, a to pomogło również naszym bykom. Szczególnie było to widać po południu, kiedy WIG20 zbliżył się znacznie do oporu na poziomie 2.450 pkt. Od tego czasu na rynku zapanował marazm, a po rozpoczęciu sesji w Stanach indeksy zaczęły się u nas nawet osuwać. Końcówka sesji była jednak znowu nieco mocniejsza (mimo że powodów do umocnienie nie było). WIG20 zakończył dzień 7 punktów od oporu z sierpnia 2011 roku. Jego przełamanie znacznie umocniłoby sygnał kupna.
Piotr Kuczyński
Główny Analityk
Dom Inwestycyjny Xelion
Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.
Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion Sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion Sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 4693 gości