Czekanie na wyniki spółek

Niewiele da się powiedzieć o poniedziałkowej sesji na Wall Street. Można podsumować ją jednym, krótkim zdaniem – czekamy na wyniki spółek. We wtorek Alcoa rozpoczyna (po sesji) sezon raportów kwartalnych, a gracze pamiętają, że od wielu kwartałów taki sezon zapewniał przewagę bykom. Z jednej strony oczywista była chęć do zrealizowania części zysków, ale z drugiej niechęć do sprzedawania akcji przed wynikami. Wynik był łatwy do przewidzenia – nudna sesja. Tym bardziej nudna, że nie publikowano żadnych danych makro.

Interesujące rzeczy działy się na rynku walutowym. Kurs EUR/USD od rana spadał przedłużając korektę, ale jak tylko do gry weszli Amerykanie to nastroje się zmieniły. Podobno to niemożność przebicia średniej 50. sesyjnej doprowadziła do zwrotu, ale ja uważam, że gracze amerykańscy po prostu całkowicie już nie dostrzegają zagrożeń dla strefy euro. Wzrost był niewielki i w minimalnym stopniu zmniejszył ostatnie straty. Sygnał kupna euro jednak ocalał.

Na rynku akcji od początku sesji rozpoczęła się oczekiwana realizacja zysków, ale gołym okiem widać było, że niedźwiedzie są bardzo słabe. Nic więc dziwnego, że na dwie godziny przed końcem sesji indeksy ruszyły na północ. Zakończenie dnia minimalnymi spadkami można z całą pewnością uznać za neutralne i za przejaw czekania na nowe impulsy (wzrostowe).

Na GPW korekta była w poniedziałek kontynuowana. Nic dziwnego, skoro rozpoczęła się w piątek, kiedy nastroje na rynkach były niezłe, a przecież w poniedziałek nastroje na innych rynkach były już korekcyjne. Nasze banki nie zareagowały tak entuzjastycznie jak zagraniczne na poluzowanie regulacji odnośnie do płynności, bo nie miały z tym i wcześniej żadnych problemów.

Najmocniej spadały ceny akcji PZU i PKN Orlen, czyli liderów ostatnich zwyżek, co wyraźnie sygnalizowało, że po prostu trwa realizacja zysków. Po szybkim spadku na rynku zapanował marazm, a przed południem indeks zaczął powoli się osuwać. Przed pobudką w USA ten proces się zakończył i zamienił w odbicie, ale było nieśmiałe i krótkotrwałe. Dopiero sama końcówka przyniosła poprawę nastrojów, dzięki czemu zakończyliśmy dzień spadkiem WIG20 jedynie o 0,89 proc.

Jest już blisko do wygenerowania sygnału sprzedaży (krótkoterminowego), ale po dwóch spadkach WIG20 i widocznej niechęci do pozbywania się akcji na giełdach zagranicznych powinniśmy teraz z byle powodu zobaczyć jakieś odbicie.

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, , przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion Sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion Sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności