Pierwsze objawy niepokoju
- Utworzono: środa, 16, styczeń 2013 10:19
Wtorek był w USA nadal dniem walki byków, podbudowanych optymizmem oczekiwań na raporty kwartalne amerykańskich spółek, z niedźwiedziami kierującymi się obawami o to, czy politycy porozumieją się w sprawie podniesienie limitu zadłużenia USA. Oliwy do ognia dolała agencja ratingowa Fitch, która oświadczyła, że rozważy obniżenie ratingu Stanów Zjednoczonych, jeżeli limit długu publicznego nie zostanie podniesiony.
Raportem makroekonomicznym dnia był ten mówiący o grudniowej sprzedaży detalicznej w USA. Okazało się, że wzrosła mocniej niż oczekiwano, bo o 0,5 proc. m/m (spodziewano się wzrostu o 0,2 proc.), Najważniejsza jest sprzedaż bez samochodów – wzrosła o 0,3 proc. m/m (oczekiwano 0,2 proc., ale dane z listopada zweryfikowano z 0 na minus 0,1 proc.). Był to więc raport niejednoznaczny. Za to publikacja styczniowego indeksu NY Empire State mogła niepokoić. Indeks spadł do minus 7,78 pkt. – oczekiwano, że wzrośnie z – 7,3 do plus 2 pkt.
Rynek akcji zachował się standardowo. Sesja rozpoczęła się od spadku indeksów, ale prawie natychmiast indeksy zaczęły rosnąć. Indeks S&P 500 już 3,5 godziny przed końcem sesji wrócił do poziomu neutralnego. Nadal jednak spadał NASDAQ, któremu szczególnie szkodziła kolejna przecena Apple.
Mówiono, że szerokiemu rynkowi pomagały dane makro, dzięki którym drożały spółki sprzedaży detalicznej. Rzeczywiście drożały, ale według mnie dane były niejednoznaczne, a rynek akcji tylko dlatego zachowywał się tak dobrze, że czekał na raporty kwartalne spółek. Jak widać akcje, w odróżnieniu od surowców, obligacji czy walut ciągle jeszcze nie reagują na zagrożenie polityczne, ale co się stanie po sezonie raportów kwartalnych lub wtedy, kiedy raporty spółek i ich prognozy nie będą doskonałe? To gra, która może się dla byków źle skończyć.
Sesja w Warszawie rozpoczęła się we wtorek od półprocentowego spadku WIG20 z naruszeniem wsparcia na poziomie 2.550 pkt., ale bardzo szybko indeks nad ten poziom wrócił. Poprawa sytuacja na innych giełdach nie prowadziła u nas do podobnego procesu, wręcz przeciwnie indeks znowu zaczął testować wsparcie.
Rynek był zdecydowanie słabszy niż inne giełdy europejskie. U nas WIG20 tracił jeden procent (przede wszystkim dzięki KGHM – blisko połowa straty WIG20), a na innych giełdach indeksy trzymały się blisko poziomu neutralnego. Okazało się jednak, że to Warszawa ma rację, bo na godzinę przed pobudką w USA również te inne indeksy zaczęły się osuwać.
Publikacja danych makro w USA w niczym nie zmieniała sytuacji. Dzień zakończyliśmy spadkiem WIG20 z przełamaniem wsparcia na 2.550 pkt., co umocniło sygnał sprzedaży. Tylko szybki powrót nad ten poziom anulowałby to umocnienie.
Piotr Kuczyński
Główny Analityk
Dom Inwestycyjny Xelion
Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, , przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.
Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion Sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion Sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 5761 gości