Oczekiwania wobec stóp silne po obu stronach Atlantyku
- Utworzono: wtorek, 29, marzec 2011 16:25
Istotne słowa szefów banków centralnych
Końcówka poprzedniego tygodnia i początek tego odznaczają się sporą ilością komentarzy szefów banków centralnych po obu stronach Atlantyku. Dzisiejszy dzień nie był pod tym względem odmienny, a przy braku istotnych publikacji makroekonomicznych był to główny czynniki wpływający na zachowania inwestorów. Zauważyć to można było już po porannym zachowaniu się głównej pary, której kurs kontynuował poniedziałkowy wzrost wywołany komentarzem szefa EBC J.C. Tricheta. Rozbudzone na nowo oczekiwania co do zacieśniania polityki monetarnej w Strefie Euro pozwoliły eurodolarowi na wspięcie się do poziomu 1,4150. Jednak pęd byków szybko zatrzymał szef oddziału FED z St. Louise James Bullard. W jego opinii Federalny Komitet Otwartego Rynku może nie czekać z rozpoczęciem normalizowania luźnej polityki fiskalnej na uspokojenie światowych niepewności. Dodał również, że opóźnienie działań w tym temacie może doprowadzić do wybuchu inflacji nie tylko w USA, ale i na świecie. To stwierdzenie przełożyło się na zmianę kierunku ruchu na głównej parze i dolar umocnił się wobec euro do poziomu 1,4060, gdzie następnie wyhamował. Wpływ na to zatrzymanie spadków miała kolejna wypowiedź, tym razem członka EBC Jozefa Makucha, według którego podwyżka stóp na kwietniowym posiedzeniu jest wysoce prawdopodobna, lecz nie przesądzona. Jastrzębi ton tej wypowiedzi w połączeniu z silnym oporem na poziomie 1,4065 wystarczył na zatrzymanie niedźwiedzi, którym udało się przejąć inicjatywę w drugiej części dnia. Połączenie to mogło także zadziałać na nad wyraz spokojne odebranie przez rynki informacji agencji S&P o obniżeniu długoterminowych ratingów Portugalii i Grecji. Pod koniec sesji europejskiej eurodolar po kiepskich danych z USA, gdzie indeks zaufania konsumentów spadł do 63,4 pkt, czyli o 1,6 pkt poniżej prognozy powrócił do wzrostu notując wartość 1,4085.
Złoty również czuły na wypowiedzi
Początek dnia dla par złotowych zapowiadał kontynuacje rozpoczętych wczoraj spadków. Pozostająca nadal pod wpływem jastrzębich komentarzy ze strony członków RPP złotówka umacniała się wobec głównych walut. Pomocne w tym okazały się także przedpołudniowe wzrosty na eurodolarze. Dzięki temu kurs pary USD/PLN obniżył się do wartości 2,8185, zaś EUR/PLN odnotowało poziom 3,9885. Ta sytuacja nie trwała jednak długo, gdyż słowa Jamesa Bullarda umacniające amerykańską walutę wobec euro zadziałały także na polski pieniądz. Większy efekt uwidocznił się w stosunku do pary USD/PLN, która wzrosła o ponad dwie figury do poziomu 2,8420. W stosunku do wspólnej waluty złoty zachował więcej sił i wzrost częściowo został odrobiony. Podobnie jak rynek głównej pary inwestorzy z rynku złotego spokojnie przyjęli informacje o spadku ocen kredytowych Grecji i Portugalii pomimo, że w przypadku tego drugiego kraju była to już druga obniżka w przeciągu 4 dni. Pod koniec sesji inwestorzy za dolara płacili w okolicach 2,8360 złotego, zaś za wspólną walutę 3,9945.
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 2527 gości