Amerykanie ciągle w lepszych nastrojach niż Europejczycy
- Utworzono: poniedziałek, 11, luty 2013 10:26
W końcu stycznia rynek amerykański nadal za wszelką cenę chciał pokonania szczytów wszech czasów przez S&P 500 i DJIA. Powody takiego zachowania rynków były wciąż te same. Przekonanie, że hossa będzie kontynuowana, a słabe dane makro umocnią stanowisko Fed odnośnie do pomocy dla gospodarki oraz przełom miesiąca (często sprzyjający bykom) pomogły posiadaczom akcji. Wszyscy mówili, że styczeń był dla Wall Street najlepszy od 1994 roku. Powiedzenie „jaki styczeń, taki cały rok” (wcale nie tak znowu często sprawdzające się) umacniały siłę byków.
Taka sytuacja nie trwała długo. Już w poniedziałek 4. lutego na rynki wkroczyły niedźwiedzie. Oczekiwałem tego, że w lutym pojawi się strach przed wyborami we Włoszech i rzeczywiście się pojawił. Lud Wolności, partia Silvio Berlusconiego, znacznie zbliżyła się w sondażach do Partii Demokratycznej. Berlusconi obiecywał obniżki części podatków, co groziło zwiększeniem deficytu i zadłużenia Włoch. Nieoczekiwanie wynurzył się też czarny łabędź w postaci oskarżenia Partii Ludowej, premiera Hiszpanii Mariano Rajoya, o posługiwanie się nielegalnymi funduszami. Sektor bankowy też pokazał swoją słabość.
Już następnego dnia indeksy w USA odrobiły większość strat. Wystarczyło, że Barack Obama zapowiedział przedstawienie pakietu krótkoterminowych rozwiązań budżetowych mających opóźnić automatyczne cięcia wydatków. Jedno było jednak pewne: znowu rynki europejskie stały się dużo słabsze od amerykańskich. Potwierdziło to ich zachowanie w kolejnych dniach. Polityczne napięcia w Europie Amerykanie lekceważyli nadal mając nadzieję na pokonanie szczytu wszech czasów. Widać to było szczególnie dobrze w środę i czwartek, kiedy to niedźwiedzie bardzo starały się zepchnąć indeksy i nawet miały sukcesy w trakcie obu sesji, ale koniec zawsze był neutralny.
Piątek już był wzrostowy. Mówiono o szczycie UE zakończonym porozumieniem jako o czynniku pomagającym w zwyżkach, ale zachowanie euro (EUR/USD spadł) sygnalizuje, że to był dla Wall Street tylko pretekst. Nie ulega jednak wątpliwości, że amerykańscy inwestorzy za wszelką cenę chcą przynajmniej przetestować szczyt wszech czasów na S&P 500.
Dla GPW ostatni tydzień stycznia był bardzo słaby. Widać było wyraźnie, że nasz rynek cierpi na lęk wysokości. Zabawne było to, że nie chodziło o lęk wysokości związany z poziomem WIG20. Chodziło o bliskie rekordów wszech czasów poziomy indeksów w USA czy w Niemczech. Dopiero ostatnie dni poprzedniego tygodnia poprawiły sytuację. Spokojne zachowanie Wall Street i uspokojenie na giełdzie niemieckiej w oczekiwaniu na oczywisty przecież sukces szczytu UE w sprawie perspektywy finansowej na lata 2014 – 2020 podnosiły WIG20. Pomagało też techniczne wyprzedanie rynku.
Teoretycznie te ostatnie zwyżki mogłyby zakończyć korektę ABC na WIG20. Byłaby to korekta wręcz książkowa. Problem jednak w tym, że nadal czekamy na wybory we Włoszech a sytuacja w Hiszpanii w każdej chwili może się skomplikować. Z tego wynika, że zwyżki nie będę na razie powrotem do hossy.
Piotr Kuczyński
Główny Analityk
Dom Inwestycyjny Xelion
Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, , przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.
Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion Sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion Sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 5770 gości