Sesja bez rozstrzygnięć
- Utworzono: poniedziałek, 11, kwiecień 2011 18:04
Otwierająca nowy tydzień sesja giełdowa nie przyniosła na GPW rozstrzygnięć. W piątek, po słabej końcówce notowań wylądowaliśmy na poziomie 2900 pkt. Dziś próbowaliśmy się od tego poziomu oderwać, ale nie wyszło. Po sesji, podczas której walczyliśmy pod koniec dnia o utrzymanie piątkowych wsparć, udało się tylko jedno - nie spaść niżej. Początek sesji mógł napawać optymizmem, bo mieliśmy sporo chęci do umocnienia, ale otoczenie zewnętrzne dziś nie sprzyjało. Choć mieliśmy dzień wolny od danych makro, byki nie miały zbyt wiele do powiedzenia, gdyż zachodnie indeksy osuwały się od rana na niższe poziomy. Nieco słabszy był dziś także nasz złoty, a przerwę w aprecjacji względem dolara - znaotowało euro. Taka korekta nam się należałą, ale zobaczymy czy na krótkiej korekcie się skończy, gdy pojawiają się nowe czynniki ryzyka.
Kolejną dozę niepewności dostarczyły inwestorom informacje o nowych ruchach tektonicznych w Japonii, jakie nastąpiły w poniedziałek przed południem. To już drugi, na przestrzeni kilku dni, wstrząs wtórny o sporej sile, więc inwestorzy słusznie mogą się po prostu obawiać kolejnych. Reakcja była dziśbardziej stonowana niż w czwartek, po podobnych doniesieniach. Pod wpływem tej informacji umocnił się dzisiaj jen i frank szwajcarski. Słabszy dzień miały tym razem surowce. Informacja o zaskakującym deficycie handlowym w Chinach i trwające przygotowania planu pokojowego dla Libii, który wstępnie zaakceptował Kadafi, osłabiły dziś notowania ropy i miedzi. Korektę cen, po niedawnym szczycie, odnotowało także złoto. Dość brzydko zachowałą się w nowym tygodniu cena srebra kreśląc na wykresie dziennym "spadającą gwiazdę".
W USA rozpoczyna się nowy sezon wyników kwartalnych, który tradycyjnie już otworzy dzisiaj Alcoa. Indeksy amerykańskie, podobnie jak GPW utknęły pod szczytem i jeśli spółki nie będą pokazywać dobrych danych, to być może wyjdziemy w krótkim terminie dołem z tej konsolidacji. Problem z planem oszczędnościowym w USA ma Barrack Obama. Ten element układanki też może zaszkodzić rynkom, jeśli nie zostanie rozwiązany. Na korzyść gospodarki amerykańskiej działa jednak, jednocześnie, słąbnący konsekwentnie dolar. Nawet planowana pomoc dla Portugalii na kwotę 80 miliardów euro, nie zdoałała umocnić dolara i osłabić euro. To świadczy o bardzo dużej silne wspólnej waluty.
W krótkim terminie jednak, zarówno giełdy, jak też surowce, euro czy nasz złoty mogą mieć problemy z kontynuacją wzrostu. Czemu? Stopy procentowe,czego niektórzy chyba nie widzą lub nie chcą zauważyć, idą szeroką flanką w górę. To się po prostu musi, choć przejściowo, odbić na koniunturze na giełdach akcji i rynkach towarowych.
Jacek Tyszko, DM BOŚ
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 2317 gości