Kolejny błąd Eurogrupy
- Utworzono: wtorek, 26, marzec 2013 08:38
W USA w poniedziałek kalendarium (podobnie jak w Europie) było kompletnie puste. Giełdy powinny były zareagować wyłącznie na osiągnięcie porozumienia między Eurogrupą i Cyprem. Już w piątek giełdy amerykańskie dyskontowały taki właśnie scenariusz, więc euforii na Wall Street być z założenie nie mogło, ale okazało się, że było znacznie gorzej.
Już w środku dnia jeden z posłów cypryjskich powiedział, że Cypr powinien rozważyć wyjście ze strefy euro. Wszystkie te wątpliwości zaczęły osłabiać euro. Prawdziwą bombę spuścił jednak na ten rynek (i na rynek akcji zarówno w Europie jak i w USA) szef Eurogrupy. W wywiadzie, którego udzielił agencji Reutera i „Financial Times”Jeroen Dijsselbloem (szef Eurogrupy właśnie i minister finansów Holandii) powiedział, że być może także inne kraje będą musiały zrestrukturyzować swoje sektory bankowe.
To jeszcze pół biedy. Powiedział jednak też, że program ratunkowy zastosowany w wypadku Cypru stanowi nowy model postępowania z problemami finansowymi krajów strefy euro. Inaczej mówiąc: posiadacze depozytów w Grecji, Portugalii, Hiszpanii, Włoszech uważajcie, bo za chwilę możecie zapłacić za problemy krajów/banków.
Ta wypowiedź wstrząsnęła rynkami. Urząd szefa Eurogrupy usiłował ratować sytuację publikując oświadczenie o treści: „Cypr jest szczególnym przypadkiem z wyjątkowymi wyzwaniami, które wymagały środków ratunkowych, na które wczoraj się zgodziliśmy (Eurogrupa – przyp. mój). Makroekonomiczne programy naprawcze są dopasowywane do sytuacji w kraju, którego dotyczą i żadne modele czy wzorce nie są wtedy stosowane”.
Było już jednak za późno. Kurs EUR/USD spadł o jeden procent (to bardzo dużo). Indeksy giełdowe w Europie ze sporych wzrostów zrobiły wyraźne spadki. Amerykański rynek akcji rozpoczął sesję umiarkowaną zwyżką indeksów. Potem, kiedy szef Eurogrupy rzucił swoją bombę indeksy zanurkowały i zabarwiły się na czerwono. Byki jednak nie poddawały się i próbowały kontratakować. Amerykanie przecież Europejskich strachów za bardzo się nie boją.
Na GPW rozwiązanie problemu cypryjskiego i wynikające z tego wzrosty indeksów na innych giełdach europejskich oraz krańcowe wyprzedanie techniczne naszego rynku musiały doprowadzić do odbicia indeksów. WIG20 rósł, ale bez euforii, a po 2 godzinach niedźwiedzie znowu zaczęły spychać w dół ceny spółek. Po pobudce w USA WIG20 po prostu wrócił do poziomu neutralnego.
Potem jednak szef Eurogrupy pogroził bankom, co doprowadziło do panicznej ich wyprzedaży na innych giełdach europejskich. Nasz, ciągle bardzo słaby, rynek zareagował wręcz paniczną wyprzedażą. Byki usiłowały doprowadzić w końcu sesji do odreagowania, ale niewiele z tego wyszło. Spadek WIG20 o 1,29 proc. pogłębił i tak już krańcowe wyprzedanie rynku. Czekamy na pretekst do korekty.
Piotr Kuczyński
Główny Analityk
Dom Inwestycyjny Xelion
Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, , przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.
Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion Sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion Sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 5743 gości