Złowieszczy raport Standard&Poors
- Utworzono: poniedziałek, 18, kwiecień 2011 18:04
Poniedziałkowa sesja zapowiadała się bardzo spokojnie, z powodu braku istotnych informacji z zakresu danych makro, publikowanych w tym dniu. Lukę tę wypełniły jednak, z nawiązką, doniesienia dotyczące rynku walutowego. O ile niedzielna informacja o czwartej już w tym roku podwyżce stopy rezerw obowiązkowych banków w Chinach, nie wywołała większych emocji, o tyle przedpołudniowe doniesienia dotyczące sytuacji finansowej niektórych krajów Strefy Euro wprowadziły sporo zamieszania.
Po stabilnym początku dnia, jako pierwsze pojawiły się doniesienia o tym, iż Grecja poprosiła o restrukturyzację długu. Spowdowało to osłabienie giełd i euro oraz pierwszą falę osłabienia na złotym. Szybko pojawiło się dementi do tej informacji i część strat zostałą odrobiona. Dobry klimat psuły jednak kolejne doniesienia - tym razem o możliwych przyszłych problemach Irlandii, wynikających ze zbyt wysokiej relacji długu względem PKB. Dobre wyniki spółek amerykańskich (Halliburton i Citigroup) przeszły bez echa.
Prawdziwa "bomba" eksplodowała jednak po godzinie 15-ej, gdy agencja Standard and Poors ogłosiła zmianę oceny perspektywy amerykańskiego długu ze stabilnej na negatywną. Choć, jak tłumaczono, tylko jedna taka decyzja (na trzy) kończy się rzeczywistym obniżeniem ratingu, w ciągu dwóch lat - rynki bardzo mocno zadrżały. Ceny akcji zanurkowały, a dolar, raz tracił, raz zyskiwał. Umocniły się wyraźnie jen i frank szwajcarski, a nasz złoty - stracił mocno na wartości, euro - ostatecznie, również (podobnie jak funt).
Dla niektórych stała się rzecz niemożliwa - ktoś postanowił w końcu (i to sposród amerykańskich najważniejszych agencji ratingowych) podwazyć wiarygodność dolara i gospodarki amerykańskiej. Chińczycy zrobili to już dawno poprzez swoją agencję Dagong, ale ich oceny nie mają zbyt dużej siły przebicia, choć są głównym wierzycielem USA. Podważenie pozycji dolara to cios w giełdy i rynki towarowe, po którym byki mogą się w średnim terminie już nie podnieść.
Amerykanie zaczną zapewne masowo zamykać pozycje w innych krajach i sciągać dolary tak jak wcześniej japończycy - w sytuacji kryzysowej ściągali jedy. To by oznaczało, iż dolar się w krótkim terminie umocni po raporcie S&P (choć powinno być odwrotnie), a potem - dopiero w drugim podejściu może zacząć wyraźniej słabnąć (chyba, że znów pojawią się jakieś sensacje na rynku walutowym, które wywołają całkiem inne "trzęsienie ziemi", i w całkiem innym miejscu). Niedźwiedzie nadchodzą !
Jacek Tyszko, DM BOŚ
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 2301 gości