Rynek czeka na RPP

Zbliżająca się decyzja Rady Polityki Pieniężnej stopniowo staje się decydującym czynnikiem na krajowym rynku finansowym. O ile sama decyzja wydaje się być raczej przesądzona, przez co można uznać iż jest już wliczona w ceny, o tyle niewiadomą pozostaje wydźwięk komunikat i konferencji prasowej po posiedzeniu Rady.

Zbliżająca się decyzja Rady Polityki Pieniężnej stopniowo staje się decydującym czynnikiem na krajowym rynku finansowym. O ile sama decyzja wydaje się być raczej przesądzona, przez co można uznać iż jest już wliczona w ceny, o tyle niewiadomą pozostaje wydźwięk komunikat i konferencji prasowej po posiedzeniu Rady. W dniu dzisiejszym kurs EUR/PLN znajdował się przez większość sesji w trendzie bocznym. Na rynku było spokojnie, a BGK tym razem nie sprzedawał walut. Stabilnej sytuacji sprzyjał brak publikacji znaczących danych makroekonomicznych. W efekcie złoty w relacji do euro poruszał się w dość wąskim przedziale, między 3,9186 a 3,9335, a zmienność pozostawała niska. Do czasu decyzji RPP kurs EUR/PLN powinien znajdować się w okolicach 3,93. Nad złotym cały czas wisi perspektywa kolejnych interwencji walutowych mających na celu jego umocnienie. W konsekwencji pomimo niesprzyjających czynników zewnętrznych związanych z sytuacją w strefie euro polska waluta wciąż pozostaje mocna.

Na rynku eurodolara wspólna waluta nieznacznie zyskiwała dziś do dolara USA pomimo utrzymującej się awersji do ryzyka. Tym niemniej należy zauważyć na eurodolarze poruszaliśmy się w dość wąskim przedziale wyznaczonym przez poziomy 1,4280-1,4390. Trudno więc mówić o jakimś zasadniczym  zwrocie. Nadal niejasności wokół Grecji krótkoterminowo istotnie wpływają na perspektywy rynku. Czynnik ten może jeszcze przez dłuższy czas  będzie oddziaływał na rynki. Kto wie czy cokolwiek wyjaśni zaplanowany na 16 maja szczyt ministrów finansów strefy euro. Z danych makro dolara wspierały dziś wyższe od oczekiwań wzrosty cen amerykańskiego eksportu i importu. Trudno natomiast jednoznacznie zinterpretować wzrost zapasów hurtowych w USA w marcu. Z jednej strony może to świadczyć o spadku konsumpcji ale z drugiej może też wskazywać na spodziewany przez producentów wzrost zamówień.

Sporządził:
Krzysztof Wołowicz
Departament Analiz
DM TMS Brokers S.A.