Amerykanie w świątecznych nastrojach

Środa była dosyć specyficznym dniem, bo sesja w USA kończyła się 3 godziny wcześniej niż zwykle, a w czwartek jest w USA dniem wolnym (Dzień Niepodległości). Aktywność graczy była znikoma.

Opublikowane w środę dane makro były po części korzystne dla byków. Raport ADP o czerwcowej zmianie zatrudnienia w sektorze prywatnym pokazał wzrost zatrudnienia o 188 tys. (oczekiwano 160 tys.). Tygodniowy raport o liczbien owych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych był zbliżony do oczekiwań (343 tys.), ale spadła średnia 4. tygodniowa.

Bilans handlu zagranicznego USA w maju był wyraźnie gorszy od prognoz. Oczekiwano deficytu około 40 mld USD, a było 45 mld. Raport o ISM w usługach USA też nie zachwycił. Indeks spadł z poziomu 53,7 na 52,2 pkt. Jednak po pierwsze na ten raport rynki zawsze słabo reagują, a po drugie utrzymał się nad poziomem 50 pkt. (gospodarka się w tym sektorze rozwija), więc niepokoju nie wzbudził.

Na rynku walutowym powstała niebezpieczna dla byków mieszanka. W Portugalii rozpada się rząd, a rentowność portugalskich obligacji przebiła na chwilę 8 procent. „Trojka” nie jest zadowolona z postępów „reform” w Grecji i jak twierdzi Reuters grozi niezatwierdzenie wypłaty kolejnej transzy pomocy. Kurs EUR/USD jednak tylko przed południem szybko spadał. Potem zaczął się podnosić. Być może wpływ miała rekomendacja Goldman Sachs: „kupuj” dla EUR/USD. Kurs zakończy dzień niewielkim wzrostem, ale to niczego nie zmieniło, a nowe problemy Portugalii i Grecji mogą na pewien czas euro zaszkodzić.

Pod wpływem europejskich giełdy, gdzie indeksy spadały w obawie o rozwój sytuacji w Portugalii i Grecji, rynek akcji rozpoczął dzień od niewielkich spadków indeksów. Bardzo szybko popyt zabrał się do pracy i wyprowadził indeksy na plusy. I to był praktycznie koniec tej pół-sesji. Indeks S&P 500 wrócił do poziomu neutralnego i tam dzień zakończył. Sesja nie ma żadnego znaczenia.

Nasza szalona giełda w środę zareagowała na problemy, które przeceniały giełdy europejskie (Portugalia, Grecja i nieznacznie Egipt) dwuprocentowym spadkiem WIG20. Jednym ruchem wymazany został dość dziwny, wtorkowy wzrost indeksu. Po tym fatalnym początku indeks zaczął powoli redukować skalę spadków.

Po południu znowu zaczął się osuwać, ale przed pobudką w USA szturm byków sprowadził spadki indeksów do mało znaczących rozmiarów. Godne uwagi było to, że taki wynik został osiągnięty, mimo tego, że solidnie traciły Pekao i PKO BP. Wyglądało na to, że sesja zakończy się nieznacznym spadkiem WIG20 (tak zakończyły MWIG40 i SWIG80), ale fixing nieco pogorszył sytuację i WIG20 stracił blisko jeden procent.  Takie zakończenie nie ma oczywiście prognostycznego znaczenia.

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, , przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion Sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion Sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności