Kolejna nudna sesja

W USA czwartek, po dwóch dniach stabilizacji, mógł pokazać, czy rozpoczyna się korekta, czy też nadal indeksy będą biły rekordy wszech czasów. Przed sesją w USA europejskie indeksy zachowywały się słabo – spadały. Niedźwiedziom na Wall Street te spadki nieco pomagały.

Publikowane w czwartek dane makro były zróżnicowane. Zamówienia na dobra trwałego użytku w czerwcu wzrosły o 4,2 proc. m/m (oczekiwano wzrostu o 1,2 proc., a dane z poprzedniego miesiąca zweryfikowano górę). Szczególnie istotne są zamówienia bez samochodów – te nie wzrosły (oczekiwano wzrostu o 0,5 proc., ale też dane zweryfikowano górę).

Dowiedzieliśmy się też, że w minionym tygodniu liczbanowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych wyniosła 343 tys. (oczekiwano wzrostu z 334 do 340 tys.). Średnia 4. tygodniowa nieznacznie wzrosła. Podsumowując nie było się czym martwić, ale też nie były to dane pokazujące indeksom kierunek.

Rynek akcji zwracał uwagę przede wszystkim na wyniki spółek. Po środowej sesji lepsze od oczekiwań raporty kwartalne opublikowały Facebook, Visa i Qualcomm – ceny akcji tych spółek szybko rosły. Facebook drożał o ponad dwadzieścia procent. Przed sesją czwartkową też pojawiły się też raporty kwartalne spółek, z których najważniejszy był raport 3M (amerykańska gospodarka w pigułce). Były zgodne z prognozami, a cena akcji praktycznie nie uległa zmianie.

Indeksy giełdowe zdecydowanie nie mogły znaleźć kierunku. Od początku sesji indeks S&P 500 kręcił się wokół poziomu neutralnego, a odchyłki od tego poziomu były niewielkie. W ostatniej godzinie sesji byki zaatakowały, ale niespecjalnie ten szturm im się udał. Mimo tego, że atak był słaby to NASDAQ w ostatnich 30 minutach rósł i zakończył dzień umiarkowaną, a S&P 500 kosmetyczną zwyżką. Poziom 1.700 pkt. jednak nadal się broni.

W czwartek GPW zareagowała na wyczekiwanie panujące na innych giełdach europejskich małym spadkiem WIG20. Jednak na innych giełdach indeksy też zabarwiły się na czerwono, a to szybko pogłębiło u nas spadki.

Na rynku blue chipów i kontraktów zapowiadała się poważna przecena, bo każde osunięcie indeksów zagranicznych owocowało u nas zwiększeniem przeceny. Jednak wtedy, kiedy nasz rynek przeszedł w marazm okazało się, że WIG20 traci podobnie jak indeksy we Francji czy w Niemczech – około jeden procent. Przed pobudką w USA skala zniżki zaczęła się powoli zmniejszać, ale trwało to krótko. Indeks znowu wrócił do jednoprocentowego spadku.

Po koniec sesji indeks spokojnie pełzł na północ, a kropkę nad i postawił fixing podciągając indeks na odległość 0,27 proc, od poziomu neutralnego. Sesja nie miała najmniejszego znaczenia prognostycznego.

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, , przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion Sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion Sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności