Marazm na rynku akcji trwa - byki w kontrnatarciu
- Utworzono: piątek, 27, maj 2011 20:16
Stany Zjednoczone
Niewiele, można
powiedzieć na temat wydarzeń ostatnich dni na giełdzie w Nowym Jorku. Głównym zadaniem
byków, była obrona wsparcia na S&P 500 w okolicach 1 310 pkt. i cel ten, przynajmniej narazie, wydaje się został osiągnięty.
Kupujący akcje postanowili zignorować dane makro, i bronić wyżej wymienionych
poziomów.
Patrząc na rynek
fundamentalnie powodów do zakupów dużo nie było, więc kluczowa okazała się
technika. Drugie przybliżenie wzrostu PKB za pierwszy kwartał, było gorsze
od oczekiwań i tak zweryfikowanych w dół tj. 2,7% i wyniosło 1,8%.
Annualizowany wzrost wydatków konsumpcyjnych też okazał się niższy
i wyniósł zamiast 2,7% tylko 2,2%.
Kolejny tydzień z
rzędu bardzo kiepsko zaprezentował się sektor finansowy i technologiczny.
Odreagowały natomiast spółki surowcowe. Tutaj niewątpliwie pomogła
rekomendacja Goldman Sachs, który zachęca inwestorów do kupna surowców.
Notabene parę tygodni temu rekomendował sprzedaż. Teraz twierdzi, że w
przeciągu roku cena ropy notowanej na giełdzie w Nowym Jorku,
wzrośnie do 130 dolarów za baryłkę. Na reakcję nie trzeba było czekać długo.
Ceny akcji takich gigantów jak Exxon Mobil, Chevron czy Conoco
ustabilizowały się. Liderem okazał się jednak Halliburton, którego cena,
poszybowała do góry i wzrosła ponownie, powyżej 50 dolarów za akcje.
Wszystko
wskazuje, że historyczne maksima, na papierach tej spółki, będą w najbliższych
dniach atakowane.Ogólnie obraz
rynku, zmienił się nieznacznie. Następny tydzień jest skrócony. W
poniedziałek amerykanie świętują dzień pamięci. Byki skontrowały, pytanie czy
będą w stanie, potwierdzić sygnał kupna jaki wygenerował się w ostatnich
dniach. Patrząc na technikę, wydaje się to bardzo realne
Konrad Widuliński
Polska i
Europejskie Rynki Wschodzące
W tym tygodniu
WIG20 urósł o 3% i najwyraźniej ostatnia 4% korekta została zakończona po tym
jak byki obroniły wsparcie na poziomie 2780 – 2790.
Na początku
tygodnia uwaga inwestorów skupiła się na akcjach TPSA. Urząd Komunikacji
Elektronicznej poinformował, że spółka otrzyma niecałe 70 mln zł zamiast
oczekiwanego 800 mln zł wnioskowanego w ramach świadczenia tzw. usługi
powszechnej. Po spadku 2% kurs następnego dnia odreagował 3% zwyżką.
Najwyraźniej inwestorzy postanowili wykorzystać płynność do zwiększenia pozycji
przed przypadającym w połowie czerwca dniem ustalenie prawa do dywidendy.
Dywidenda rzędu 1.5 zł na akcje daje stopę na poziomie 9%. Motorem wzrostów na
GPW były spółki surowcowe takie jak PKN oraz KGHM. Spółki te bardzo dobrze się
zachowywały po tym jak największy bank inwestycyjny Goldman Sachs stwierdził,
że należy kupować po ostatnich spadkach surowce takie jak ropa oraz miedź. Jednocześnie
„in plus” zadziałało stwierdzenie wydane przez analityków GS, że Polskie spółki
są relatywnie tanie. Pod koniec tygodnia wcześniejsze spadki silnie
odreagowywał GTC. Spółka rosła po opublikowaniu informacji o podpisaniu
przedwstępnej umowy sprzedaży 50% udziałów w swojej flagowej inwestycji jaką
jest Galeria Mokotów (cena 138 mln euro). Jednocześnie te informacja zadziałała
pozytywnie jeżeli chodzi o obawy dotyczące podniesienia kapitału przez spółkę.
Na rynku pierwotnym najważniejszym wydarzeniem był debiut akcji BGŻ. Pomimo
wcześniejszego „potknięcia oraz chciwości skarbu państwa” akcje pozwoliły
zarobić 4.15% w stosunku do ceny sprzedaży która wyniosła PLN 60 za akcje.
Michał Guzik
Europa Zachodnia
Mimo kolejnych
wieści z zagrożonych fiskalnie państw grupy PIIGS obecna od jakiegoś czasu
korekta na rynkach Starego Kontynentu w dalszym ciągu ma łagodny przebieg.
Główne zachodnioeuropejskie indeksy w ujęciu tygodniowym zgodnie wylądowały na
lekkich minusach.
W ostatnich kilku
dniach uwagę inwestorów przyciągały komunikaty agencji ratingowych. O ile
obniżenie przez Fitch ratingu Grecji i Belgii przeszło bez echa, o tyle
obniżenie przez Standard & Poor’s perspektywy ratingu Włoch wprowadziło
trochę niepokoju na rynki. Oczywiście niższa perspektywa nie oznacza
automatycznie niższego ratingu, jednakże ostatnie wieści każą bacznie
obserwować takie kraje jak Włochy i Hiszpania pod kątem ich fiskalnych
kłopotów. Wracając do Grecji, rząd w Atenach tak bardzo chce oddalić widmo
ewentualnej restrukturyzacji swojego zadłużenia, że w ostatnich dniach podjął
rozpaczliwą decyzję wyprzedaży narodowego majątku. Czy przyniesie to zamierzony
skutek, pokażą najbliższe miesiące.
Z danych makro na
uwagę zasłużyły wprawdzie gorsze od prognoz majowe odczyty PMI w strefie euro w
przemyśle i usługach, jednakże w dalszym ciągu pozostające powyżej granicy 50
pkt oddzielającej gospodarczą prosperitę od recesji. Tydzień dobiega końca w
spokojnych nastrojach, co potwierdza, że inwestorzy pogodzili się z
przedłużającą się łagodną korektą. Jeśli w najbliższych tygodniach nie wydarzy
się nic nieoczekiwanego, to odbywająca się obecnie realizacja zysków za jakiś
czas może być dobrym pretekstem do powrotu na rynek akcji, co tylko potwierdzi
długoterminowy trend wzrostowy na europejskich parkietach.
Piotr Trzeciak
Surowce
Tydzień na
rynkach surowcowych kończy się wzrostem cen. Najważniejszym czynnikiem
pchającym notowania ku północy jest sytuacja na rynku walutowym. Słabnący dolar
do euro wymusza presję na ceny surowców. Najmocniej zdrożała miedź, która
pomimo, że w poniedziałek traciła już ponad 3 procent to zdołała w piątek
wyprowadzić ceny nad kreskę. Tona metalu na giełdzie w Londynie kosztuje 9115,
co w odniesieniu do poprzedniego tygodnia oznacza wzrost o prawie 2 procent.
Ciekawie kształtowała się sytuacja na rynku ropy naftowej. Pomimo bardzo
optymistycznego raportu Goldman Sachs odnośnie rynków surowcowych, nie
obserwowano jakiś poważniejszych ruchów cenowych. Przypomnijmy, że jeszcze
niedawno ta instytucja finansowa rekomendowała chwilowe wyjście z rynku ropy
celem ochrony kapitału przed korektą. Była to nic innego jak samospełniająca
się przepowiednia. Teraz gdy Goldman zmienił zdanie nie widać konkretnych
idących za tym działań inwestorów. Ropa naftowa w ujęciu tygodniowym drożeje o
niecały 1 procent, a baryłka w Nowym Jorku kosztuje 100 dolarów za baryłkę. Na
rynku złota dała o sobie znać niska zmienność. Można napisać, że praktycznie
niewiele się działo. Patrząc szerzej na rynek złota można stwierdzić, że zapoczątkowana
na przełomie kwietnia i maja dobiega końca, a wyceny zaczynają powoli, lecz
systematycznie się podnosić. W piątkowe popołudnie uncja złota wyceniana była
na 1525 dolarów.
Tomasz Ray-Ciemięga
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 5730 gości