Tydzień pod znakiem wzrostu awersji do ryzyka
- Utworzono: piątek, 27, maj 2011 20:21
Początek
minionego tygodnia na parze EUR/USD przyniósł odwrócenie wcześniejszej
tendencji spadkowej. Wspólna waluta rozpoczęła powolny i żmudny proces
odrabiania strat. Jeszcze w poniedziałek w godzinach porannych EUR/USD
kwotowany była na poziomach nieco poniżej 1,40. W kolejnych dniach nastąpił
jednak powolny wzrost kursu. Już we wtorek kurs EUR/PLN pokonał poziom 1,41.
Wspólnej walucie pomogły całkiem dobre dane z gospodarki niemieckiej. Indeks
Ifo obrazujący nastroje niemieckich przedsiębiorców, wbrew obawom związanym ze
zmianą okresu bazowego, pozostał w maju na tym samym poziomie co w kwietniu
(114,2 pkt.). Niepokoić mogą natomiast spadki wstępnych odczytów indeksów PMI
za maj. Dla Niemiec PMI w przemyśle obniżył się z 62 pkt. do 58,2 pkt., a w
usługach z 56,8 do 55 pkt. Dla całej strefy euro również indeksy zanotowały
spadki. W przemyśle z 58 pkt. do 54,9 pkt., a w usługach z 56,7 do 55,4 pkt.
Może to być sygnał spowolnienia gospodarki europejskiej w II kwartale br. Euro
odrabiało straty również pomimo kolejnej porcji wypowiedzi i oświadczeń w
sprawie restrukturyzacji greckiego długu. Niemiecki minister finansów ostrzegł,
że scenariusz restrukturyzacji tego długu, zakładający wydłużenie zapadalności,
niesie za sobą wysokie ryzyko, a prezes Bundesbanku wskazał na negatywny wpływ
restrukturyzacji na wiarygodność programów pomocowych dla innych krajów strefy
euro. Widać więc wyraźnie, że Niemcy są przeciwne formalnemu ogłoszeniu
bankructwa Grecji, co oznacza, iż obecny kryzys zadłużeniowy może jeszcze
trochę potrwać. Wspólnej walucie w ubiegłym tygodniu pomógł też być może fakt
braku znaczących danych z USA. Sytuacja gospodarki amerykańskiej wcale nie
wygląda lepiej niż w Europie. Świadczyć o tym może większy od oczekiwań spadek
zamówień na dobra trwałe w kwietniu jak i ostatnio opublikowana cała seria
danych z rynku nieruchomości. Lepszy był natomiast majowy odczyt nastrojów
Uniwersytetu Michigan. Na koniec tygodnia EUR/USD znalazł się na poziomach
powyżej 1,42.
Krajowy rynek
walutowy znajdował się w minionym tygodniu pod wpływem dwóch czynników. Z
jednej strony mieliśmy dalszy ciąg problemów zadłużeniowych krajów strefy euro,
a z drugiej tylko dwie istotne publikacje makroekonomiczne z Polski. Obawy o
dalszy rozwój sytuacji w strefie euro silnie przełożyły się na zwyżkę kursu
EUR/PLN. Na początku tygodnia kurs dynamicznie zwyżkował z poziomu 3,9221 do
ponad 3,95 na zamknięciu poniedziałkowej sesji. Duży wpływ na to miały
negatywne informacje napływające przez weekend z Hiszpanii. W tamtejszych
wyborach regionalnych partia rządząca poniosła druzgocącą porażkę. Tym samym na
rynkach finansowych znacząco wzrosła awersja do ryzyka. Rynki obawiają się
nasilenia problemów w kolejnym kraju strefy euro. Publikowane w środę dane o
sprzedaży detalicznej pozytywnie zaskoczyły. Spodziewano się wzrostu sprzedaży
o 14,9 procent w stosunku do kwietnia ub.r., a tymczasem wzrosła ona, aż o 18,6
procent. Dodatkowo stopa bezrobocia spadła w kwietniu poziomu 13,1 do 12,6
procent. Zdecydowanie lepsze dane za kwiecień powinny stanowić pretekst do
znaczącego umocnienia złotego, tymczasem nic takiego nie miało miejsca. Kurs
EUR/PLN wzrósł z 3,9558 bezpośrednio przed publikacją do 3,9575, czyli raptem o
17 pipsów. W dalszej części sesji złoty nieustannie tracił, przekraczając nawet
w pewnym momencie poziom 3,98 za euro. Pozwala to przypuszczać, iż obecnie
zdecydowanie najistotniejszym czynnikiem dla polskiej waluty są nastroje na
rynkach globalnych. Potwierdzeniem czego jest ujemna korelacja między EUR/PLN a
EUR/USD. W przeciągu tygodnia utrzymywała się ona na poziomach między – 64,1 a
-76.3. Koniec tygodnia przyniósł lekkie umocnienie złotego w relacji do euro i
nieco większe do dolara amerykańskiego.
Sporządził:
Krzysztof Wołowicz
Departament
Analiz
Dom Maklerski TMS Brokers S.A.
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 5845 gości