Przyszła pora na korektę

We wtorek w kalendarium w USA znowu nie było publikacji makroekonomicznych, które w istotny sposób mogły wpłynąć na zachowanie rynków akcji. Większe znaczenie mogła mieć dla rynku walutowego, ale i tutaj reakcje nie były duże.

Dane o czerwcowym bilansie handlu zagranicznego USA zostały przyjęte spokojnie, ale mniej spokojnie niż zwykle. Odnotujmy, że oczekiwano deficytu w wysokości 43,5 mld USD, a wyniósł tylko 34,2 mld USD i był najniższy od 3,5 roku. O ponad dwa procent wzrósł eksport i o podobną wartość spadł import (przede wszystkim produktów ropopochodnych).

Wobec braku innych impulsów znowu skupiono się na wypowiedziach członków Fed. Wpierw nieco nastraszył byki Dennis Lockhart z Atlanty mówiąc, że ograniczenie skupu aktywów może rozpocząć się już we wrześniu (ale nie wykluczył października lub listopada). Potem nieco uspokoił Charles Evans, „gołąb” z Chicago mówiąc, że niedaleko jest już do trwałego ożywienia gospodarczego, a ograniczenie skupu powinno się rozpocząć „później w trakcie tego roku”.

Nie było w tych wypowiedziach tak naprawdę niczego nowego, ale na szczytach wszech czasów każdy pretekst może posłużyć do wywołania korekty. Niedźwiedziom pomagało też obniżenie rekomendacji dla IBM. Indeksy od początku sesji spadały, a po 90 minutach rozpoczęło się zwyczajowe kupowanie na spadkach i indeksy pełzły na północ. Tym razem jednak typowego kontrataku byków nie było i sesja zakończyła się umiarkowanymi spadkami indeksów. Należy ją traktować jako niegroźną korektę.

GPW rozpoczęła wtorkową sesję od dość nieoczekiwanej przeceny. Lekka tylko niepewność widoczna na innych giełdach doprowadziła do szybkiego spadku WIG20. Dużo lepiej zachowywał się jak zwykle sektor mniejszych spółek (MWIG40). Lepsze od prognoz wyniki kwartalne Pekao nie pomogły akcjom banku – całkiem wyraźnie taniały. Taka realizacja zysków mogła wystraszyć graczy zajmujących pozycje na innych spółkach.

Po godzinie rynek wszedł w marazm z lekką tendencją do podnoszenia WIG20, ale około południa niedźwiedzie znowu przycisnęły i korekta była kontynuowana. Nie dotyczyło to MWG40, który rósł. Nasz rynek zdecydowanie in minus odbiegał od tego, co obserwowaliśmy na innych giełdach. Ta słabość potwierdziła się w okolicy pobudki w USA, kiedy WIG20 wyłamał się dołem ze względnej stabilizacji. Na innych giełdach europejskich nic się w tym czasie nie zmieniało.

Liderami spadków były banki, czyli poprzednio prowadziły zwyżki. Mniejsze spółki na przecenę blue chipów nie reagowały. MWIG40 i SWIG80 nawet delikatnie wzrosły, mimo tego, że po rozpoczęciu sesji w USA indeksy na innych giełdach europejskich zaczęły spadać. Straciły tylko duże spółki, a i to nie wszystkie. Jak więc widać założenie mówiące o szukaniu kanału trendu bocznego w oczekiwaniu na decyzję w sprawie OFE zaczyna się sprawdzać.

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, , przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion Sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion Sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności