Porażka popytu
- Utworzono: czwartek, 02, czerwiec 2011 17:06
Wczorajsze spadki głównych, nowojorskich indeksów akcyjnych nazwano przełomowymi w krótkim terminie. Rynkowe wyceny zbliżyły się w środę podczas sesji w USA w rejon średnich kroczących ze 100 dni, oczywiście liczone dla kluczowych średnich giełdowych. Chwilowy, negatywny zwrot w nastrojach przełożył się na azjatyckie parkiety, gdzie zaobserwowano dzisiaj spadki na NIKKEI 225 czy na Hang Seng rzędu 1,70%, czyli nieco słabsze od wczorajszych zza Oceanu. Nie mniej jednak podażowe rozdania zaważyły na dzisiejszym otwarciu rynku kasowego w Eurolandzie oraz na całym przebiegu notowań głównych indeksów ze Starego Kontynentu.
Nieco więcej optymizmu zaobserwowano na otwarciu GPW, kiedy to o poranku WIG20 tracił niespełna 0,70%, przy słabych pierwszych wymianach. I tak minuta po minucie sytuacja stawała się coraz bardziej klarowna na dla WIG20, który tak na marginesie jest 101 punktów ponad średnią ze 100 dni. Klarowna dla strony popytowej, oczywiście, co nie było takie jasne o poranku. Byki z GPW zaprezentowały po otwarciu wytrawny styl i siłę, na wzór eurodolara, który zyskiwał dzisiaj prawie 1%. Co ciekawe indeks największych spółek z parkietu przy Książęcej "przykleił się" do pięciominutowej tendencji wzrostowej na EURUSD. Inaczej mówiąc WIG20 z kwadransu na kwadrans odrabiał poranne straty, równolegle do bardzo podobnego wzrostu na głównej parze walutowej. Wskazane segmenty znalazły dzienny szczyt notowań pomiędzy 12:10-12:20 CET, po czym blue chipy z GPW w stonowany sposób oddawały to, co rano nadrobiły. Również tendencja wysoce podobna przebiegała na EURUSD. Prowadzenie popytu w pierwszej fazie sesji na GPW zostało ewidentnie zakończone po otwarciu na Wall Street, która negatywnie zareagowała na konsolidacje głównych indeksów z Eurolandu, poniżej kresek oraz na minimalnie gorsze od oczekiwań dane makro z USA.
Czwartkową sesje na GPW można podzielić na dwie oddzielne części. W pierwszej byki mocno walczyły wraz z pozytywnym zachowanie na eurodolarze. WIG20 wybrał trafnie o poranku trend wzrostowy na wspomnianej, głównej parze walutowej. Dzięki temu lokalna, intrasesyjna zwyżka WIG20 wynosiła momentami prawie 30 puntków, przy 120 pipsowej aprecjacji EURUSD, liczone za ten sam okres czasu. Można irracjonalnie lub komicznie rzec, że ktoś na otwarciu rynków w Eurolandzie zagrał na 20 punktów zysku na długich pozycjach na WIG20/FW20 oraz na 100 pipsów wzrostu na eurodolarze. I po wyliczeniu dokładnie takich zysków i wybiciu godziny "zero", czyli 12:00 CET pozamykał pozycje. Po tym rynki zachowały się tak, jakby ktoś zabrał karty ze stołu. Jakby to było oczywiste, że koniec gry na długich pozycjach. Każdy sam dopowie sobie dalszy etap takiej roszady.
Jedno jest pewne, że druga część sesji na GPW była zgoła odmienna od pierwszej. Po 12:00 CET zmienność, w ujęciu godzinowym, na WIG20 skurczyła się do 8 punktów. Dopiero faza przed fixingiem i sam koniec sesji przywróciły poranną zmienność. Nie mniej jednak dziennie cały czas obserwujemy średni zakres zmiany z trzech sesji na poziomie 28 punktów. Wybicie się z tego zakresu w górę lub w dół skieruje WIG20 albo na test historycznych rekordów hossy, albo po połamaniu 2877-2866pkt. na żnikę w stronę 2750pkt. Popyt jeszcze nie wybrał słabości. Podobnie podaż jeszcze się nie poddała. Jutrzejszy dzień będzie kulminacyjnym punktem dnia, gdy na rynek padną dane makro odnośnie zmiany zatrudnienia w sektorze pozarolniczym w USA. To może i zmieni układ dzienny, lecz warto pamiętać, że wyższe czasowo układy preferują długie pozycje. Trzeba także na sam koniec zapamiętać, że czwartkowa wymiana na GPW stała pod znakiem popytowej obrony i wyjścia powyżej 2900-2912pkt. Nie udało się. WIG20 zakończył sesję przy 2896,05 punktów tj. zmianą o -0,19%.
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 5763 gości