• WIG
  • WIG20
  • WIG30
  • mWIG40
  • WIG50
  • WIG250
WALUTY
WSKAŹNIKI MAKRO
SymbolWartość
Inflacja CPI16.6%
Bezrobocie5.0%
PKB1.4%
Stopa ref.5.75%
WIBOR3M5.86%
logo sponsora
GIEŁDY - ŚWIAT
INDEKSY - POLSKA
TOWARY

Reklama AEC

Niepewne nastroje inwestorów nadal dominujące

Stany Zjednoczone
W ostatnim tygodniu września kontynuowano huśtawkę nastrojów na Wall Street. Niestabilność wynikała m.in. z nadziei na uspokojenie sytuacji w Europie i odłożeniu problemu długu w czasie; jednocześnie inwestorzy z niepokojem patrzą na przyszłość wzrostu gospodarczego na świecie. Rozchwianie rynków wynika z faktu, że cały optymizm budowany jest na oczekiwaniu pomocy ze strony rządów i banków centralnych, w sytuacji gdy trudno określić wielkość środków, które muszą być użyte oraz sposobu ich użycia. Publikowane dane makro nie miały w tym tygodniu dużego wpływu na wyceny. Tworzenie idealnego ponowoczesnego świata, przyjaznego dla wszystkich, doprowadziło do ogromnego zadłużenia. Zachowanie polityków w ostatnim czasie pokazuje wyraźnie, że nikt nie chce się przyznać, że ta filozofia wspólnego dążenia do szczęśliwości okazała się utopią. Politycy nadal przekonują obywateli, że ten styl życia można uratować, używając przy tym deklaracji, które nijak mają się do rzeczywistości, używając języka, który nie ukazuje tego, jak faktycznie wygląda sytuacja, używając haseł moralnych, a czasami strasząc wojną. Oczywiście chcą go ratować posługując się pieniędzmi podatników. To dążenie do wspólnego celu spowodowało, że indywidualizm zszedł na drugi plan. Łatwo podjąć wspólną decyzję, nawet gdy powoduje ona skok w nieznane. Odpowiedzialność się rozmywa, a winę za nieudane decyzje przypisuję się, w zależności od potrzeby, jakiejś grupie społecznej. „Głupkowaty parlamentarzysta z karykatury Dore”, który szczyci się tym, że nie wybiega myślą poza najbliższą przyszłość, jest oznaką naszych czasów i doprowadza do coraz większego dystansowania się polityków od społeczeństwa. Protesty na ulicach stolic europejskich stały się normą. Inwestorzy mają problem w oszacowaniu kierunku, w jakim zmierza gospodarka. Z jednej strony nadal mamy wysokie oczekiwania dot. wyników spółek amerykańskich w drugim półroczu, po przeciwnej - coraz większe prawdopodobieństwo osłabienia gospodarki światowej. Ścieranie się tych sprzecznych scenariuszy powoduje dużą zmienność i utrudnia określenie kierunku indeksów w najbliższych dniach czy tygodniach. Sytuacja gospodarcza jest krucha, a na rynkach w takiej sytuacji panuje atmosfera zgodna ze stwierdzeniem Ralph Waldo Emersona „Kiedy ślizgamy się po cienkim lodzie, nasze ocalenie w szybkości”.
 
Piotr Olejniczakowski
 
Polska i Europejskie Rynki Wschodzące
Za nami relatywnie dobry tydzień dla byków. Warszawskie indeksy umocniły się o ponad 2% w skali całego tygodnia, po tym jak amerykańskiemu S&P 500 udało się obronić ważne wsparcie pod koniec poprzedniego tygodnia. Wynik byłby jeszcze lepszy, gdy weźmiemy pod uwagę, że w środę odpisana została dywidenda PZU w wysokości 26 pln, co skutkowało obniżeniem kursu indeksu WIG 20 o około 1%. Za wzrostami stoją głównie duże spółki, jak Pekao, PKO BP, PKN Orlen, które zostały mocno przecenione w zeszłym tygodniu i osiągnęły interesujące dla wielu inwestorów poziomy wycen. PKN Orlen na przykład osiągnął wyceny na poziomie C/Z poniżej 4 i C/WK 0,5, czyli zbliżone do tych z dna ostatniej recesji na początku 2009 roku. W kontynuacji wzrostów na pewno będzie przeszkadzać obawa inwestorów przed pogłębianiem się spadków cen surowców. Dlatego też we wzrostach nie bierze udziału KGHM, na którym ciążą spadające ceny miedzi. Żadnego wrażenia na inwestorach nie zrobił fakt, że KGHM w czwartek podpisał umowę sprzedaży dla Netii 100% akcji Telefonii Dialog za blisko 1 mld pln, a pieniądze te zamierza przeznaczyć na zwiększanie skali inwestycji w rozwój bazy zasobowej, hutnictwo oraz w sektor energetyczny, czyli na cele zgodnie ze strategią KGHM, co jest kolejnym krokiem na drodze do uporządkowania działalności spółki. Stosunkowo dobrze zakończył się ten tydzień dla złotówki, która przestała się osłabiać po piątkowej interwencji NBP i Ministerstwa Finansów. Przecena złotówki pozwala mieć nadzieję, że podobnie jak w poprzednim kryzysie Polska w niewielkim stopniu odczuje spowolnienie na świecie, dzięki poprawie wyników eksporterów, którzy tym razem prawdopodobnie nie będą mieli problemu z zabezpieczeniami kursu walutowego na opcjach.
  
Jacek Maleszewski
 
Europa Zachodnia
W skali całego tygodnia europejscy inwestorzy mogą być bardzo zadowoleni. Główne indeksy giełdowe odnotowały niemal 5-proc. wzrosty, co przy ostatnich spadkach pomogło inwestorom odbudować wartość portfela.
Po weekendowych szczytach G20, Banku Światowego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego na rynek trafiły informacje o planach ostatecznego zakończenia kryzysu w krajach PIIGS. Pogłoski te zostały przyjęte przez inwestorów z wielkim entuzjazmem, co przełożyło się na zwyżki na giełdach. Emocje dodatkowo podgrzał brytyjski The Telegraph, który doniósł, że Europa przygotowuje plan złożony z trzech głównych filarów: dokapitalizowania europejskich banków, dużego zlewarowania funduszu EFSF oraz dopuszczenia do 50-proc. umorzenia greckiego długu. Informacje te okazały się być kołem zamachowym dla wzrostów, które przez cały miniony tydzień dominowały na europejskich parkietach.
Należy jednak nadmienić, że doniesienia brytyjskiej prasy natychmiast zostały zdementowane przez europejskich polityków, którzy twierdzili, że nad żadnym takim planem nie pracują. Trudno nie oprzeć się jednak wrażeniu, że europejscy decydenci muszą przyjąć taką postawę w momencie, kiedy rozszerzenie funduszu EFSF przez wszystkie kraje nie zostało przyjęte. Ewentualne przyznanie się do takiego rozwiązania mogłoby skutkować dodatkowymi opóźnieniami i problemami w przegłosowywaniu zmian w parlamentach europejskich, co automatycznie przekreśliłoby skuteczność nowego planu.
Warto nadmienić, że w minionym tygodniu kolejne kraje przegłosowały rozszerzenie funduszu EFSF (w tym niemiecki Bundestag), co przybliża wprowadzenie ustaleń z lipcowego szczytu Unii. W środę przegłosowane zostało również wprowadzenie „sześciopaku”, czyli pakietu ustaw wzmacniających dyscyplinę fiskalną w krajach EU. Wszystkie te informacje miały zabarwienie pozytywne, co przekładało się na lepsze nastroje w Europie Zachodniej.
Sporą niepewność na rynkach zasiał jednak przewodniczący Komisji Europejskiej, Jose Manuel Barroso, który poinformował, że KE przyjęła propozycję podatku od transakcji finansowych w UE. Jeśli ta propozycja zostanie wdrożona, może przynieść nawet 55 mld EUR dochodów rocznie. Panicznej wyprzedaży na rynku próżno było szukać. Nic w tym dziwnego, skoro aby nowy podatek w Unii Europejskiej zaczął obowiązywać poprzeć go muszą wszystkie państwa UE. Biorąc pod uwagę, jak duże znaczenie dla Wielkiej Brytanii ma sektor finansowy zlokalizowany w londyńskim City, trudno oczekiwać, aby Anglicy przystali na nowy podatek.
 W przekroju całego tygodnia indeksy europejskie zyskały na wartości, co należy odebrać pozytywnie. Jednakże długotrwałego wzrostu nie da się zbudować wyłącznie na doniesieniach i plotkach o nowym planie ratowanie krajów PIIGS. Dodatkowo, kończący się kwartał powodował, że window dressing, czyli podkręcanie wyników, na pewno miało znaczący wpływ na lepsze zachowanie się rynków.
 
Paweł Mielcarek
 
Surowce
Na rynkach surowcowych dało się odczuć dużą zmienność cen, szczególnie pisząc w kontekście cen miedzi, gdzie zmienność wyniosła aż 12 procent. Dużym echem odbiła się korekta notowań cen złota, natomiast ropa kończy tydzień w okolicach zamknięcia z poprzednich pięciu dni.
Wydarzeniem, które miało wpływ na wszystkie opisywane tu surowce było wprowadzenie na giełdzie COMEX podwyższenia obowiązkowych depozytów zabezpieczających na rynku kontraktów na miedź (o 18%), złoto (o 21%) i srebro (o 16%). Działania te zostały wprowadzone w odpowiedzi na wspomnianą zwiększoną zmienność. Podnosi to koszty inwestycji w surowce, zatem ma negatywny wpływ na ceny.
Ropa naftowa kończy tydzień na poziomie 81 dolarów za baryłkę. Wiele pisze się ostatnio o zapasach surowca w Stanach Zjednoczonych, które ulegają kurczeniu. W czasach niepewności inwestorzy szukają pretekstów do optymizmu. Jednak obecne spadki inwentarza to nie jest efekt zwiększonej konsumpcji surowca, a chwilowego zmniejszenia produkcji.
Dużą przeceną kończy się tydzień na rynku miedzi, która w ujęciu tygodniowym straciła ponad 3,5 procent. Najważniejszą informacją z tego rynku było zmniejszenie prognozy wzrostu gospodarczego Chin ogłoszoną przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Instytucja ta przewiduje, że w 2012 roku PKB wyniesie 9 procent, a nie jak sądzono wcześniej, 9,5 procenta. Tona metalu na giełdzie w Londynie kosztuje 7056 dolarów. Warto dodać, że przez ostatni miesiąc miedź staniała o 20 procent.
Na rynku złota obserwujemy kontynuację przeceny. Jest to największa korekta notowań od 12 lat. Od cenowego szczytu z 6 września tego roku, który wynosi 19 dolarów za uncję, ceny spadły o 20% osiągając 1614 dol./uncję. W skali tygodnia notowania obniżyły się o 1 procent.
 
Tomasz Ray-Ciemięga

  • Popularne
  • Ostatnio dodane

Kontakt z redakcją

 

 

 

Nasze Portale

         
 

 

   Multum Ofert znanywet.pl
  • Wzrosty
  • Debiuty
  • Spadki
  • Obroty
Walor Cena Zmiana



 

 

 

 

 

 

 

Walor Cena Zmiana



Walor Cena Zmiana Obroty (*)
(*) wartości w tys. zł.


Popularne artykuły

Nasza witryna używa plików cookies

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.

Zobacz naszą politykę prywatności

Zobacz dyrektywę parlamentu europejskiego

Zezwoliłeś na zapisywanie plików cookies na tym komputerze