-
Utworzono: piątek, 16, grudzień 2011 08:56
Wczorajsze ogólne nastroje rynkowe doprowadziły do zwyżek na giełdach i do nieznacznego wzrostu kursu eurodolara, który nadal jednak porusza się (już od kilku dni) w swoim ślimaczym tempie. Czy dziś czeka nas kontynuacja wczorajszych wzrostów? Póki co, amerykańskie i kontrakty terminowe (na 8:25) znajdują się na plusach i dodatnie otwarcie europejskich indeksów jest możliwe.
Wczorajsze ogólne nastroje rynkowe doprowadziły do zwyżek na giełdach i do nieznacznego wzrostu kursu eurodolara, który nadal jednak porusza się (już od kilku dni) w swoim ślimaczym tempie. Czy dziś czeka nas kontynuacja wczorajszych wzrostów? Póki co, amerykańskie i kontrakty terminowe (na 8:25) znajdują się na plusach i dodatnie otwarcie europejskich indeksów jest możliwe.
Wczoraj w zasadzie nic istotnego podczas europejskiej sesji się nie wydarzyło. Wypowiedziało się kilku polityków, ale nic nowego do tematu zwyczajnie nie wnieśli, a jeśli już można w jakiś sposób interpretować słowa niektórych oficjeli, to jest to ewidentne przygotowywanie rynków pod spodziewane obniżki ratingów państw Europy. Odbyła się aukcja hiszpańskiego długu, przy lekko wyższych rentownościach, ale przy niemal dwa razy większym wolumenie niż prognozowano. To dodało rynkom siły i indeksy nieznacznie po tym wzrosły, a rentowności na rynku wtórnym zmalały.
Podczas sesji amerykańskiej indeksy również zbytnio nie kwapiły się do gwałtownych ruchów, niemal idąc w ślady eurodolara, który dziś w nocy zmieniał sie w granicach 10-15 pipsów. Po sesji amerykańskiej raport opublikował Research in Motion, a jego wyniki mocno rozczarowały i akcje po sesji potaniały o niemal 7proc.
W Azji indeksy rosły już nieco żwawiej niż w Ameryce w reakcji na częściowo lepsze dane makro w Stanach. Hang Seng wzrósł o 1,68proc., Nikkei zyskał 0,29proc., a koreański KOSPI zanotował 1,15proc. wzrost.
W nocy agencja ratingowa Fitch obniżyła ratingu siedmiu globalnych banków. Powodem obniżki okazały się zwiększające się zagrożenia na rynkach finansowych. Cięciem dotknięte zostały m.in. takie banki jak Barclays, Credit Suisse (oba o dwa poziomy z AA- do A) a o jeden rating cięciem potraktowane zostały Bank of America, BNP Paribas, Deutche Bank, Citigroup i Goldman Sachs. Rynki (co najlepiej widać po zachowaniu EUR/USD) kompletnie to jednak zignorowały. Takie wiadomości, w obecnych czasach na inwestorach znaczenia w zasadzie już nie robią. To niedobrze, bo rynki przyzwyczajają się zmian na gorsze. Ale też dzięki temu, eurodolar dziś po tych informacjach nie zanurkował.
Dziś danych w porównaniu z dniem wczorajszym o wiele mniej. W polsce przede wszystkim wygasają serie instrumentów pochodnych, więc rynek może być dziś nieco bardziej zmienny. Istotnym wydarzeniem będzie przemówienie publiczne szefa ECB, Mario Draghiego. Czy szef ECB rozrusza rynki? Tego dowiemy się już niedługo. Potem poznamy jedynie odczyt bilansu handlu zagranicznego w Eurolandzie (ale to o umiarkowanym znaczeniu, chyba że dane będą mocno różniły się od prognoz), przeciętne zatrudnienie i wynagrodzenie w Polsce (oczywiście bez znaczenia na rynku międzynarodowym) i jedyną daną, która może wpłynąć dziś na notowania – odczyt inflacji konsumenckiej w USA o godz. 14:30.
Eurodolar obecnie nadal znajduje się w okolicach 1,30 (dokładnie 1,3012 na godz. 08:45). Kwestią kluczową będzie to, kiedy i w jakim kierunku wykres wybije się z obecnej konsolidacji. Zaważą z pewnością dane makro i bieżące wypowiedzi polityków. Jeżeli tych drugim zabraknie, a dane okażą się zgodne z prognozami to zapewne w najbliższym czasie EUR/USD nadal będzie spokojnie dryfował w granicach poziomu wsparcia na 1,30. W porównaniu ze szczytem z nocy ze środy na czwartek, EUR/PLN spadł o 7 groszy i obecnie testuje poziom 4,5250. USD/PLN od tego czasu potaniał o 5 groszy i aktualnie kurs wynosi 3,4760. To czy złoty utrzyma tę tendencję będzie w dużej mierze zależało od nastrojów rynkowych, giełdowych i bieżących informacji z rynku.
Warto również będzie obserwować to, jak zachowa się WIG20, a konkretniej KGHM, który wczoraj był głównym sprawcą tego, że nasz główny indeks ostatecznie zakończył sesję na minusie (akcje KGHM spadły wczoraj o ponad 10proc., w reakcji na wysokość planowanego podatku od miedzi, który w skrajnym przypadku będzie wynosił niemal 32 tyś. zł, przy cenie miedzi na poziomie powyżej 52 tyś. zł za tonę).
Jacek Jarosz
Finweb.pl