Fitch i podatek od transakcji finansowych psuje nastroje

Przez pierwszą część dnia na wykresie EUR/USD w przewadze był obóz byków. Dopiero w drugiej jego połowie do głosu doszła podaż i sprowadziła wykres w okolice 1,27. Również główne europejskie parkiety giełdowe dzisiejsza sesję zapiszą najprawdopodobniej pod znakiem umiarkowanych spadków. Powodów było kilka.

Przez pierwszą część dnia na wykresie EUR/USD w przewadze był obóz byków. Dopiero w drugiej jego połowie do głosu doszła podaż i sprowadziła wykres w okolice 1,27. Również główne europejskie parkiety giełdowe dzisiejsza sesję zapiszą najprawdopodobniej pod znakiem umiarkowanych spadków. Powodów było kilka.

Inwestorzy czekali dziś przede wszystkim na spotkanie Merkel-Monti. Aukcja niemieckich 5-letnich obligacji niespecjalnie elektryzowała rynek, ale jak zawsze w takich przypadkach była pewna doza niepewności. Po raz kolejny zabrakło również istotnych danych makro, bo dane o finalnym PKB w Strefie Euro dotyczyło III kwartału poprzedniego roku.  Początkowo EUR/USD rósł, bo dobra sesja w Stanach wystarczyła inwestorom. W miarę jednak zbliżania się do popołudnia nastroje zaczynały systematycznie się psuć. Najpierw poznaliśmy finalne dane o PKB dla Strefy Euro, które okazały się gorsze od prognoz, po czym indeksy nieznacznie się osunęły. Reakcji po aukcji niemieckich obligacji nie zauważyłem.  Potem jednak na rynek wpłynęła informacja od agencji Fitch, która wyraziła zdanie, iż ECB powinien zacząć skupować obligacje państw zmagających się z problemem zadłużenia, takim jak Włochy, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się problemów. Chwilę później wypowiedział się prezes Niemieckiego Stowarzyszenia Banków (GBA), który wyraził opinię, iż proponowane wprowadzenie podatku od transakcji finansowych obniży zyski banków o 5-10 proc.

W efekcie EUR/USD chwilowo spadł nawet poniżej 1,27. Potem nastroje nieznacznie się poprawiły, a powodem były dochodzące wieści ze spotkania Merkel-Monti. O ile wczoraj po spotkaniu kanclerz Niemiec, z szefową MFW nie było zbytnio śladu, o tyle z dzisiejszego spotkania napłynęło kilka informacji. Tą najważniejsza było stwierdzenie Angeli Merkel, iż Niemcy są gotowi przekazać więcej kapitału do ESM, choć taką możliwość jeszcze niedawno odrzucano. Potem padło kilka słów o postępach Włoch i zapowiedź spotkania Francji, Niemiec i Włoch 20 stycznia w Rzymie.

Korekta byków okazała się niewielka, co pokazało, że wahania eurodolara są pod krótkoterminową kontrolą podaży. Przy ujemnych poziomach amerykańskich kontraktów terminowych odbicie okazało się dla popytu rzeczą, póki co, niemożliwą. Nie pomagały również giełdy, które przez całość dnia znajdowały się na minusach oraz spadkowe otwarcie w USA. W efekcie na godzinę 15:50 kurs głównej pary walutowej testował poziom 1,2695.

W Polsce głównym wydarzeniem była decyzja ws. Stóp procentowych oraz opinia Komisji Europejskiej w sprawie polskiego budżetu na bieżący rok. Stopy procentowe według oczekiwań pozostały na niezmienionym poziomie. Istotniejsza z punktu widzenia ryzyka złej opinii była decyzja KE. Ale i ona ostatecznie wyraziła opinię, iż działania podjęte przez polski rząd są wystarczające do zredukowania deficytu finansów publicznych. Zła opinia mogła złotemu zaszkodzić, a dobra na poprawę notowań znacząco nie wpłynęła. Przez większość dnia rodzima waluta kontynuowała osłabienie. Do dolara, na godzinę 15:50 złoty stracił w dzisiejszym dniu 0,77proc., a do euro 0,2proc, znajdując się na poziomie odpowiednio 3,5196 i 4,4688.

Jutrzejsze kalendarium makro jest już obszerniejsze. W nocy poznamy odczyt inflacji w Chinach, co zapewne będzie miało kluczowy wpływ na notowania na giełdach azjatyckich. Jutro też na godzinę 13:45 zaplanowana jest decyzja ECB ws. Stóp procentowych, chociaż tutaj spodziewane jest utrzymanie stóp na dotychczasowych poziomach. Bacznie śledzona będzie też zapewne konferencja po posiedzeniu. Potem poznamy dane z amerykańskiego rynku. Najpierw wyniki sprzedaży detalicznej, a potem cotygodniowa liczbę wniosków o zasiłek dla bezrobotnych.

Jacek Jarosz
FinancialWeb