Prawie jedna czwarta posłów przeciw oszczędnościom

W weekend nadzieje inwestorów sprowadzały się do tego, że grecki parlament uchwali przyjęcie oszczędności, czym uwarunkowana jest wypłata kolejnej transzy pakietu pomocowego. Mało kto spodziewał się, że może być inaczej i w niedziele zatwierdzono plan oszczędności na 3,3mld euro. Warto jednak zwrócić uwagę, iż prawie ¼ głosujących planowi powiedziała „nie”.

W weekend nadzieje inwestorów sprowadzały się do tego, że grecki parlament uchwali przyjęcie oszczędności, czym uwarunkowana jest wypłata kolejnej transzy pakietu pomocowego. Mało kto spodziewał się, że może być inaczej i w niedziele zatwierdzono plan oszczędności na 3,3mld euro. Warto jednak zwrócić uwagę, iż prawie ¼ głosujących planowi powiedziała „nie”.

W piątek na rynkach panowały raczej słabe (korekcyjne) nastroje. Nadal straszyła Grecja, dzięki czemu zarówno na parkietach giełdowych jak i walutowych w przewadze były niedźwiedzie. Nastroje pogorszył w popołudnie jeszcze przywódca jednej z partii politycznych (LAOS), który stanowczo nie zgadzał się z planem oszczędności. Potem rynki obiegła jeszcze informacja o jego dymisji ze stanowiska przewodniczącego i EUR/USD zanurkował.

Tak naprawdę mało kto wierzył, że Grecy mogą planu nie przyjąć, bo bez tego grozi im znacznie gorszy scenariusz. Mimo to, obrót wydarzeń z piątku był wyjątkowo dla byków nie korzystny. W zasadzie do końca sesji europejskiej już nic istotnego się nie wydarzyło. Potem nieco chyba starając się ratować nastroje wypowiedział się Lukas Papademos, który zapewniał, że jego kraj zrobi wszystko, co niezbędne, aby uniknąć bankructwa oraz, że w rządzie nie mam miejsca dla osób, które z jego polityką się nie godzą. Indeksy niemal wcale nie zareagowały. Parkiety giełdowe zakończyły notowania minusach. CAC40 i DAX straciły po około 1,5proc., podobnie jak WIG20.
Po starcie Amerykanów było nieco lepiej, chociaż zmiany były kosmetyczne. Eurodolar zyskał kilka pipsów, ale i tak pod koniec sesji na ostatni ruch zdecydowały się niedźwiedzie. Za oceanem indeksy również zakończyły sesję niżej od czwartkowych zamknięć. Dow Jones i S&P500 straciły po 0,69proc, a EUR/USD ostatecznie zawisł na 1,3172.

Weekend mógł w zasadzie albo rozczarować, albo potwierdzić oczekiwania. Zwyciężyła druga opcja, bo grecki parlament ostatecznie uchwalił nowe oszczędności, które przynieść mają 3,3mld euro. Nie obyło się oczywiście bez zamieszek, ale to w Grecji już sytuacja niemal normalna. Co ciekawe, aż 74 posłów w 300 osobowych parlamencie pakietowi powiedziało „nie”. To niemal 25proc. wszystkich głosów, zatem całkiem spora liczba. Martwić może głównie w kontekście tego, co moim zdaniem jest kluczowe, a więc wdrożenia cięć. Na razie jednak krok w kierunku wypłaty kolejnej transzy został poczyniony i to może dziś bykom pomagać, co widać głównie po kontraktach terminowych.

W Azji nastroje były całkiem dobre. Nie zaszkodziły nawet dane o japońskim PKB (były to wstępne odczyty). Według nich PKB Japonii spadł o 2,3proc., wobec oczekiwań na poziomie spadku o 1,4proc. Skala odchylenia okazała się spora, ale rynki nie bardzo się nią przejęły, tutaj ważne będą ostateczne odczyty. Mimo to, Nikkei225 zyskał niemal 0,6proc., Hang Seng wzrósł o 0,75proc., a SSE stracił 0,01proc. Eurodolar podczas sesji azjatyckiej lekko zyskał.

W dzisiejszym kalendarium nie znajdziemy żadnych istotnych publikacji. O godzinie 14:00 poznamy wynik bilansu płatniczego Polski, ale to dane, które nawet na WIG20 większego wpływu zapewne mieć nie będą. O 11:00 powinniśmy poznać wyniki aukcji włoskich bonów skarbowych o wartości 12mld EUR. Liczyć zatem można jedynie na bieżące wypowiedzi, ale o nie dzisiaj również może nie być łatwo.

Jacek Jarosz
FinancialWeb