Indeksy PMI nie zaszkodziły, parkiety chcą wzrostów

Środa była kolejnym dniem kiedy na rynku skala sił pomiędzy popytem i podażą znów była na bardzo wyrównanym poziomie. Jedynie na parkietach giełdowych mieliśmy do czynienia z korektą wcześniejszych wzrostów. Skoro nie zaszkodziły słabsze indeks PMI i słabsze dane makro z USA to co może bykom zaszkodzić?

Środa była kolejnym dniem kiedy na rynku skala sił pomiędzy popytem i podażą znów była na bardzo wyrównanym poziomie.  Jedynie na parkietach giełdowych mieliśmy do czynienia z korektą wcześniejszych wzrostów. Skoro nie zaszkodziły słabsze indeks PMI i słabsze dane makro z USA to co może bykom zaszkodzić?

Od początku widać oczekiwanie na pierwsze publikacje makro. Te mniej istotne od późniejszych z Eurolandu wypadły mieszanie. We Francji dobrze wypadły dane z przemysłu, gorzej z usług. W Niemczech obie dane okazały się niższe od prognoz, aczkolwiek nadal ponad poziomem granicznych 50 pkt. Potem gracze dostali kolejną porcję, tym razem był to odczyt indeksu PMI dla usług i przemysłu dla Strefy Euro. Dane znów wypadły gorzej i uplasowały się poniżej poziomu 50 pkt, co oznacza spadek aktywności w sektorze. Dla przemysłu  było to 49 pkt, wobec 49,5pkt oczekiwań, dla usług zaś 49,4pkt., wobec prognoz na poziomie 50,6pkt. Dzięki temu indeksy się nieco osunęły, chociaż rynek EUR/USD do większych zmian skory zdecydowanie wczoraj nie był.

Potem na nastroje rynkowe wpłynęła agencja Fitch. Napisałem wpłynęła, bo ciężko mówić, iż je zdecydowanie pogorszyła. Rating Grecji został obcięty do poziomu C z CCC, ale to dla rynku znaczenia zupełnie nie miało. Potem jednak zaczęły pojawiać się informację, iż Portugalia może musieć renegocjować warunki pomocy. Dzięki temu mocniej poczuły się niedźwiedzie i spadki widać było głównie na indeksach.

W Stanach sesja zaczęła się od ujemnych poziomów, a nastroje w Europie nieznacznie się poprawiły. Sesję zakończono na umiarkowanych minusach, które określić trzeba po prostu jako kolejny dzień korekty. DAX stracił 0,93proc., a CAC40 osunął się o nieco ponad 0,5proc. Główny indeks GPW, WIG20 stracił wczoraj 1,01proc. W Ameryce standardowo końcówka sesji była „bycza” i tamtejsze parkiety straciły nieznacznie – S&P500 nieco ponad 0,3proc., a DowJones Industrial 0,21proc. Po sesji swój raport kwartalny opublikowała już ostatnia spółka wchodząca w skład DJIA.

W Azji dziś nastroje były raczej mieszane. W zasadzie podczas tamtejszej sesji nie wydarzyło się nic istotnego, zarówno w kwestii giełd, jak i EUR/USD. Nikkei225 zyskał 0,44proc., podobnie jak parkiet w Szanghaju, gdzie SSE zyskał 0,25proc. i wyznaczył nowy trzymiesięczny szczyt, wspierany przez spółki powiązane z rynkiem złota (wczoraj złoto sporo zyskało).

Dziś kalendarium nie zapowiada wielu wrażeń, aczkolwiek szans dla którejś ze stron będzie kilka. O godzinie 10:00 poznamy odczyt niemieckiego indeksu instytutu Ifo, który zazwyczaj ma spory wpływ na notowania. Oczekiwany jest wzrost do 108,8 pkt. Potem jedyną istotną publikacją, będzie liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w USA, gdzie spodziewany jest wzrost wartości do 354 tyś. Odczyt o 14:30. Późniejsza dana o zmianie zapasów paliw pływu większego mieć nie powinna. Z polskich danych o godzinie 10:00 poznamy wynik sprzedaży detalicznej i stopy bezrobocia. Dane dla szerokiego rynku są zupełnie nieistotne, ale dla złotego mogą mieć pośredni wpływ. Potem opublikowany zostanie protokół z posiedzenia RPP.

Jacek Jarosz
FinancialWeb