Czy droga ropa zaszkodzi indeksom PMI?

W środę indeksy i rynek walutowy sesję rozpoczęły w umiarkowanych nastrojach. Im bliżej jednak (teraz wcześniejszego, do końca tego tygodnia) startu Amerykanów, tym nastroje na rynkach zaczynały się psuć. W kwestii odrobienia wzrostów można było liczyć na kapitały amerykańskie. Nic takiego się jednak nie stało.

W środę indeksy i rynek walutowy sesję rozpoczęły w umiarkowanych nastrojach. Im bliżej jednak (teraz wcześniejszego, do końca tego tygodnia) startu Amerykanów, tym nastroje na rynkach zaczynały się psuć. W kwestii odrobienia wzrostów można było liczyć na kapitały amerykańskie. Nic takiego się jednak nie stało.

Od rana na rynkach widać było, że inwestorzy na wykresie EUR/USD mieli problem z obraniem konkretnego kierunku. Zdecydowanie w tej kwestii nie pomagało niemal puste kalendarium makroekonomiczne, gdzie jedynym wyjątkiem były popołudniowe dane z amerykańskiego rynku nieruchomości. Panowała konsolidacja, a impulsów do wybicia było jak na lekarstwo. Dowiedzieliśmy się, iż nowym ministrem greckich finansów, po Evangelosie Venizelosie został Filppos Sachinidis, który dotąd pełnił funkcję wiceministra. Rynki wiadomość tę zupełnie zlekceważyły. Powód jest prosty – na przełomie kwietnia i maja w Grecji czekają nas wybory i kolejna zmiana na tym stanowisku, więc kadencja 49latka nie potrwa długo.

W międzyczasie obligacje sprzedała Portugalia. Rentowności okazały się niższe niż podczas ostatniej aukcji, ale spadł nieco popyt. Zagrożeniem dla eurodolara było schodzenie w ramach konsolidacji i możliwość wybicia dołem. Tak też się stało. Tuż po godzinie 12:00 kurs eurodolara zaczął się osuwać, przebijając dzienne minimum na poziomie 1,3250. Na efekty nie trzeba było zbyt długo czekać. Tym bardziej, ze w spadku pomagały parkiety giełdowe. O ile byki w środę liczyły na odrobienie strat z wtorku, to niestety plan ten spalił na panewce. Po dobrym otwarciu, sił na utrzymanie dodatnich poziomów nie starczyło na zbyt długo.

Po starcie amerykanów sytuacja zaczęła się stopniowo poprawiać. Dane o sprzedaży domów na rynku wtórnym wypadły niemal zgodnie z oczekiwaniami, ale wiadomością in plus było zrewidowanie wyniku ze stycznia. Po raz kolejny dzięki USA w Europie sesja zakończyła się relatywnie neutralnie, pomimo nieznacznej realizacji zysków w końcowej części handlu (głównie za sprawą spadku kursu akcji Apple w końcu sesji). CAC40 stracił 0,1proc., DAX ostatecznie zameldował się powyżej wtorkowego zamknięcia o 0,23proc., a WIG20 zakończył notowania niemal na wtorkowym poziomie tracąc 0,06proc. W USA zamknięcia też były neutralne.

Kurs EUR/USD po raz kolejny w trakcie notowań za oceanem kierował się na północ. Po wcześniejszym spadku do 1,3180 pod koniec handlu w Stanach zameldował się na poziomie 1,3210. W nocy głównym wydarzeniem był wstępny odczyt chińskiego indeksu PMI dla przemysłu. Dane okazały się słabsze od poprzedniego odczytu i nadal pod poziomem 50pkt. To bykom dzisiaj może zaszkodzić. Słabsze chińskie dane nie zaszkodziły jednak mocno nastrojom. SSE Comp. spadł o 0,1proc., a japoński Nikkei wzrósł o 0,4proc. Eurodolar tradycyjnie zachowywał się podczas azjatyckich notowań stabilnie, a od rana widać chęć powrotu w okolice 1,3250.

Dzisiejsze kalendarium jest bardzo obfite. Od rana głównym wydarzeniem będą wstępne indeksy PMI. Potencjalnym zagrożeniem dla odczytów są oczywiście ceny ropy. Na ile wpłyną na aktywność sektorów przekonamy się już niedługo. Odczyt dla Strefy Euro o godzinie 9:58, istotne mogą być jednak również publikacje dla Niemiec i Francji (te pół godziny wcześniej). Później o godz. 11:00 opublikowane zostaną zamówienia w przemyśle Strefy Euro, a o 13:30 liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w USA. O 14:00 poznamy protokół z posiedzenia RPP. Publikowany o 15:00 indeks cen nieruchomości w USA wpływu na notowania mieć nie będzie.

Jacek Jarosz