PIT Last Minute: Nie trzeba być niepełnosprawnym, żeby skorzystać z ulgi rehabilitacyjnej
- Utworzono: czwartek, 19, kwiecień 2012 15:11
Nie tylko osoby niepełnosprawne mogą skorzystać z odliczenia od dochodu (lub przychodu) wydatków na używanie samochodu osobowego w celu przejazdu na zabiegi leczniczo-rehabilitacyjne. Taką możliwość ma także opiekun niepełnosprawnego dziecka, rodzica, czy teścia. Chociaż nie trzeba udokumentować wysokości wydatków, by uniknąć problemów z fiskusem, warto zachować dokumenty potwierdzające same zabiegi.
Podstawę opodatkowania można obniżyć także o poniesione wydatki na cele rehabilitacyjne oraz wydatki związane z „ułatwieniem wykonywania czynności życiowych”. Ulga ta skierowana jest do osób niepełnosprawnych oraz podatników, na których utrzymaniu pozostają takie osoby. Jednym z jej przykładów są wydatki na używanie samochodu osobowego.
Ulga dla osób zaliczonych do I lub II grupy inwalidztwa
Możliwość zmniejszenia dochodu o poniesione wydatki na używanie samochodu osobowego została przewidziana dla osób niepełnosprawnych zaliczonych do I lub II grupy inwalidztwa, ale także dla tych podatników, którzy utrzymują osobę niepełnosprawną zaliczoną do I lub II grupy albo dzieci niepełnosprawne, które nie ukończyły 16. roku życia. Ustawa precyzuje, że prawo do odliczenia przysługuje podatnikom, na których utrzymaniu pozostają następujące osoby niepełnosprawne: współmałżonek, dzieci własne i przysposobione, dzieci obce przyjęte na wychowanie, pasierbowie, rodzice, rodzice współmałżonka, rodzeństwo, ojczym, macocha, zięciowie i synowe – jeżeli w roku podatkowym dochody tych osób niepełnosprawnych nie przekraczają kwoty 9 120 zł.
Warunkiem odliczenia wydatków, jest posiadanie przez osobę, której dotyczy wydatek właściwego orzeczenia lub decyzji potwierdzających stopień niepełnosprawności. W przypadku dzieci konieczne jest orzeczenie o niepełnosprawności.
Na podstawie analizy wyroków sądów administracyjnych można stwierdzić, że jest to ten warunek, który nie przysparza szczególnych wątpliwości. Znacznie więcej problemów jest z udowodnieniem samych zabiegów.
Tylko samochód osobowy
By móc skorzystać z tego odliczenia samochód musi być własnością lub współwłasnością osoby niepełnosprawnej albo osoby, na utrzymaniu której niepełnosprawny pozostaje.
Uwaga! Sam niepełnosprawny nie musi posiadać prawa jazdy. Istotne jest by spełniał warunek dotyczący własności i ponoszenia wydatków na dojazdy na zabiegi.
Co ważne, prawo do odliczenia przysługuje tylko w przypadku samochodów osobowych. Posłużyć należy się w tym celu definicją zawartą w ustawie o podatku dochodowym od osób fizycznych.
Samochód osobowy – oznacza pojazd samochodowy o dopuszczalnej masie całkowitej nieprzekraczającej 3,5 tony, konstrukcyjnie przeznaczony do przewozu nie więcej niż 9 osób łącznie z kierowcą. Trzeba uwzględnić także wskazane wyjątki jak na przykład pojazd samochodowy, który ma otwartą część przeznaczoną do przewozu ładunków albo pojazd specjalny – art. 5 a pkt 19a updof.
Bez dokumentu, ale do udowodnienia
Ustawa nie wymaga by wysokość poniesionych wydatków na dojazd na niezbędne zabiegi leczniczo-rehabilitacyjne była udokumentowana. Nie oznacza, to jednak, że w przypadku ewentualnej kontroli nie trzeba mieć żadnych dowodów, które co najmniej pozwoliłyby na uprawdopodobnienie przejazdów samochodem na zabiegi. I na to należy szczególnie uważać. W praktyce ten właśnie element sprawia największe problemy i jest przyczyną podważania przez fiskus prawa do ulgi. Taka konstrukcja przepisu, w której pierwsze zdanie zwalnia z koniczności posiadania określonych dokumentów (stwierdzających wysokość wydatków) powoduje, że wiele osób nie zwraca uwagi na dalsze brzmienie tego przepisu, uznając, że może korzystać z odliczenia nie mając żadnych dokumentów. Trzeba jednak zachować dokumenty potwierdzające zlecenie i odbycie niezbędnych zabiegów leczniczo-rehabilitacyjnych, gdyż ustawa uprawnia fiskusa do żądania ich okazania. Co więcej może zaistnieć także konieczność uprawdopodobnienia samych wydatków i tu problem jest już większy. Orzecznictwo przyznaje rację organom podatkowym:
„(…) Wprawdzie zgodnie z art. 26 ust. 7c u.p.d.f. nie ma obowiązku udokumentowania tych wydatków, to jednak nie oznacza to, że ulga przysługuje z samego faktu posiadania orzeczenia o niepełnosprawności i samochodu osobowego. Pogląd, iż art. 26 ust. 7c u.p.d.f. nie zwalnia od udowodnienia faktu poniesienia wydatków, o których mowa w ust. 7a pkt 7, 8 i 14, a więc także tych poniesionych w związku z używaniem samochodu osobowego dla potrzeb związanych z koniecznym przewozem na niezbędne zabiegi leczniczo-rehabilitacyjne, a jedynie łagodzi rygory dowodowe - zezwala na dowiedzenie tej okoliczności innymi, niż dokumenty dowodami, jest powszechnie akceptowany w orzecznictwie i doktrynie (…).” – wyrok WSA w Łodzi z dnia 2 lutego 2012 roku, sygn. akt I SA/Łd 1418/11 (wyrok jest jeszcze nieprawomocny).
5 lat na dowodzenie
Czym więc dowodzić? Dokumenty warto zebrać. Chociaż nie muszą one potwierdzać wysokości wydatków dobrze zachować te, które potwierdzają same uczestniczenie w zabiegach, na przykład zaświadczenia z punktu rehabilitacji, skierowania na zabiegi rehabilitacyjne.
Pewne złagodzenie w dowodzeniu jest. Warto jednak wykazać się zdrowym rozsądkiem i na bieżąco zbierać dokumenty potwierdzające zabiegi. Jeśli nie mamy takich dokumentów, to postarajmy się o jak najszybsze ich zebranie. Jeśli nie uda się tego zrobić do 30 kwietnia, pamiętajmy, że można złożyć korektę i wtedy bezpiecznie skorzystamy z przysługującej ulgi.
Można oczywiście udowadniać korzystanie z zabiegów także w drodze przesłuchania świadków. Jednak trzeba pamiętać, że organ na weryfikację poprawności złożonego rozliczenia ma 5 lat. Okres ten liczy się od końca roku kalendarzowego, w którym zeznanie jest składane. Oznacza, to że na sprawdzenie rozliczenia za 2011 rok ma czas do końca 2017 roku. W tak długim okresie mogą pojawić się problemy chociażby z dotarciem do świadków, nie mówiąc o możliwościach związanych z ich pamięcią zdarzeń sprzed kilku lat.
2 280 to maksymalna wysokość odliczenia
Odliczyć można wydatki, które zostały poniesione na używanie samochodu w celu przejazdu na zabiegi leczniczo-rehabilitacyjne. Jednak nie odliczymy więcej niż 2 280 zł. Jest to górna granica powyżej, której nie można dokonać odliczenia, chociażby wydatki były faktycznie wyższe. Z drugiej strony, jeśli wydatki były niższe, odliczeniu podlega kwota w wysokości faktycznie poniesionej, a nie maksymalnej 2 280 zł. Jak to wyliczyć? Organy przyjmują szacunkowe wyliczenie uwzględniając liczbę przejechanych kilometrów na zabiegi, spalanie paliwa i ceny paliw w tym okresie. Przepisy nie wymagają prowadzenia rejestru przejechanych kilometrów. Można przyjąć, iż wartość tę można ustalić uwzględniając na przykład odległość, jaką trzeba przejechać i częstotliwość przejazdów na zabiegi.
Odliczenia dokonujemy od dochodu albo przychodu (jeśli wybraliśmy opodatkowanie ryczałtem od przychodów ewidencjonowanych). Jeśli więc podatnik korzysta z maksymalnego odliczenia i jest opodatkowany na zasadach ogólnych, przy zastosowaniu stawki 18% zmniejszy w ten sposób swój podatek o 410 zł. Uwaga! Odliczyć można tylko te wydatki, które nie zostały sfinansowane lub dofinansowane (na przykład przez Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych) albo zwrócone w jakiejkolwiek formie.
Ale tylko wydatki na używanie
Co ważne, odliczeniu podlegają tylko wydatki na używanie samochodu do przejazdu w znaczeniu wąskim. Nie można odliczyć (w części) takich wydatków jak na przykład na OC, naprawy samochodu, czy przegląd. „(…) Rację ma przy tym organ odwoławczy zwracając uwagę, że w cytowanym przepisie jest mowa o wydatkach na używanie samochodu dla potrzeb związanych z zabiegami a nie kosztach eksploatacji tego samochodu w ogólności. Dlatego zasadnie wyłączono z przedstawionych w uzasadnieniu decyzji wyliczeń proponowane przez skarżącego wydatki niezwiązane z przejazdem na zabiegi leczniczo-rehabilitacyjne. (…).” – cyt. wyrok WSA w Łodzi.
Katarzyna Rola-Stężycka, Tax Care
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 5735 gości