Polski rynek nieruchomości nie zasługuje na medal
- Utworzono: poniedziałek, 30, lipiec 2012 14:38
Gdyby poziom cen nieruchomości był olimpijską dyscypliną złoto przypadłoby Monako, gdzie za metr apartamentu trzeba zapłacić równowartość ponad 160 tys. zł. Ze sprinterską szybkością ceny mieszkań rosły w ostatnim roku w Indiach, a maraton wygrałaby Ukraina, gdzie ceny są dziś prawie pięciokrotnie wyższe niż 10 lat temu – wynika z danych portalu Global Property Guide.
Za nami pierwsze olimpijskie zmagania. Ustanowiono nowe rekordy w pływaniu oraz łucznictwie, a pierwsze kilkadziesiąt medali zostało już rozdanych. Po dwóch dniach zmagań pierwsze miejsca w klasyfikacji medalowej zajmują Chiny, USA, Włochy, Korea Południowa i Korea Północna. Gdyby kraje ścierały się nie na sportowej arenie, a rynku nieruchomości, wyniki te byłyby zgoła odmienne. W konkurencjach dotyczących obecnego poziomu cen nieruchomości i dynamiki ich zmian najwięcej krążków zgarnęłoby Monako. Tak przynajmniej wynika z danych, które publikuje portal GPG.
Polskie „cztery kąty” za monakijski metr
Temu niewielkiemu europejskiemu księstwu, które w Londynie reprezentuje tylko sześciu sportowców, złoty medal przyniosłyby zmagania w kategorii „cena za metr apartamentu w centrum”. Zgodnie z danymi portalu GPG w Monako trzeba zapłacić aż 39,4 tys. euro za m kw. lokalu. Przy dzisiejszym kursie jest to równowartość prawie 164 tys. zł. Kwota ta wystarczyłaby na zakup skromnej kawalerki w Warszawie lub 2-3 pokoi w Katowicach. Srebrny medal powędrowałby do Hong Kongu (specjalny region administracyjny Chińskiej Republiki Ludowej). Tam za metr apartamentu trzeba zapłacić 20,4 tys. dolarów, czyli równowartość 71,3 tys. złotych. Brąz przypadłby w udziale tegorocznemu organizatorowi igrzysk - Wielkiej Brytanii. W centrum Londynu metr modelowego lokalu jest wyceniany na ponad 13 tys. funtów szterlingów (15,2 tys. euro, 63 tys. złotych).
Za miesiąc najmu w Monako - rok w Warszawie
Podobnie jak w przypadku ceny metra nieruchomości, tak i poziom stawek za najem pozwoliłby Monako zgarnąć złoty medal. Portal GPG szacuje bowiem, że koszt najmu 120-metrowego apartamentu w centrum Monako wynosi aż 6,8 tys. euro. Jest to więc równowartość 28,3 tys. złotych. Kwota ta w odniesieniu do wartości takiej nieruchomości (prawie 20 milionów złotych) nie jest już aż tak imponująca, ale i tak wystarczyłaby aby przez rok zapewnić dach nad głową w postaci dobrze zlokalizowanego mieszkania dwupokojowego w Warszawie. Srebro w tej kategorii należałoby się Wielkiej Brytanii. Miesięczna stawka za najem 120-metrowego apartamentu w centrum Londynu to 6,5 tys. euro (27,1 tys. zł). Brąz powędrowałby do Japonii, gdzie za najem takiej nieruchomości trzeba zapłacić 6,8 tys. dolarów (23,6 tys. zł).
Cenowy sprint w Indiach
Pasjonujące mogą być też zmagania krajów w „cenowym sprincie”, czyli dynamice zmian cen nieruchomości w horyzoncie rocznym. W tej kategorii niekwestionowanym liderem są Indie. Dane portalu GPG pokazują, że w kraju tym w przeciągu zaledwie 12 miesięcy przeciętna nieruchomość zyskała na wartości aż 33%. Srebro powędrowałoby do Brazylii, gdzie dziś za mieszkanie trzeba zapłacić o jedną czwartą więcej niż przed rokiem. Brąz należałby się Estonii. W Tallinie mieszkania zdrożały w ostatnim roku o ponad 14%.
…i wytrawny maraton na Ukrainie
Złoty medal w „cenowym maratonie” należałby się natomiast Ukrainie. W kraju tym w ciągu ostatnich 10 lat nieruchomości zdrożały aż o 380%. W tej samej kategorii imponujący wynik na poziomie niecałych 340% wzrostu zapewniłby Rosji srebrny medal, a brąz powędrowałby do Kenii. W kraju tym portal GPG oszacował wzrost wartości nieruchomości na poziomie 184% w horyzoncie dziesięcioletnim. Warto jednak w tym miejscu przypomnieć, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych ostrzegało w tym roku o wzmożonym ryzyku zamachów terrorystycznych w Kenii, co może zaważyć na wynikach w przyszłości.
Złoto inwestorów dla Mołdawii
Kategorią, która może wzbudzić szczególne zainteresowanie wśród inwestorów jest poziom rentowności najmu. Jest to po prostu stosunek rocznego przychodu jaki można osiągnąć z wynajmu nieruchomości odniesionego do wartości nieruchomości. Wyrażony w procentach pokazuje jaka część pieniędzy wydanych na zakup mieszkania trafia w ciągu roku z powrotem do kieszeni inwestora. W tej kategorii liderem jest Mołdawia. Portal GPG szacuje, że co roku na konto właściciela mieszkania może wpłynąć z tytułu wynajmu aż 10% wartości nieruchomości, co zasługuje na złoty krążek. Niewiele niższy wynik (9,75%) zagwarantowałby srebro Jamajce. Trzecie miejsce na podium należy się Indonezji, która osiągnęła wynik na poziomie 9,31%. W tym miejscu także trzeba jednak przypomnieć, że w Indonezji nie jest spokojnie. Na wyspie Papua trwają starcia między zwolennikami utworzenia niepodległego państwa a siłami porządkowymi.
Bartosz Turek
Analityk rynku nieruchomości
Home Broker
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 5718 gości