Mierzyć gospodarkę Mc'Donaldem.
- Utworzono: poniedziałek, 04, kwiecień 2011 20:30
Warto najpierw wyjaśnić skąd się wziął rzeczony indeks. Istnieje coś takiego jak parytet siły nabywczej. W uproszczeniu polega to teorii zakładjacej, że za okresloną liczbę jednostek danej waluty można kupić określoną liczbę dóbr wszedzie na świecie. Ponieważ kolejne gospodarki różnią się, trzeba wziąć pod uwagę ich różnice. Jeśli kupimy coś za 1zł, a ta rzecz kosztuje 1 euro czy 1 funt w innym państwie, to mamy do czynienia z dobrym wskaźnikiem pozwalającym na dokonywanie porównań. Jednak jeśli mamy możliwość kupić modny ostatnio cukier w Niemczech taniej, niż w Polsce (co się dzieje z tym cukrem, co za kraj bimbrowników) to rośnie przez to popyt w Niemczech...i już, i musimy to uwzględnić. I komplikuje się sprawa określenia siły nabywzcej pieniądza.
Taki BigMac powinien byc wytwarzany w każdym kraju, gdzie jest McDonald (a gdzie nie ma?) powinien kosztowac mniej więcej tyle samo. Jeśli jednak zjemy tę być może nieco przereklamowaną kanapkę w Japonii, trudno bęzdie niezauważyć nieco innego obciążenia portfela. Jeśli np. okaże się kiedyś, że najdroższy na świecie BigMac jest do kupienia w Warszawie, będzie to oznaczać, że nasza waluta jest przewartościowana.
Nie jest to może najbardziej naukowy i olny od błędów metodologicznych wskaźnik ekonomiczny na świecie (wymyślony i zaprezentowany po raz pierwszy w The Economist), ale dość popularny i mający swoje zalety.
Można by się zastanowić nad nowym wskaźnikiem socjo-ekonomicznym: zaplecze McDonalds. Warto poddać badaniu wiek i wykształcenie pracowników tej sieci w kolejnych państwach, byłoby to ciekawe świadectwo rynku pracy.
Temat wydaje się być intrygujący i pamiętajcie, że finweb.pl był pierwszy. Towarzystwo The Economist nam nie przeszkadza :)
Podyskutuj na forum!
Tomasz Dobrowolski
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 2270 gości