Na czym stoi Wenecja?
- Utworzono: piątek, 16, listopad 2012 12:34
Wenecja – jedno z najpiękniejszych, najbardziej znanych i najczęściej odwiedzanych miast we Włoszech rokrocznie zalewane jest przez „Acqua alta”, czyli „wysoką wodę”, która nęka to miejsce już od ponad 1500 lat.
Niemniej tegoroczny przypływ okazał się szóstą największą powodzią w historii od 1872 r., kiedy to rozpoczęto archiwizowanie pomiarów poziomu wody. W niedzielę 11 listopada br., wzrósł on do 149 cm, rekordem jest 160 cm z 2008 r., a normalna wysokość sięga 80 cm. Gdy woda podnosi się do 100 cm, zalane zostaje 4 proc. suchej na co dzień części miasta, gdy zwiększy się o kolejne 10 cm – już 12 proc. tej powierzchni, a w minionym tygodniu pod wodą znalazło się aż 70 proc.
Niedawne podtopienia mają niewątpliwie związek z falą złej pogody i ulewnych deszczy, które przeszły nie tylko nad Wenecją, ale także nad całymi Włochami. W szczególności ucierpiały okolice Perugii i Citta della Pieve, a także niektóre rejony Toskanii i jej okolic.
Miasto na bagnistym terenie wyspy założono w 452 r., płytka laguna oraz sieć kanałów miały być ochroną przed barbarzyńskim plemieniem Hunów i rzeczywiście były. Co więcej, Wenecja okazała się „klejnotem cywilizacji”. Jednak niepewne podłoże w połączeniu ze stopniowym osiadaniem miasta (subsydencją terenu) oraz podnoszącym się poziomem morza z czasem stawały się coraz większym problemem jej mieszkańców. Jak donoszą media, Plac Świętego Marka – najniższy punkt Wenecji, na początku XX w. zalewany był siedem razy w roku, współcześnie – około sto razy! W ciągu najbliższych 20 lat poziom wody ma się podnieść o kolejnych 8 cm.
Wysokość wód zmienia się okresowo, newralgicznym czasem jest okres jesienno-zimowy. Przekroczenie poziomu 100 cm każdorazowo sygnalizowane jest wyciem syren, aby mieszkańcy mogli się odpowiednio przygotować. Zostają wyznaczone nowe trasy tramwajów wodnych – vaporetto – bowiem w niektórych miejscach staje się nie możliwe przepłynięcie pod mostem, a na przystankach rozwieszane są mapy miasta z alternatywnymi trasami dla pieszych.
W związku z zauważalnymi w coraz większym stopniu globalnymi zmianami klimatu, władze Wenecji nie mają wątpliwości, że należy podjąć działania prewencyjne. Mają natomiast odmienne zdanie na temat tego, jakie. Dyskutuje się o zbudowaniu systemu wrót przeciwpowodziowych odcinających lagunę od Adriatyku oraz o wpompowaniu pod miasto wody, która pozwoli na podniesienie go o 30 cm. Tymczasem wciąż stosowana jest najstarsza z metod – „budowanie wyżej”.
W 2014 r. ma zostać wdrożony wielomiliardowy program ochrony Wenecji MOSE (Modulo sperimentale elettromeccanico), którego zadaniem ma być utrzymywanie stałego poziomu wód. Miasto z Adriatykiem łączą trzy przesmyki, w celu zablokowania wszystkich wejść do laguny zostanie ustawionych, jedna obok drugiej, 79 metalowych zapór, które podczas przypływu mają być wypełniane sprężonym powietrzem i w ten sposób zamykane. Zakłada się podwyższenie ścian przesmyków o niemal 2 m.
Największym mankamentem tego rozwiązania jest wspomniana wcześniej subsydencja, czyli zapadanie się terenu, na którym położona jest Wenecja, proces znany mieszkańcom już od 1872 r. Wyliczono, że od 1727 r. grunt zapadł się o 60 cm. W samym XX w. opadł o 12 cm przy 11 cm wzroście poziomu morza. MOSE nie uwzględnia ani tego procesu, ani ocieplającego się klimatu.
Podkreśla się także, iż w Wenecji większość ścieków odprowadzana jest bezpośrednio do kanałów. Znawcy tematu wyliczają, że w związku z podnoszącym się poziomem morza w połowie XXI w. zapory będą zamknięte przez ok. 120 dni w roku, a tak długotrwałe ograniczenie wymiany wody między laguną a Adriatykiem doprowadzi do katastrofy ekologicznej.
Katarzyna Szostak
NewWebPR
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 2333 gości