Prawdziwy koszmar hiperinflacji
- Utworzono: wtorek, 29, styczeń 2013 07:47
O tym, że inflacja potrafi być uciążliwa, wiadomo nie od dziś. Problem zmieniających się w szybkim tempie cen dotyka bowiem wszystkich obywateli, niezależnie od ich statusu społecznego czy wartości portfela. O ile więc skala wpływu tego czynnika na życie ludzie bywa zmienna (w większym stopniu dotyka ludzi o mniejszych dochodach), o tyle samo jej występowanie odczuwają już praktycznie wszyscy. Samo zjawisko inflacji oczywiście jest normalne i dopóki ma ona niewielką dynamikę, jest również pożądane. Utrzymywanie relatywnie stabilnego poziomu wzrostu cen to nawet jeden z głównych elementów działania praktycznie wszystkich banków centralnych świata.
Wymknięcie się tego zjawiska spod kontroli to jednak duży problem. O tym, jak poważny, wielu ludzi nie zdaje sobie nawet sprawy. Szczególnie wtedy, kiedy inflacja przybiera ogromne tempo, którego w pewnym momencie nikt już nie kontroluje. Abstrahując od przyczyn występowania inflacji, jej skutki bywają tragiczne. Pokazuje to między innymi historia wzrostu cen w czasie przed pierwszą wojną światową. Wówczas głównymi walutami na świecie były przede wszystkim brytyjski szyling, niemiecka marka i francuski frank. Wszystkie miały również porównywalną wartość. 10 lat później sytuacja uległa diametralnej zmianie. Za jednego szylinga, franka czy lira można było bowiem otrzymać aż 1 bln marek. Oznacza to, że kurs niemieckiej waluty stoczył się do kursu odpowiadającego 0,000.000.000.001 swej poprzedniej wartości. Pieniądze traciły na wartości z dnia na dzień, wręcz błyskawicznie, a jedynym środkiem mającym realną wartość stały się artykuły spożywcze i inne produkty, co powodowało, że obowiązywały praktycznie tylko wymiany barterowe. Powszechny brak pieniędzy poskutkował również tym, że życie biznesowe niemal całkowicie zanikło. Wszyscy pracodawcy musieli ciągle negocjować z pracownikami podwyżki wynagrodzeń. Co więcej, w momencie kiedy wchodziły one w życie, były już praktycznie nieadekwatne do bieżących cen i miały realnie mniejszą wartość nabywczą.
Za mleko, które w pierwszym tygodniu listopada 1922 roku kosztowało 78 marek za litr, 30 dni później trzeba było zapłacić już ponad 200 marek. Cena masła w tym samym okresie wzrosła z 800 marek do 2 tys. marek za pół kilograma. Takie tempo utrzymywało się przed długi czas, co spowodowało, że za produkty trzeba było w pewnym momencie płacić iście horrendalne ceny.
W grudniu 1923 roku marka osłabiła się tak mocno, że za 1 dolara amerykańskiego można było otrzymać aż 4 bln marek. Użyteczna stała się praktycznie tylko wymiana w barterze. Jak czytamy w książce, bilet do kina można było kupić za kawałek węgla, a dzieła sztuki, cygara czy klejnoty wymieniano na artykuły żywnościowe, które stały się najbardziej pożądanym produktem. W kulminacyjnym punkcie, premier Bawarii zdecydował się nawet na złożenie projektu uchwały, która uznawała obżarstwo za przestępstwo i groziła takiej osobie surową karą.
Książka Adama Fergussona zatytułowana „Kiedy pieniądz umiera: Prawdziwy koszmar hiperinflacji” w szerokim ujęciu opisujemy problemy związane z nadmierną inflacją. Jej autor, oprócz wskazania skutków tego zjawiska, stara się również wskazać na przyczyny jej występowania. Okazuje się, że powodem ówczesnych problemów z zastraszającym tempem wzrostu cen m.in. było coś, z czym mamy do czynienia również w bieżących czasach, a mianowicie dodruk pustego pieniądza. Książka, pomimo tego, że ukazała się w 1975 roku, okazuje się więc nadzwyczaj aktualna.
Jacek Jarosz
Adam Fergusson, "Kiedy pieniądz umiera. Prawdziwy koszmar hiperinflacji", Studio EMKA 2012
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 2306 gości