Prawdziwe życie?
- Utworzono: wtorek, 06, listopad 2012 08:43
Powieść to brutalna, nawet jak na dzisiejsze czasy, w których przyzwyczajeni jesteśmy do naturalistycznych przedstawień ciemnej strony życia. Cóż dopiero w znacznie bardziej pruderyjnych latach 30-tych! Ale tak naprawdę istotą tej książki (a właściwie dwóch książek, dokumentujących kilka lat z życia bohatera) nie jest bezpośredniość w opisywaniu spraw przyziemnych i cielesnych. Ta posunięta jest, owszem, dość daleko, zdaje się jednak nie przekraczać granic dobrego smaku. To, co uderza znacznie bardziej, to zdecydowany i wyzbyty sentymentów obraz ludzkich zachowań – zupełny brak złudzeń co do podłości, głupoty, fałszywości przedstawicieli wszystkich właściwie warstw społecznych.
Wbrew pozorom, nie tak łatwo znaleźć powieści prezentujące równie gorzkie spojrzenie na rzeczywistość. Oczywiście jest tak po troszę dlatego, że autor nie szczędzi swemu bohaterowi iście hiobowych rozczarowań i klęsk osobistych, zawodowych, ideowych i duchowych, a to z kolei usprawiedliwione jest sensacyjno-melodramatycznym charakterem dzieła. Doktora Murka różni jednak od biblijnego Hioba to, że dość szybko traci ufność w sens zachodzących wydarzeń, w wyniku czego jego historia staje się przygnębiającą analizą procesu degeneracji jednostki. Bohatera poznajemy jako postać niemal wzorcową, jako sumiennego pracownika, nieco romantycznego, poczciwego narzeczonego młodej damy z arystokratycznej rodziny, człowieka z nizin, który dzięki pracowitości wspiął się stosunkowo wysoko, zdobył wykształcenie i nie najgorsza posadę. Taki jest początek, później natomiast cała ta konstrukcja rozpada się w drobne kawałki.
Można sobie zadać wręcz pytanie, czy zmiana tak daleko posunięta, jest w ogóle możliwa? Autor zdaje się uważać, że tak – że nawet w porządnym człowieku pokłady niskich instynktów i rozpaczy są wystarczająco głębokie, by droga zatracenia stała się faktem. Poczciwy doktor zaczyna od zdradzania narzeczonej z pokojówką, a potem jest już tylko gorzej – proletariacka nędza, rozczarowanie ukochaną arystokratką (i tak samo – prymitywną pokojówką, która okazuje się niezgorszą oszustką tudzież naciągaczką), bieda i bezdomność, udział w napadzie rabunkowym, kariera wróżbity-hochsztaplera, działalność w ruchu komunistycznym (który okazuje się równie zakłamany, jak świat szlacheckich i mieszczańskich salonów), bezgraniczna podłość wobec kochanki (którą oddaje na żer handlarzom żywym towarem), wreszcie nawet morderstwo. Mało prawdopodobna w prawdziwym życiu jest tak niewiarygodna ilość zbiegów okoliczności i spotkanie na swojej drodze tak wielu ludzi podłych czy odrażających, choć przyznać trzeba, że autor stawia przed doktorem Murkiem także nielicznych ludzi porządnych, normalnych i wiarygodnych. To oczywiście jeszcze bardziej pogłębia jego chaos wewnętrzny i powoduje wzrost poczucia winy. Finałem historii jest samobójstwo tytułowego protagonisty – nędzne, prozaiczne i ponure.
„Doktor Murek zredukowany” oraz „Drugie życie doktora Murka” to napisane prostym stylem szkice z życia przedwojennego społeczeństwa polskiego, jak również historie o człowieku w ogóle, człowieku jako takim. Ani pierwsza część przygód, ani druga, nie są pocieszające, a komuś wrażliwemu lektura w pewnym momencie może wydać się wręcz przykra i odpychająca. Dość powiedzieć, że ilość goryczy jest tu znacznie większa niż w najbardziej znanej powieści Dołęgi-Mostowicza, jaką jest „Kariera Nikodema Dyzmy”.
„Doktor Murek” przenoszony był na ekran dwukrotnie – przed II wojną światową jako film pełnometrażowy, pod koniec lat 70-tych jako serial telewizyjny.
Tadeusz Dołęga-Mostowicz, „Doktor Murek zredukowany”, „Drugie życie doktora Murka”, Towarzystwo Wydawnicze „Rój” 1936.
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 2739 gości