Wspomnienie minionego czasu
- Utworzono: czwartek, 13, grudzień 2012 08:55
W Polsce Austro-Węgry uważa się często za najłagodniejsze państwo zaborcze, gwarantujące Polakom względnie dużą autonomię i swobodę. Jednocześnie jednak podkreśla się, że habsburska monarchia zakonserwowała na kontrolowanych przez siebie obszarach dawnej Rzeczypospolitej biedę i zacofanie gospodarcze. Z tego powodu mówiono niegdyś szyderczo o prowincjach „Golicji i Głodomerii” (zamiast Galicji i Lodomerii), albowiem utożsamiano je ze stagnacją i ubóstwem.
Zapewne w każdym kraju czy też narodzie wchodzącym niegdyś w skład Austro-Węgier pamięć o okresie „la belle epoque” jest nieco inna. A co o habsburskim państwie może myśleć współczesny Chorwat wychowany i żyjący w Niemczech? Kimś takim jest Stefan Rukavina, stojący za projektem muzycznym Bleiburg. Chorwacka tożsamość artysty ujawnia się już w samej nazwie jego zespołu, albowiem Bleiburg to swego rodzaju „chorwacki Katyń” – austriacka miejscowość, w której tuż po II wojnie światowej komuniści Tito dokonali zamordowali tysiące Chorwatów, którzy uprzednio chcieli złożyć broń przed Brytyjczykami (ci jednak nie zagwarantowali im bezpieczeństwa). Twórczość Bleiburg to w dużej mierze kolejne rozważania nad chorwacką historią i ranami w niej tkwiącymi – rozważania zresztą dość jednostronne, jako że postawę własnego narodu Rukavina odmalowuje niemal w samych superlatywach, z czym oczywiście mogliby polemizować choćby Serbowie.
Rukavina to twórca płodny, sięgający po rozmaite style muzyczne (od neofolku i muzyki klasycznej po dark ambient i techno), a przy tym chętnie współpracujący z innymi artystami. Album „Indivisibiliter ac Inseparabiliter” nie jest jednak owocem żadnej kolaboracji, lecz samodzielnym przedsięwzięciem. To materiał konceptualny, którego tytuł jest zarazem dewizą upadłej monarchii austro-węgierskiej. Złudna była ta dewiza, albowiem czas pokazał, że państwo to wcale nie okazało się „niepodzielne i nierozdzielne”. Rukavina nie odnosi się jednak do czasów współczesnych, ale raczej sięga ku historii. Nic dziwnego zatem, że ten album zrealizował w manierze nawiązującej do muzyki klasycznej i marszowej. Jest to jednak bardzo specyficzne ujęcie owej estetyki – specyficzne nawet w obszarze sceny, na której Bleiburg funkcjonuje.
Album może okazać się niełatwy do przyswojenia. Co najbardziej rzuca się (w uszy, powiedzmy), to bardzo syntetyczne i dość płaskie brzmienie, a także pewien minimalizm aranżacji i prostota kompozycji. Muzyka zdaje się więc być surowa i grana beznamiętnie, choć może to efekt zamierzony. Poszczególne utwory oparte są na ogół o marszowy rytm werbli i kotłów, ozdobiony niekiedy czymś na kształt połamanego beatu rodem z drum and bass i pokrewnych stylów. Na tym szkielecie rozpięto typowe dla gatunku, pompatyczne i nieskomplikowane frazy melodyczne syntezatorów imitujących instrumenty takie jak skrzypce, fortepian, organy kościelne czy fanfary. Uzupełnieniem muzyki są wklejane tu i ówdzie sample o tematyce historycznej – fragmenty archiwalnych deklamacji i piosenek żołnierskich, tudzież wypowiedzi na temat losów Austro-Węgier (np. zamachu na arcyksięcia Ferdynanda).
Płyta wydana została przez izraelską wytwórnię Eastern Front w nakładzie tysiąca egzemplarzy. W tematykę i atmosferę wprowadza nas ośmiostronicowa książeczka, zawierająca szczegółową biografię barona Georga Freiherra Rukaviny (1777-1849) generała armii austriackiej – można przypuszczać, że to przodek naszego dzielnego kompozytora. We wkładce zamieszczono także kilka interesujących rycin oraz cytat z dzieła historyka Johna Ashleya Soamesa Grenville’a, z którego dowiadujemy się, iż Węgrzy rozsądnie zaakceptowali niepodzielność państwa Habsburgów, „porzucając politykę całkowitej niepodległości, prowadzoną przez Kossutha”.
Przesłuchanie całego albumu może okazać się pewnym wyzwaniem, jako że kompakt jest wypełniony po brzegi – jeśli wierzyć okładce, „total running time” wynosi równo 77 minut, 38 sekund i 29 setnych (godna podziwu precyzja!). W tym czasie możemy zapoznać się z piętnastoma kompozycjami, odnoszącymi się do różnych aspektów i etapów historii Austro-Węgier – aż po wojnę, co do której mylnie sądzono, że będzie ostatnią w dziejach… („the war to end all wars”).
Adam Witczak
Bleiburg - "Indivisibiliter ac Inseparabiliter", Eastern Front 2009.
1. Dio Ci Liberi Degli Irredenti, 2. In Vollster Eintracht, 3. Why Don't You Wake Up, 4. Indivisibiliter ac Inseparabiliter, 5. Ehe Noch Die Blaetter Fallen, 6. Ungarische Erde, 7. As Time Has Passed, 8. March of the Innocents, 9. Isonzo, 10. Slavni Bane, 11. Sarajevo, 12. Trialism, 13. The War to End All Wars, 14. Carrion Knite, 15. Viribus Unitis
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 2350 gości