Zetkama szacuje wyniki

Zostało jeszcze kilka dni do chwili, w której spółka Zetkama przedstawi swoje raporty (jednostkowy i skonsolidowany) za rok 2013. Na razie możemy natomiast mówić o szacunkowych wynikach, które zresztą okazują się być niższe od uprzednio prognozowanych.

Z tego, co podał do wiadomości zarząd Zetkamy, wynika, że grupa kapitałowa, której firma ta przewodzi, wypracowała w roku 2013 zysk netto w kwocie 25,6 mln zł przy 38,64 mln zł EBITDA oraz przychodach na poziomie 291,87 mln zł.

Jak te liczby mają się do prognoz (opublikowanych w sierpniu 2013)? Otóż w kwestii przychodów mamy wzrost o 4,5 proc., EBITDA będzie (o ile szacunki się potwierdzą) o 0,8 proc. niższy od przewidywanego latem, a zysk netto - mniejszy o 10,8 proc.

Uwagę zwraca ta ostatnia różnica. Otóż, jak poinformował zarząd spółki, obniżka ta "spowodowana jest koniecznością utworzenia rezerwy na zagrożone należności w spółce zależnej". Decyzję w tej kwestii podjął biegły rewident.

Przypomnijmy, że o Zetkamie pisaliśmy szczegółowo w listopadzie ubiegłego roku. Do grupy kapitałowej należą jeszcze spółki Śrubena Unia S.A., MCS sp. z o.o. oraz Armak sp. z o.o. W ogólności grupa działa w branży metalowej, produkty jej spółek to m.in. rury do systemów wydechowych, śruby, nity i nakrętki, zawory bezpieczeństwa etc.

W roku 2012 skonsolidowane przychody Zetkamy zamknęły się kwotą 277,17 mln zł, EBITDA był równy 38 mln zł, a zysk netto 22,88 mln zł. Z przedstawionych wcześniej szacunków wynika, że zysk netto, choć niższy od przewidywanego, i tak będzie wyższy niż ten z roku 2012.

Na wykresie kursu akcji Zetkamy w minionym roku widoczny był przez dłuższy czas (od maja do września) trend wzrostowy. Ceny przebyły drogę od 45 zł do ponad 80 zł. Później jednak na wysokich poziomach uformowała się konsolidacja, od dołu ograniczana w okolicy 70 - 73 zł. W styczniu podejmowano nieudane próby zbicia kursu poniżej 65 zł, a w ostatni piątek (14 marca) zamknięcie sesji nastąpiło na 73,09 zł. Z tej perspektywy wciąż można mówić o trendzie bocznym w długim terminie.

Kamil Kiermacz