Na wykresie Betacomu trend wzrostowy wciąż aktualny
- Utworzono: poniedziałek, 13, styczeń 2014 12:49
Betacom to jedno z tych przedsiębiorstw giełdowych, których rok obrotowy jest przesunięty względem kalendarzowego. Otóż rozpoczyna się on z dniem 1 kwietnia, kończy natomiast pod koniec marca. Będziemy musieli mieć to na uwadze, analizując wyniki finansowe spółki.
Do tego przystąpimy jednak dopiero za chwilę, wpierw natomiast pokrótce przypomnimy, czym zajmuje się Betacom. Przypomnimy - bo firma gościła już na naszych łamach, m.in. przy okazji publikacji ostatniego raportu półrocznego.
Betacom działa w branży informatycznej, określa się zresztą jako "jeden z czołowych integratorów IT w kraju". Oferta skierowana jest przede wszystkim do klientów biznesowych i obejmuje m.in. sprzedaż oraz wdrażanie oprogramowania wspierającego zarządzanie, rachunkowość czy transakcje walutowe. Firma świadczy też usługi monitorowania IT, oferuje systemy bezpieczeństwa sieciowego etc. Klientami Betacomu były m.in. znane banki i firmy ubezpieczeniowe, duże spółki telekomunikacyjne czy przedsiębiorstwa przemysłowe (LG, Zott, Nutricia, Peugeot i inne).
Poniżej możemy przekonać się, jak wyglądały rezultaty finansowe Betacomu za okres od 1 kwietnia do 30 września 2013 roku, a więc za pierwsze półrocze roku obrotowego 2013. Zostały one zestawione z analogicznymi rezultatami za rok 2012:
To, co oczywiście najbardziej rzuca się w oczy, to znaczący wzrost przychodów ze sprzedaży (aż o 17,44 proc.). Był to w przeważającej mierze skutek lukratywnego kontraktu, podpisanego we wrześniu z ZUS. Betacom udostępnił Zakładowi licencję na bezterminowe użytkowanie oprogramowania serwerowego i klienckiego, a także licencje dostępowe. Umowa opiewała na 19,9 mln zł.
Rentowność EBITDA w skali rocznej nieco spadła, poprawiły się natomiast rentowności operacyjna i netto. Warto spojrzeć na to wszystko w kontekście wyników z lat 2009-2012:
Pierwsze dwa lata z tego okresu były słabe - w 2010 nawet EBITDA nie był dodatni. W 2011 i 2012 roku firma była już jednak całkowicie na plusie, choć przychody spadały. W ciągu czterech lat przeciętne rentowności netto i operacyjna były ujemne (-0,75 proc. i -0,27 proc.), acz marża EBITDA była na plusie (2,85 proc.).
Przeciętne wartości ROE i ROA wyniosły odpowiednio -2,02 proc. i -1,35 proc., z uwagi na straty w latach 2009 i 2010. W ciągu czterech lat obniżyła się nieco wartość aktywów trwałych (na koniec 2009 było to 11,08 mln zł, na koniec 2012 już tylko 9,45 mln zł). Wskaźnik pokrycia zobowiązań bieżących środkami pieniężnymi znacząco polepszył się w roku 2011, w 2012 było to już 0,54 pkt, a więc całkiem sporo. Kapitał własny nie był przesadnie zadłużony, przeciętnie zobowiązania stanowiły 64 proc. tegoż kapitału.
Wygląda na to, że sytuacja przedsiębiorstwa się polepsza, zresztą jego władze były jak najbardziej zadowolone z wyników finansowych za pierwsze półrocze roku 2013. Dodajmy tutaj, że prezesem Betacomu jest Mirosław Załęski, absolwent Politechniki Warszawskiej, wcześniej m.in. pracownik Citibanku, Banku Handlowego czy Ernst & Young. Jest on też największym akcjonariuszem przedsiębiorstwa, posiada 12,87 proc. akcji i głosów na WZ. Robert Fręchowicz ma 11,90 proc., Jarosław Gutkiewicz 10,61 proc., a podmiot Surplus Capital Management sp. z o.o. SKA dysponuje udziałem w wysokości 7,33 proc. Robert Fręchowicz to założyciel spółki, podobnie jak Załuski ma za sobą studia na Wydziale Elektroniki Politechniki Warszawskiej i pracę w Banku Handlowym.
Na wykresie mamy, niejako w zgodzie z poprawiającymi się wynikami, trend wzrostowy, który wyprowadził ceny z dołków w okolicach 4,50 zł (przełom kwietnia i maja 2013) do 9,71 zł (obecny kurs). Po drodze notowano zresztą podejścia znacznie wyżej, nawet do 10,60 zł. Po obronie wsparcia na 8,60 zł można powiedzieć, że trend wzrostowy wciąż jest aktualny.
Adam Witczak
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 2228 gości