Patentus – maszyny, spawanie i zyski
- Utworzono: poniedziałek, 10, luty 2014 07:41
Historia przedsiębiorstwa, o którym będziemy mówić, sięga pierwszych lat III RP, a mianowicie roku 1992. Nie od razu była to spółka akcyjna. Z początku firmę reprezentowała jedna osoba fizyczna, a przedmiotem działalności była ochrona własności intelektualnej (wtedy też powstała nazwa, odwołująca się rzecz jasna do pojęcia patentu). Później zakres działania został poszerzony o obrót wierzytelnościami spółek węglowych, a w końcu także o remont urządzeń górniczych, produkcję maszyn i usługi spawania.
Istotnie, z witryny internetowej przedsiębiorstwa możemy dowiedzieć się, że oferuje ono m.in. przenośniki zgrzebłowe (lekkie i ciężkie), przekładnie zębate, kruszarski urobku czy rozmaite konstrukcje stalowe, zaś w palecie usług jest np. obróbka skrawaniem, śrutowanie, cięcie plazmowe czy wypalanie. Patentus sprzedaje także materiały i urządzenia spawalnicze, a także różnego rodzaju wyroby hutnicze (blachy, pręty etc.).
W roku 1997 firma przekształciła się ze spółki cywilnej w akcyjną, ale na GPW zadebiutowała dopiero w listopadzie roku 2009. Rzut oka na wykres notowań pokazuje nam, że od marca roku 2011 akcje silnie taniały – kurs w ciągu półtora roku zszedł z okolic 3,50 zł do 1,15 zł. Później jednak nastąpiło przesilenie i na razie na wykresie mamy długoterminowy trend wzrostowy. Notowano już podejścia pod 3 zł, jakkolwiek ostatnie trzy miesiące przebiegały raczej pod znakiem korekty. Nie musi to jednak oznaczać końca trendu, zwłaszcza że dość skuteczne wydaje się wsparcie w obszarze 2,15 zł. Do kwestii tej wrócimy jeszcze pod koniec tekstu.
Warto oczywiście wiedzieć, kto posiada akcje Patentusa. Otóż najważniejsi akcjonariusze przedstawieni są w poniższej tabeli:
(źródło: raport Emitenta)
Józef Duda to prezes zarządu spółki, były milicjant i policjant, później biznesmen, absolwent Wyższej Szkoły Inżynierskiej w Opolu. Henryk Gotz to wiceprezes zarządu, absolwent Politechniki Śląskiej w Gliwicach. Urszula Gotz, jego żona, zasiada w radzie nadzorczej jako wiceprzewodnicząca. W ogólności można rzec, że w zarządzie, radzie nadzorczej i akcjonariacie dominują przedstawiciele rodzin Duda i Gotz.
W roku 2011 Patentus rozpoczął publikację sprawozdań skonsolidowanych. Obecnie uwzględniają one wyniki spółki dominującej oraz dwóch podmiotów: Patentus Strefa sp. z o.o. i ZKS Montex sp. z o.o. W naszych tabelach, widocznych poniżej, uwzględniliśmy przede wszystkim wyniki jednostkowe za lata 2009 – 2012, uzupełniając je także o skonsolidowane za lata 2011 i 2012.
Przychody przedsiębiorstwa, jak widać, znacznie wzrosły w roku 2011, formalnie można zresztą powiedzieć, że rosły co roku – w 2012 doszły do 98,5 mln zł (skonsolidowane wyniosły zaś prawie 110 mln zł). Przeciętna rentowność netto spółki dominującej za ów czteroletni okres to 8,71 proc., przy czym w latach 2010 i 2011 obniżała się, ale w 2012 wzrosła – i to solidnie. Podobnie można rzecz o rentowności operacyjnej, a także o marży EBITDA. Tak więc rok 2012 zaprezentował się pozytywnie, znaczyły go wzrosty zysków przewyższające dynamiką wzrost przychodów (który, jak wspomnieliśmy, też był obecny).
Firma, ale także i grupa kapitałowa, miała w latach 2011 i 2012 bardzo skromne pokłady środków pieniężnych, odpowiadające w najlepszym razie 5 – 6 proc. zobowiązań bieżących. Wcześniej ulokowane miała spore fundusze na lokatach krótkoterminowych. Tak czy inaczej, aktywa są skromnie zadłużone, a kapitał własny wystarcza w pełni na pokrycie całości zobowiązań, nie można więc mimo wszystko rzec, że przedsiębiorstwo jest w niebezpiecznej kondycji pod względem zadłużenia. Aktywa trwałe są pokryte kapitałem własnym (choć poziom wskaźnika spadł od roku 2010 z 1,49 pkt do 1,24 pkt), zobowiązania bieżące są pokryte aktywami obrotowymi (w 2012 roku poziom wskaźnika wynosił 2,32 pkt).
Poniżej widzimy wyniki za trzy kwartały w latach 2012 i 2013, tym razem są to po prostu rezultaty skonsolidowane:
Otóż widzimy pewien spadek, jeśli chodzi o przychody, ale także i zyski – w taki sposób, że obniżyły się nieco rentowności, m.in. netto z 8,93 proc. do 6,98 proc. Nie wydaje się jednak, by była to sytuacja dramatyczna, w każdym razie zarząd nie rozpoznawał szczególnie drastycznych zjawisk w działalności, jeśli wnosić po raporcie za trzeci kwartał roku 2013. Duże nadzieje wiązane były z uruchomieniem nowego zakładu w końcówce czwartego kwartału, a także z rozwojem eksportu i pozyskaniem nowych dotacji – firma bowiem prowadzi badania i wdrożenia nowych technologii czy urządzeń, korzystając przy tym z rozmaitych środków finansowych wspierających takie inicjatywy.
Problemem dla spółki mogą być, o czym mówi zarząd, zmiany cen materiałów do produkcji, tyczy się to w dużej mierze wyrobów hutniczych. Nie jest jednak stosowana w tym obszarze jakaś szczególna polityka zabezpieczenia. Również w przypadku kursów walut nie są stosowane specjalne zabezpieczenia, bo obroty wyrażone w EUR nie mają zbyt wielkiego znaczenia dla Patentusa.
W branży elektromaszynowej Patentus jawi się jako przedsiębiorstwo o aktywach z pewnością nie największych, ale też dużo większych niż najmniejsi przedstawiciele branży – pod koniec września 2013 opiewały one ogółem na prawie 152 mln zł, to ta skala co Aplisens, Bumech, Es-System czy Remak. Firma związana jest w pewnej mierze z branżą górniczą, podobnie jak np. Kopex, Famur czy właśnie Bumech. Famur i Kopex to jednak wielokrotnie wyższa skala działalności, mierząc aktywami czy przychodami. Tak czy inaczej, wszystkie te firmy zakończyły pierwsze trzy kwartały na plusie, jeśli chodzi o EBITDA, EBIT i wynik netto. Wskaźnik Altmana dla rynków wschodzących nie zapowiadał bynajmniej bankructwa Patentusa (co nas nie dziwi, patrząc na podane wyżej wyniki). Z drugiej strony, dobrze prezentował się on także w przypadku większości innych firm elektromaszynowych.
Akcje Bumechu stoją dość nisko, walory Famuru długi czas drożały, ale ostatnio widać konsolidację i wyhamowanie tej tendencji, konsolidacja (choć z lekką tendencją wzrostową) widoczna jest na wykresie Kopexu. Z tej perspektywy wykres Patentusa może budzić pewne nadzieje, ale dopiero wówczas, gdy jakiś mocny sygnał upewni inwestorów, że naprawdę opłaca się kupować walory. Owszem, w odwodzie jest wsparcie na 2,15 zł i linia trendu, ale ostatnie trzy miesiące, jak wspominaliśmy wcześniej, przebiegały spadkowo – i wypada zachować pewną dozę ostrożności.
Adam Witczak
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 2334 gości