Seko, czyli w branży rybnej
- Utworzono: środa, 23, lipiec 2014 13:06
Na warszawskim parkiecie akcyjnym mamy trzy przedsiębiorstwa, które specjalizują się w produkcji rozmaitych przetworów rybnych. Są to Graal, Seko i Wilbo. Z tej trójki największą firmą jest niewątpliwie Graal, biorąc pod uwagę, że jego aktywa opiewały pod koniec marca na blisko 620 mln zł. W przypadku Seko było to nieco ponad 100 mln zł, zaś majątek Wilbo nieznacznie tylko przekraczał 29,5 mln zł.
Dziś przyjrzymy się dokładniej wynikom Seko – tym najnowszym i tym historycznym. Warto przypomnieć, że wszystkie trzy spółki badaliśmy zbiorczo (pod kątem I kw. 2014) w odrębnym raporcie sektorowym.
Głównym akcjonariuszem Seko jest Złota Rybka sp. z o.o. ze Straszyna. Spółka ta posiada 62,41 proc. akcji i głosów na WZ Seko. W akcjonariacie znaczny udział mają też: Opera TFI (15,69 proc.) oraz PKO BP Bankowy OFE (6,23 proc.).
Produkty Seko to m.in. różnego rodzaju galarety i sałatki rybne (np. śledziowe czy dorszowe), a także ryby marynowane czy pasty, w tym jajeczne. W ofercie nie ma raczej typowych konserw (w których np. specjalizuje się Wilbo).
Poniżej widzimy wyniki finansowe Seko z lat 2009 – 2013:
Przychody roczne przeciętnie były równe 119 mln zł, przy czym najwyższe notowano w roku ubiegłym (127,6 mln zł). Słabym okresem był rok 2011, gdy nie wypracowano zysków na poziomach EBITDA, EBIT i netto, a wręcz przeciwnie – firma zeszła w tych aspektach na straty. Z drugiej strony, lata 2009 – 2010 raz 2012 – 2013 były jak najbardziej zyskowne. W 2013 wypracowano rentowności daleko lepsze niż rok wcześniej, rzędu 5,55 proc. EBIT (poprzednio 2,47 proc.) i 4,13 proc. netto (w 2012 tylko 1,65 proc.).
Firma raczej nie zachowuje złotej reguły bilansowej, choć od 2011 roku wskaźnik powoli idzie w górę, ostatnio doszedł do 0,92 pkt (koniec marca 2014). Poziomy wskaźnika płynności bieżącej są wysokie i ostatnio rosły, co napawa optymizmem (2 pkt pod koniec I kw. 2014). Kapitał własny nie jest przesadnie zadłużony, w istocie pokrywa całość długów. Świetnie stoi też pokrycie zobowiązań krótkoterminowych środkami pieniężnymi.
Teraz zobaczmy, jak firma radziła sobie w pierwszym kwartale 2014 pod względem zysków i przychodów:
Przychody w skali rocznej nieco spadły, mianowicie z 33 mln zł do niespełna 31 mln zł. Doszło też do niewielkiej redukcji zysków, niemniej zasadniczo rentowności utrzymały się na podobnych poziomach – np. marża operacyjna spadła tylko z 8,02 proc. do 7,41 proc.
Dodajmy, że spadek obrotów wynikał, jak mogliśmy przeczytać w oficjalnym raporcie, z tego, że "Święta Wielkanocne (będące okresem zwiększonego popytu na przetwory rybne) w ubiegłym roku przypadały w I kwartale, zaś w bieżącym roku – w II kwartale". Warto też mieć na uwadze, że rok temu na wynik netto pozytywnie wpłynęła sprzedaż zbędnych elementów majątku (zysk 200 tys. zł).
Warto mieć na uwadze, że w pierwszym kwartale 2014 roku rentowności Seko były wyraźnie wyższe niż marże osiągnięte przez Graal i Wilbo. W istocie Wilbo dopiero teraz powoli podnosi się z ciężkiego osłabienia i dużych problemów finansowych. Marże tej spółki za okres od stycznia do końca marca 2014 to jedynie 0,44 proc. netto i 0,45 proc. EBIT. Pierwszy kwartał 2013 był dla tej firmy czasem strat.
W spółce Graal z kolei skonsolidowana rentowność netto wyniosła w I kw. 2014 ok. 1,85 proc., operacyjna zaś 2,75 proc. Były to wartości, podobnie jak w przypadku Seko, niższe niż rok wcześniej.
Na wykresie kursu akcji Seko w długim terminie wciąż mamy trend zwyżkowy, zaczęty już latem roku 2012. Wtedy za akcje płaciło się niekiedy mniej niż 2,40 zł, w marcu tego roku zdarzały się wyjścia ponad 9 zł. Ostatnio jednak można obserwować korektę, choć wydaje się, że powstrzymają ją wsparcia w obszarze 7,25 – 7,50 zł.
B. Garga
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 3271 gości