Telekomunikacyjne półrocze Netii i Orange

O ile Orange przedstawiła swoje rezultaty półroczne już pod koniec lipca, o tyle na Netię czekać musieliśmy aż do dzisiejszego dnia. W międzyczasie zdążyliśmy jednak porównać wyniki obu przedsiębiorstwa za sam tylko pierwszy kwartał, teraz natomiast możemy uzupełnić tamte rozważania.

Firm przedstawiać nie trzeba – oba są gigantami rynku telekomunikacyjnego w Polsce, oba oferują klientom m.in. dostęp do internetu i telewizji, a także obsługę telefonii stacjonarnej (przy czym Orange prowadzi również sieć komórkową).

Orange, a więc dawna Telekomunikacja Polska, dysponuje dużo większym majątkiem niż Netia (niemal 23 mld zł na koniec czerwca, w Netii mniej niż 3 mld zł), osiąga także większe przychody. Okazuje się też, że pomiędzy początkiem stycznia a końcem czerwca firma ta wypracowała lepsze rentowności niż Netia. Pokazuje nam to poniższa tabela:

Półroczne obroty Orange to 6,08 mld zł, a zatem 92,5 proc. kwoty notowanej rok wcześniej. Również w Netii przychody spadły – mianowicie z 968,18 mln zł do 856,53 mln zł. Spadki te tyczyły się w obu firmach zarówno pierwszego, jak i drugiego kwartału.

Orange wygenerowała w półroczu gorsze marże niż w samym tylko pierwszym kwartale, ale lepsze niż rok wcześniej – i na pewno wyższe niż Netia. Porównajmy: sześciomiesięczna rentowność operacyjna Orange wyniosła 9,72 proc., a Netii 4,08 proc. W przypadku marży netto po jednej stronie mamy 6 proc., po drugiej tylko 2,25 proc. Co więcej, w przypadku Netii rentowności te w relacji rocznej albo spadły (EBIT), albo wzrosły jedynie kosmetycznie (EBITDA i netto).

Spójrzmy na podstawowe pozycje bilansowe:

Aktywa trwałe przeważają w obu spółkach, co zresztą zauważyliśmy już we wcześniejszych analizach. Obie firmy nie zachowują złotej reguły bilansowej, co oznacza, że majątek trwały jest wyższy niż kwota kapitału własnego. Obie mają wskaźniki płynności bieżącej na niskich poziomach, tzn. niższych niż 1 pkt, co oznacza, że majątek obrotowy nie pokrywa całości zobowiązań krótkoterminowych. Z drugiej strony, jeśli weźmiemy pod uwagę kolejno grudzień 2013 oraz marzec i czerwiec 2014, to widzimy, że w Orange płynność bieżąca się systematycznie poprawiała, natomiast w Netii niekoniecznie – ostatecznie była gorsza niż pół roku wcześniej (choć sam poziom 0,65 pkt był wyższy niż 0,42 pkt w Orange).

Żadna z firm nie ma kłopotu, który polegałby na tym, że zobowiązania przewyższają kapitał własny – odpowiedni wskaźnik w obu jest niższy niż 1 pkt, czyli zadłużenie kapitału nie jest zbyt duże. Identycznie (procentowo) pod koniec czerwca wyglądało pokrycie długów bieżących środkami pieniężnymi (12 proc.).

Na wykresie Orange nie udało się na razie przebić 11 zł, w istocie zresztą najnowsze maksima dzienne nie wykraczały ponad 10,97 zł. Ważne byłoby jednak nie tyle przebicie 11 zł, ile raczej przedziału 11,58 – 11,60 zł, co oznaczałoby powrót do cen sprzed drugiej ze spektakularnych przecen z lat 2012 – 2013.

Na wykresie Netii zasadniczo również mamy próby parcia w górę, widać nawet ogólny trend wzrostowy. Teraz głównym wyzwaniem będzie przebicie się przez poziom 6 zł (ostatnie maksimum to 5,97 zł, tam też nastąpiło zamknięcie). Rolę wsparć mogą pełnić poziomy 5,71 zł oraz 5,54 zł.

Adam Witczak