FMCG w styczniu, lutym i marcu
- Utworzono: piątek, 31, lipiec 2015 04:05
Niedługo będziemy mogli już badać raporty półroczne czterech spółek, o których za chwilę będzie mowa (a także wielu innych przedsiębiorstw, ale to już osobna sprawa). Na razie musimy bazować na rezultatach za rok ubiegły i tych za I kwartał 2015 roku.
Naszymi bohaterami będą dziś cztery wielkie firmy giełdowe z branży FMCG: Alma Market, Emperia Holding, Eurocash i Czerwona Torebka. O profilu działalności przedsiębiorstw oraz o ich właścicielach pisaliśmy więcej w poprzednim raporcie, gdzie omówione były rezultaty roczne.
Mimo wszystko wypada jednak pokrótce przypomnieć, że Alma Market odpowiedzialna jest za Delikatesy Alma, ale poza tym posiada też znaczny udział w spółkach Krakchemia i Krakowski Kredens Tradycja Galicyjska. Podmioty te na tyle odbiegają od zasadniczej działalności w sektorze FMCG, że będziemy odnosić się także do jednostkowych wyników Almy.
Eurocash ma kilkanaście tysięcy pracowników, zajmuje ok. 1/5 rynku spożywczego w Polsce i prowadzi hurt poprzez sieć sklepów Eurocash. Ma też sieci franczyzowe (Delikatesy Centrum, Lewiatan, ABC czy Groszek).
Emperia Holding firmuje supermarkety Stokrotka (których jest obecnie ponad 250 w całej Polsce), poza tym zajmuje się działalnością w obszarze nieruchomości (tych, które konieczne są do prowadzenia działalności handlowej). Ma także segment informatyczny w postaci spółki Infinite, odpowiedzialnej za software biznesowy.
I wreszcie Czerwona Torebka, która prowadzi sieć dyskontów w rozmaitych miastach. A w zasadzie – prowadziła. Firma wycofała się z tego rynku, a zamiast tego chce inwestować w rynek e-commerce, przejęła zresztą słynny sklep internetowy Merlin.pl. Biznes dyskontowy nie wypalił z różnych powodów, analitycy branży podawali m.in. taki powód jak złe ulokowanie sklepów – w miejscach, które silnie już były zdominowane przez konkurencję. Mimo wszystko umieszczamy jeszcze Czerwoną Torebkę w naszym zestawieniu.
Oto skonsolidowane przychody i zyski:
Tradycyjnie już lider przychodów to Eurocash. To po prostu największa z czterech grup kapitałowych, także pod względem aktywów. W każdym razie w I kw. 2015 wypracowała 4,6 mld zł obrotów (o 23,8 proc. więcej niż rok temu). Wynik operacyjny jednak się skurczył – o 44 proc., do 6,8 mln zł. Oznaczało to rentowność operacyjną 0,15 proc. W Alma Markecie była ona co prawda tylko nieznacznie wyższa (0,26 proc.), ale jednocześnie było to wyjście na plus, a więc znaczący ruch.
Liderem rentowności EBIT (ale i netto, o czym za moment) była Emperia Holding. Tu wygenerowano 19,9 mln zł, tj. równowartość ponad 4 proc. przychodów kwartalnych. Te przychody były trochę (o 1,4 proc.) wyższe niż rok wcześniej. Istotne jest jednak to, że marża EBIT bardzo silnie poprawiła się r/r. Podobnie marża netto, która skoczyła z 0,67 proc. do 3,9 proc.
Najgorzej w kwartale miała się oczywiście Czerwona Torebka. Tutaj straty okazały się potężne w relacji do przychodów (które jednak wzrosły niemal dwukrotnie, co też trzeba odnotować), ujemna rentowność netto to niemal -36 proc.
Swoją drogą, aż trzy badane przedsiębiorstwa miały w I kw. 2015 stratę netto: tylko Emperia Holding całkiem i bez problemu wyszła na plus. Strata Eurocashu nie była jednak duża w stosunku do obrotów (ujemna rentowność -0,07 proc.).
Co do Alma Marketu, to sama jednostka dominująca wypracowała 245,85 mln zł przychodów (wzrost roczny o kilka milionów), jej zysk operacyjny wyniósł 1,92 mln zł (to dobry wynik, rok wcześniej notowano niemal 3,5 mln zł straty), na czysto udało się wygenerować rezultat dodatni, choć nieznaczny: tylko 75 tys. zł.
Spójrzmy na bilanse skonsolidowane:
Nie dziwi fakt, że największy majątek posiada Eurocash – suma bilansowa to ponad 5 mld zł z przewagą aktywów obrotowych. Przedsiębiorstwo ma niewysoki wskaźnik płynności bieżącej (0,73 pkt) i niewielką wypłacalność natychmiastową (2 proc.) oraz nie zachowuje złotej reguły bilansowej i ma silnie zadłużony kapitał własny (3,86 pkt). Naturalnie te zjawiska z teoretycznego punktu widzenia są mocno problematyczne, ale z drugiej strony tak duże przedsiębiorstwo o silnej pozycji rynkowej może sobie zapewne na to pozwolić. Przynajmniej – przez jakiś czas i przy założeniu dobrej sytuacji rynkowej.
Emperia Holding notuje przewagę aktywów trwałych, przy czym przestrzega złotej reguły bilansowej i nie ma problemów ze zbyt dużym zadłużeniem kapitału własnego czy aktywów. Wskaźnik płynności bieżącej nie jest bardzo wysoki, ale widać pełne (i wręcz z nadwyżką) pokrycie długów bieżących aktywami obrotowymi. Godna uwagi jest wysoka pula środków pieniężnych i przez to wysoka wypłacalność natychmiastowa (34 proc.).
Alma Market nie ma tak dobrych wskaźników – raczej takie (jako grupa) jak Eurocash. Innymi słowy, nie jest spełniona złota reguła, wskaźnik płynności bieżącej nie sięga 1 pkt (0,9 pkt), niska jest wypłacalność natychmiastowa. Pozytywy to jednak to, że zadłużenie kapitału własnego nie jest tak silne jak w Eurocashu.
Czerwona Torebka, mimo silnych strat, nie ma aż tak złych wskaźników bilansowych, jak mogłoby się wydawać. Oto bowiem zachowana jest złota reguła i nie ma wysokiego zadłużenia kapitału czy ogólnie majątku. Problematyczny może być jednak wskaźnik płynności bieżącej, w kwartale zszedł z 0,95 pkt do 0,74 pkt.
Spójrzmy na wykresy kursu:
Akcjom Czerwonej Torebki nie wiedzie się lekko na parkiecie. W lutym minionego roku zdarzały się podejścia w okolice 12 zł, ale później doszło do silnej i długiej przeceny, przy czym ciągle zaliczane są nowe dołki, teraz 1,10 zł i niższe. Firma będzie musiała przejść naprawdę solidną przebudowę i zacząć generować dobre wyniki w nowym modelu biznesowym, by zachęcić inwestorów do nabywania jej papierów.
W marcu kurs instrumentów Eurocashu szybował nisko, poniżej 31 zł, ale nastąpiło odbicie i zaczyna się formować trend zwyżkowy. Maksimum na 43,30 zł na razie nie zostało jeszcze przebite, ale gdyby się to powiodło, to spokojnie można rozważać ruchy do 45 zł, a może nawet do 50 zł.
Trend wzrostowy, a nawet kanał, mamy też w przypadku Emperii – i to bardzo silny. Warto było w listopadzie minionego roku kupować akcje po 46 zł, skoro teraz ich kurs to ok. 73 zł, a zapewne uda się dojść do ok. 75 – 76 zł. A co później? U progu roku 2014 na takich poziomach zaczęła się mocna faza spadkowa, wypada więc być ostrożnym, gdyby historia miała się powtórzyć.
Wykres Alma Marketu przypomina poniekąd notowania Czerwonej Torebki – był tu bowiem silny spadek z ponad 42 zł (jesień 2013) do 12,90 zł (luty tego roku). Inna rzecz, że widać też lekki, rodzący się trend zwyżkowy, a to daje pewne nadzieje. Opory na 18,20 zł, 18,88 zł, 20,80 zł, 25 zł.
Adam Witczak
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 2978 gości