Rynek kapitałowy na rynku kapitałowym

Pokrótce spojrzymy dziś na rezultaty zaprezentowane przez spółki klasyfikowane do dość specyficznego segmentu giełdy, to znaczy do segmentu o nazwie „rynek kapitałowy”. Innymi słowy, chodzi o te przedsiębiorstwa z branży finansowej, które specjalizują się w inwestowaniu w inne podmioty (publiczne i nie tylko) czy też w rozmaite instrumenty finansowe (obligacje, opcje, kontrakty na surowce itd.).

Przychody osiągane są w głównej mierze albo dzięki sprzedaży posiadanych walorów, albo w oparciu o opłaty za zarządzanie powierzonym kapitałem czy też za pośredniczenie w transakcjach. Mamy tu więc m.in. domy maklerskie, towarzystwa funduszy inwestycyjnych czy wreszcie – samą Giełdę Papierów Wartościowych.

Formalnie do sektora należy osiem podmiotów, z czego dwa – Aurum i IDM – znajdują się niestety w stanie upadłości układowej. Niektóre ze spółek (np. Quercus TFI czy sama GPW) przedstawiły już swoje raporty półroczne, inne jeszcze nie. Z tego też powodu ograniczymy się do spojrzenia na wyniki pierwszego kwartału roku bieżącego.

Wyglądały one – przychody i zyski lub ewentualne straty – następująco (dane skonsolidowane wszędzie tam, gdzie to możliwe):

Dwa najsłabsze punkty programu, by użyć brutalnego określenia, to oczywiście Aurum i IDM. W szczególności pierwsza z tych firm nie wygenerowała tym razem żadnych przychodów, a jej wynik na działalności podstawowej (niektóre ze spółek stosują to pojęcie, w naszych tabelach utożsamiamy je z wynikiem brutto na sprzedaży) to 131 tys. zł na minusie. Wynik netto to 128 tys. zł poniżej zera. Już rok temu było kiepsko – mimo 1,5 mln zł przychodów notowano 1,65 mln zł straty na czysto, ujemne były zresztą wszystkie poziomy wynikowe.

Aktywa Aurum też nie wyglądały, swoją drogą, dobrze. Pod koniec marca firma notowała 54 tys. zł na pozycji majątku trwałego (rzeczowego), miała tylko 672 tys. zł aktywów obrotowych, ponad 3,66 mln zł zobowiązań i ujemny kapitał własny (-6,5 mln zł).

IDM to jednak, mimo wszystko, inna klasa. Po pierwsze, spółka w kwartale miała kilka milionów przychodów (4,83 mln zł, co prawda to mniej niż rok temu), a po drugie – wypracowała zyski, a to już postęp w porównaniu z I kw. 2014. Wtedy notowano gigantyczne straty z powodu wyceny posiadanych instrumentów finansowych (37,7 mln zł na minusie netto), teraz było m.in. 2,61 mln zł zarobku netto i nawet 6,95 mln zł jako EBIT.

Oczywiście potentatem rynkowym jest GPW (w tym sektorze). Przychody to 88,73 mln zł (wzrost o 2 proc. r/r), do tego mamy solidny EBITDA (marża 61,2 proc.) i ostatecznie na czysto 38,4 mln zł. GPW miała pod koniec marca 571,4 mln zł aktywów trwałych i 484,8 mln zł obrotowych. Płynność bieżąca stała bardzo wysoko (7,6 pkt) z uwagi na skromne zobowiązania (głównie zresztą długoterminowe). Zachowana była złota reguła bilansowa, ogólne zadłużenie sumy bilansowej wynosiło tylko 30 proc., zaś kapitału własnego – 43 proc. Aktywa obrotowe GPW to głównie pieniądze, te zaś wielokrotnie przebijały pulę długów.

Specyficzny przypadek to dom maklerski WDM. Tutaj bowiem przychody z działalności podstawowej, głównie maklerskiej, były w gruncie rzeczy miniaturowe (222,6 tys. zł), ale zyski (pomijając wynik brutto na sprzedaży, tj. na działalności podstawowej) zdają się być nieproporcjonalnie duże. Naturalnie gigantyczne rentowności nie powinny być tu traktowane dosłownie, tj. wyniki nie powinny być odnoszone do wspomnianych przychodów. W istocie zyski wypracowano bowiem dopiero na pozycji „zysk / strata z operacji instrumentami finansowymi przeznaczonymi do obrotu”.

Firma, dodajmy, notowała pod koniec marca 105,15 mln zł aktywów (razem), z czego ponad 70 proc. przypadało właśnie na instrumenty finansowe do obrotu. Środki pieniężne wynosiły 3,54 mln zł i wyraźnie wzrosły, tak r/r jak i w samym kwartale.

O Quercus TFI pisaliśmy więcej w odrębnym tekście, także w odniesieniu do najnowszych wyników, tj. półrocznych. W każdym razie tak w I kw., jak i w całym okresie sześciomiesięcznym w przedsiębiorstwie doszło do spadku przychodów, głównie dlatego, że zmniejszyła się pula aktywów pod zarządem, a przez to i odpowiednie opłaty.

Skarbiec Holding odnotował solidny wzrost przychodów (o 35 proc., do 29,22 mln zł), podwyższył też swe zyski i odpowiadające im rentowności. Wynik netto to 9,28 mln zł (marża 31,8 proc.). Majątek przedsiębiorstwa opiewał na blisko 103 mln zł pod koniec marca, z tego ok. 1/5 stanowiły środki pieniężne. Płynność bieżąca lokowała się na poziomie 3,35 pkt, zachowana była złota reguła bilansowa, bardzo niskie było zadłużenie aktywów czy kapitału własnego. Spółka prowadzi fundusze inwestycje różnego rodzaju (w liczbie 45, licząc subfundusze), istnieje od roku 1997, w jej funduszach zgromadzono aktywa warte łącznie ok. 15 mld zł, jak podaje witryna przedsiębiorstwa.

Przychody Ipopemy wyniosły 22,4 mln zł, były więc wyraźnie (o ok. 8 mln zł) niższe niż w I kw. 2014. Słabo wypadły zyski, np. marża EBITDA osunęła się z 20,7 proc. do 7,7 proc., a na czysto spółka zarobiła tylko 128 tys. zł. Oznaczało to rentowność rzędu 0,6 proc.

Jeśli chodzi o TFI, to mamy nie tylko Skarbiec czy Quercus, ale też i np. Altus. Tu rentowności, podobnie jak w Quercusie, spadły – np. netto z 41,06 proc. do 32,8 proc. - jakkolwiek przychody wydatnie się powiększyły (o 70 proc.). Firma miała własne aktywa na poziomie ponad 232 mln zł pod koniec kwartału, niemal wyłącznie obrotowe (aczkolwiek środki pieniężne na tym tle nie były bardzo duże: 29,2 mln zł, zresztą tylko 70 proc. puli z końca roku 2014).

Tak prezentowały się wykresy kursów:

W przypadku Altus TFI najpierw mieliśmy silny trend wzrostowy (od połowy stycznia, tj. od minimów na 8,79 zł), następnie zaś – po dobiciu do 12,89 zł – wykres poszedł na południe. Wsparcia to 10,40 zł, 10 zł, 9 zł. Opory to 11 zł, 11,35 zł, 11,82 zł.

Akcje Aurum po scaleniu znów zaczęły tanieć, ostatnie kursy to ok. 86 groszy, choć notowano już też 54 grosze. Co do akcji GPW na GPW, to atak na szczyty rzędu 53 zł, podejmowany w maju, nie przyniósł efektów. Albo też inaczej: efektem była przecena w kierunku wsparcia na 46,90 – 47 zł. Do wsparcia tego znów się ostatnio przybliżyliśmy, choć wydaje się, że na razie wytrzymuje działania niedźwiedzi. Zejście niżej mogłoby jednak poskutkować szybkim dotarciem do 45 zł czy nawet 42,72 zł.

Papiery IDM, podobnie jak Aurum, scalono – i one też zaczęły później tanieć. Kurs skonsolidował się w ostatnich dnia w zakresie 1,80 – 1,95 zł, niższe wsparcie to 1,68 zł. W konsolidacji jest też ostatnio Ipopema – pomiędzy 3,65 zł i 4 zł, a w gruncie rzeczy realnie można rozważać też i dołki na 3,50 zł. Znakiem poprawy byłby powrót ponad 4,28 zł.

Spójrzmy na Quercus. Wiosną na wykresie kursu widać jeszcze było próby przebijania okolic 8,20 zł, ostatecznie jednak nie powiodły się one i ceny poszły mocno w dół. Notowano nawet dołek na 5,32 zł, jakkolwiek tutaj strona podażowa zrezygnowała z dalszych ataków i kurs skorygowano. Aktualnie można mówić o konsolidacji. Wsparciem jest linia 6 zł, a niżej 5,70 zł. Opory to 6,50 zł, okolica 6,70 zł, wyżej 6,90 zł.

W przypadku Skarbca sytuacja wygląda pod pewnymi względami podobnie do tego, co widzieliśmy na wykresie Altus. Najpierw trend wzrostowy od połowy stycznia, później (po dotarciu ponad linię 50 zł) – spadki i wsparcie w strefie 35,30 – 36,20 zł. Wsparcie to w czasie ostatnich sesji się obroniło, ale dopiero powrót ponad 40 zł czy tym bardziej 41,30 zł byłby znaczącym sygnałem zwyżkowym.

Akcje WDM nie są wyceniane wysoko – próbowano już minimów na 82 groszach, wsparcie można też mierzyć na 88 groszach. Opory to 1,05 zł, 1,15 zł czy 1,26 zł.

B. Garga