Aparatura pomiaru zysków

Spojrzymy za chwilę zbiorczo na wyniki finansowe przedstawione przez cztery przedsiębiorstwa, które zajmują się produkcją aparatury pomiarowej różnego rodzaju. Albo też - zajmują się tym w głównej czy choćby tylko dużej mierze, ponieważ ich biznesy mają też szerszy zakres.

Aplisens to firma, która posiada trzy zakłady w Polsce i jeden na Białorusi, a poza tym podmioty zależne w kilku innych krajach. Firma produkuje różnego rodzaju czujniki, zasilacze, przetworniki ciśnienia etc.

Sonel także zajmuje się aparaturą pomiarową, choć związaną głównie z zagadnieniami elektyczności i światła. Asortyment to rozmaite czujniki, kamery termowizyjne, lokalizatory kabli, pirometry i inne tego rodzaju urządzenia. Firma od niedawna prowadzi swój biznes nie tylko w Polsce i Europie, ale też w Indiach – poprzez odrębny podmiot zależny Sonel Instruments India.

Apator to przedsiębiorstwo, funkcjonujące w trzech zasadniczych segmentach, dzielących się na kolejne linie. Pierwszy segment to urządzenia pomiarowe: służące do badania parametrów wody i ciepła, energii elektrycznej i gazu. Segment drugi obejmuje automatyzację sieci (różnego rodzaju systemy sterowania). W segmencie trzecim mamy m.in. produkcję urządzeń górniczych.

Introl to rozbudowana grupa kapitałowa. Należące do niej spółki działają w różnych obszarach przemysłu – i nie tylko. Ważna jest m.in. spółka Introl sp. z o.o., wytwarzająca aparaturę pomiarową (co zbliża ją do firm takich jak Apator, Aplisens i Sonel), ale tak naprawdę zakres funkcjonowania całej grupy jest dużo większy. Obejmuje m.in. systemy automatyki przemysłowej, instalacje energetyczne, oprogramowanie przemysłowe etc.

Będziemy skupiać się na rezultatach skonsolidowanych. Oto i wyniki z trzech pierwszych kwartałów lat 2014 i 2015 (a także półroczne):

Kto wiedzie prym, jeśli chodzi o wielkość przychodów? Niewątpliwie Apator - z kwotą 556 mln zł. Introl to jednak znacznie mniejsza pula, w ciągu 9 miesięcy wyniosła 302,4 mln zł. Aplisens i Sonel wspólnie tworzą trzeci rząd wielkości, notując obroty w wysokości mniej więcej 70 mln zł.

Uściślijmy: jeszcze rok temu w analogicznym okresie Sonel wygenerował sprzedaż na poziomie raptem 37,2 mln zł. Firma mogła więc wtedy uchodzić za swoistego "benjaminka" w badanej czwórce. Ale przez ten rok sporo się zmieniło, biznes ostro ruszył (w tym także w Indiach, choć to nie one były tu kluczowe), rozwinęła się współpraca z Grupą Lincoln - i ostatecznie po trzech kwartałach roku 2015 mamy ponad 70 mln zł. Firma wyprzedziła tym samym Aplisens, gdzie widzimy 65,4 mln zł.

Komu sprzedaż wzrosła, komu spadła? W Sonel wzrost r/r był rekordowy, o ponad 88 proc. W Apatorze zwyżka była silna, ale nie rewolucyjna, bo wyniosła 7,5 proc. W pozostałych dwóch grupach obroty spadły: w Aplisens o 2,5 proc., w Introlu o 11,8 proc.

Aplisens zdołał utrzymać mniej więcej takie same marże i w gruncie rzeczy także kwoty zysków jak rok wcześniej, w szczególności notując 10,4 mln zł zarobku na czysto (rentowność 15,9 proc.). Apator, choć zwiększył obroty, to jednak pomniejszył swe zyski, a zatem także ich marże. Rentowność operacyjna zeszła poniżej 11 proc., netto - poniżej 9 proc. Było to m.in. skutkiem pewnych problemów spółki zależnej Apator Rector, jak też zwyżki kursu USD względem PLN oraz spadku cen w segmencie liczników energii elektrycznej oraz gazomierzy.

Dla obu firm problematyczne były rynki wschodnie, gdzie znacznie spadła sprzedaż (w szczególności chodzi o Rosję i Ukrainę, ale np. Aplisens odnotował znacznie mniejsze przychody także na Białorusi). Firmy starały się ten negatywny wpływ ograniczać poprzez rozwój sprzedaży w krajach zachodnich.

Sonel miewa się bardzo dobrze: choć marża EBITDA spadła, to jednak wzrosły rentowności operacyjna i netto, jak też i oczywiście same kwoty zysków. Marża EBIT wyniosła w końcu 14,4 mln zł - przy kwocie ponad 10 mln zł.

W Introlu, jak wspomnieliśmy, spadły obroty, aczkolwiek redukcja zysków była znacznie mniejsza procentowo - i stąd udało się poprawić rentowności, nawet jeśli koniec końców po 9 miesiącach były słabsze niż po półroczu. W każdym razie r/r marża operacyjna wzrosła z 5,8 proc. do 6,1 proc.

Spójrzmy na pozycje bilansowe:

Największą sumą bilansową dysponuje Apator - ostatnio było to blisko 766 mln zł. W trzech grupach kapitałowych dominują aktywa trwałe, jeśli chodzi o majątek, tylko w Introlu przeważają aktywa obrotowe. Najmniejszym przedsiębiorstwem jest Sonel - z sumą bilansową ok. 85 mln zł.

W ciągu roku wydatnie powiększyły się aktywa trwałe Apatora (w dużej mierze z powodu wzrostu wartości firmy jednostek podporządkowanych; przy czym grupa dokonała trzech akwizycji, nie tylko w Polsce) oraz obrotowe Sonel. Widzimy też kilkunastomilionową zwyżkę majątku trwałego Introlu, natomiast pozycja ta pozostała niemal nietknięta w Aplisensie (gdzie jednak spadły trochę aktywa obrotowe).

Wszystkie cztery przedsiębiorstwa zachowują złotą regułę bilansową, co jest oczywiście pozytywne. Żadne nie ma słabego wskaźnika płynności bieżącej - jest to zawsze przynajmniej 1,5 pkt. Szczególnie wysokie wartości prezentują w tym aspekcie Sonel i Aplisens, mające zarazem minimalne zadłużenie ogólne, niższe ostatnio niż 10 proc. Nie musi być to błąd - ale z teoretycznego punktu widzenia może być (w sensie niewykorzystywania możliwości dźwigni, które dawałby kapitał obcy). Tym niemniej z perspektywy wypłacalności rzecz jest oczywiście bez zarzutu.

Apator i Introl mają wyższe zadłużenie ogólne, bardziej typowe dla teoretycznych norm (ok. 50 proc.). W Introlu ogół zobowiązań przekracza kapitał własny, ale w stopniu li tylko minimalnym, zgoła kosmetycznym.

Ogólnie więc wskaźniki bilansowe badanych przedsiębiorstw nie prezentują się źle. Z przychodami i zyskami też nie jest tragicznie, choć trzeba przyznać, że intensywny rozwój widać było tylko w Sonelu (nie jest jednak powiedziane, że taka dynamika będzie utrzymana, być może firma po prostu przeskoczyła na pewien poziom, który teraz będzie z grubsza utrzymywany). Problemem dla przynajmniej dwóch firm były rynki wschodnie, choć próbowano z tego wyjść obronną ręką.

Spójrzmy teraz na wykresy kursu:

Na wykresie Introlu można było dostrzegać przez kilka miesięcy (od początku kwietnia do połowy października) trend wzrostowy, ale został on już pokonany. Można nawet pokusić się o połączenie szczytów z 20 lipca (10,79 zł) i 4 listopada (9,88 zł), by otrzymać linię trendu spadkowego. W każdym razie jest parcie na południe i niedawno musiała się bronić już linia 9 zł. Niżej mamy 8,86 zł i 8,70 zł. Opory to 9,50 zł, 9,70 zł i 10 zł.

O trendzie spadkowym można też mówić w przypadku Aplisens. Wystarczy połączyć coraz niższe szczyty z 13 sierpnia (14,20 zł), 29 października (13,31 zł) i 23 listopada (13,10 zł). Teoretycznie można więc rozważać dojście do 12 zł czy nawet 11,70 zł i 11,50 zł, ale ostatnio ceny są jednak trochę wyżej. Lokalnie oporem może być poziom 12,80 zł, wyżej widzimy 13 zł, a dalej mielibyśmy już przebicie trendu spadkowego oraz opory 13,15 zł, 13,35 zł, 13,50 zł.

W marcu tego roku akcje Sonel kosztowały niekiedy ok. 8 zł i mniej, tymczasem najnowsze wahania to zakres 13,70 - 14,45 zł, co jest efektem trendu wzrostowego, zaznaczonego na wykresie (trochę arbitralnie, jeśli chodzi o odchylenia od minimów). Przy 13,70 zł mamy wsparcie, kolejne to prawdopodobnie 12,70 zł i 12,33 zł, a niżej 11,80 zł.

Cena akcji firmy Apator jest niestety dość niska. Owszem, ostatnio wykres obronił się przed dalszymi spadkami w rejonie 29,10 zł, ale nie jest powiedziane, że sukces ten będzie trwały. Poza tym widzimy, że nawet w tym roku kurs wykraczał ponad 46 zł, tak więc redukcja była później drastyczna. Wyzwania dla byków to teraz linie takie jak 34,50 zł, 35,80 zł, 37,40 zł czy okolica 40 zł. Na razie zresztą sukcesem byłby powrót ponad 33 zł.

Kamil Kiermacz