Megaron i koszty kampanii reklamowej

Produkty Megaronu to różne odmiany gładzi gipsowej i polimerowo-gipsowej, a także klej montażowy, gips szpachlowy czy gips zbrojony.

Mówiąc inaczej: Megaron produkuje mieszanki mineralne stosowane w budowlanych pracach wykończeniowych. Bezpośrednimi klientami przedsiębiorstwa są hurtownie i sieci handlowe, finalnie zaś produkty trafiają do odbiorców indywidualnych oraz małych i średnich firm budowlanych.

Głównym akcjonariuszem firmy Megaron jest prezes Piotr Sikora, kontrolujący 60,99 proc. kapitału i 64,52 proc. głosów na WZ. Andrzej Zdanowski kontroluje odpowiednio 21,30 proc. i 21,35 proc., zaś Adam Sikora 9,26 proc. i 9,38 proc. W wolnym obrocie krąży więc 8,45 proc. akcji, co daje 4,75 proc. głosów.

Transakcje papierami Megaronu realizowane są stosunkowo rzadko. W roku 2012 notowano poziomy rzędu nawet 36 - 38,60 zł, potem przez kilka lat akcje taniały (pomimo korekt). Od listopada 2015, kiedy osiągnięto dołek na 11,61 zł, cena biegła w kanale wzrostowym - aż do sierpnia 2017, kiedy ów kanał się rozmył. Zupełnie niedawno, w styczniu 2018, mieliśmy do czynienia z ponownym zejściem do minimów. Potem wskaźnik STS wygenerował sygnał pro-zakupowy. Cena wzrosła, niemniej autentyczną zmianę stanowiłoby dopiero przejście przez 15 zł, 16,15 zł i 18 zł.

Rok 2017 przyniósł Megaronowi słabe wyniki. Sygnalizowaliśmy to już wcześniej, np. przy analizie rezultatów za trzy pierwsze kwartały. Raport roczny potwierdza zjawisko. Spójrzmy:

Co widzimy? Przychody od dawna krążą w pobliżu 40 mln zł (od roku 2011 rozstęp jest niewielki). W tym kontekście wzrost r/r o 7,4 proc. nie jest najważniejszy, choć pewnie powinien cieszyć. Problem w tym, że zyski radykalnie się pogorszyły.

Ujmijmy rzecz ściślej: wynik brutto na sprzedaży wzrósł z 17,8 mln zł do 19,8 mln zł, czyli o 11,3 proc. Odpowiednia marża podniosła się z 45 proc. do 46,7 proc.

To dobrze, ale już EBITDA uległa poważnej redukcji, do 13,6 proc. poprzedniej wartości. Na minusie znalazł się wynik netto na sprzedaży, następnie wynik operacyjny i wreszcie rezultat na czysto. Ten ostatni to strata 661 tys. zł wobec 3,84 mln zł zysku w 2016.

Negatywne zmiany wynikały przede wszystkim ze wzrostu kosztów sprzedaży (nie mylić z kosztem wytworzenia sprzedanych produktów, ten zmienił się nieznacznie). Z raportu finansowego wynika, że kluczowa była pozycja pozostałych kosztów rodzajowych z tytułu delegacji, ubezpieczeń, reprezentacji i reklamy.

Otóż w praktyce chodzi właśnie o reklamę. Przyznaje to zarząd w liście do inwestorów. Koszty kampanii reklamowej wyniosły 5 mln zł i obciążyły rezultat roku 2017. Gdyby nie ta kampania, to końcowy wynik netto opiewałby na ok. 4,5 mln zł. Spółka uważa jednak, że warto było podjąć wspomniane działania, ponieważ przyniosły one wzrost pozycji rynkowej, a to będzie korzystne w kolejnych latach.

Firma prowadzi też działalność badawczo-rozwojowe, w tym projekty wspierane z funduszy unijnych.

Popatrzmy jeszcze na bilans:

Aktywa trwałe pod koniec 2017 roku to 18,6 mln zł, obrotowe opiewały na 10,4 mln zł. Pierwsze w skali rocznej wzrosły, drugie spadły. To ostatnie zjawisko to w znacznej mierze efekt obniżki puli środków pieniężnych z 4,6 mln zł do 973 tys. zł. Przepływy operacyjne były niestety ujemne, inwestycyjne zresztą też. Na niewielkim plusie były finansowe.

Złota reguła bilansowa nie jest już wypełniona - kapitał własny obniżył się zbyt mocno, o niemal 7 mln zł. Poprawił się wskaźnik rotacji aktywów, natomiast znacznie wzrosło zadłużenie ogólne - z niespełna 30 proc. do prawie 50 proc. Pogorszyła się płynność bieżąca, ale poziom 1,80 pkt sam w sobie nie jest zły. Wypłacalność natychmiastowa pod koniec roku 2016 była może nadmiarowo wysoka, teraz sprawia wrażenie nieco zbyt niskiej (17 proc.).

Ostatecznie jednak żywimy nadzieję, iż negatywne zmiany są tylko tymczasowe. Zarząd Megaronu uważa, że sytuacja finansowa jest dobra. Podkreśla też wydatki inwestycyjne.

Adam Witczak