Fota nadal w upadłości układowej

Rada nadzorcza spółki Fota zgodziła się wczoraj na powołanie nowej osoby zarządzającej. Ściślej rzecz ujmując, chodziło o udzielenie prokury łącznej. Otrzymał ją Bartłomiej Serek, od niedawna będący w spółce dyrektorem ds. finansowych grupy kapitałowej.

Serek ukończył Wydział Administracyjny Wyższej Szkoły Morskiej w Gdyni, pracuje od wielu lat dla grup kapitałowych, zatrudniały go m.in. takie spółki jak Ergo Hestia, LPP czy VTS Group, współpracował także z PCC Intermodal.  

Co do firmy Fota, to przypomnijmy, że od pewnego czasu znajduje się ona w upadłości układowej. Losy przedsiębiorstwa, które w tym roku zetknęło się z niemałymi kłopotami finansowymi, śledziliśmy regularnie na łamach naszego portalu.

W wielkim skrócie można powiedzieć, że problemy rozpoczęły się, gdy Bank Zachodni WBK obniżył w czerwcu limity kredytowe dla spółki. W ślad za BZ WBK redukcji finansowania firmy dokonały kolejne instytucje finansowe: Raiffeisen Bank Polska i Bank Handlowy. Pod sam koniec czerwca władze przedsiębiorstwa złożyły wniosek o ogłoszenie upadłości układowej Foty. Jak już wiemy, istotnie do tego doszło, a firma przedstawiła propozycje układowe.

Trzy kwartały bieżącego roku zakończyły się dla grupy, której przewodzi Fota, niemałymi stratami. Strata operacyjna wyniosła niemal 25 mln zł, a strata netto przekroczyła 34,5 mln zł. Jednostka dominująca też bynajmniej nie wyszła na plus. Skonsolidowane przychody ze sprzedaży wyniosły 424 mln zł - a rok wcześniej przekraczały 500 mln zł. Wówczas też notowano po dziewięciu miesiącach stratę operacyjną, ale niewielką (670 tys. zł). Mniejsza (8,36 mln zł) była też strata netto.  

Fota to spółka rozprowadzająca części zamienne do samochodów osobowych i ciężarowych. Do grupy kapitałowej należą też firmy takie jak Art-Gum sp. z o.o. (sprzedaż opon) czy Expom Kwidzyn sp. z o.o. (produkcja rozruszników, alternatorów, prądnic etc.). Firmę Fota powołał do życia Bogdan Fota, który już od lat 70-tych prowadził warsztat naprawy pojazdów. PH Fota powstało w roku 1990, szesnaście lat później - już jako spółka akcyjna - przedsiębiorstwo pojawiło się na GPW.

Władze spółki liczą na to, że uda się zmodyfikować zasady współpracy z dostawcami, zrestrukturyzować zadłużenie w stosunku do banków, pozyskać dodatkowy kapitał czy przeprowadzić zmiany organizacyjne. Wszystko to pomogłoby przedsiębiorstwu stanąć na nogi.

Kamil Kiermacz