Drop wciąż zmaga się ze skarbówką

Dziś na nasze łamy powraca spółka Drop, zajmująca się recyklingiem i od kilku lat tocząca batalię prawną z organami skarbowymi państwa. Przypomnijmy (pisaliśmy o tym m.in. w lipcu i maju ubiegłego roku), że firma oskarżana jest przez skarbówkę o nadużycia i oszustwa związane z podatkiem VAT. Urzędnicy zakwestionowali mianowicie fakt otrzymania przez Drop pewnej dostawy złomu, jak również fakt dalszego odsprzedania jej przez spółkę.

Z tego powodu w grudniu roku 2010 posunięto się nawet do blokady kont przedsiębiorstwa (by zabezpieczyć należności podatkowe z tytułu VAT, których doszukiwała się skarbówka). To oczywiście było dla firmy nader kłopotliwe, albowiem spowodowało spadek zaufania ze strony kontrahentów, konieczność natychmiastowego płacenia za nabywane towary, a prócz tego zdezorganizowało działanie spółki (przez to np., że jej pracownicy musieli brać udział w długich i żmudnych przesłuchaniach).

Problem w tym, że później sąd (Wojewódzki Sąd Administracyjny) kilka razy z rzędu przyznawał spółce Drop rację w sporze ze skarbówką, urząd jednak nie dawał za wygraną.

Kilka dni temu Bank Pekao poinformował spółkę, że jej rachunek bankowy ponownie został zajęty - mocą zarządzeń wydanych przez Naczelnika Drugiego Urzędu Skarbowego w Warszawie. Naczelnik ów orzekł wcześniej, że firma winna jest organom podatkowym (wraz z odsetkami) niemal 90,76 mln zł - mają to być zobowiązania za okres od lutego 2009 do listopada 2010.

Spółka uznała, że wspomniane zabezpieczenie jest bezpodstawne i narusza przepisy, a więc złożyła w urzędzie wniosek o jego uchylenie. Wczoraj wieczorem podano z kolei, że postępowanie w sprawie zabezpieczenia zostało wznowione (tak postanowił Dyrektor Izby Skarbowej w Warszawie).

Warto jednak zauważyć, że całkiem niedawno Urząd Skarbowy w Warszawie zwrócił firmie niemal 780 tys. zł z tytułu VAT, z tym że tru sprawa dotyczyła spornych kwot za rok 2005.

Adam Witczak